Córka żelaznego smoka. Smoki Babel - Michael Swanwick

Smok, jaki jest, każdy widzi?

Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Córka żelaznego smoka. Smoki Babel - Michael Swanwick
Michael Swanwick znany jest głównie dzięki powieści science fiction Stacje przypływu, za którą otrzymał w 1991 roku Nebulę. Jednak estetyka pokrewna fantasy również nie jest mu obca, czego dowód stanowią dwie powieści – Córka żelaznego smoka i Smoki Babel, wydane w pakiecie przez MAG-a.
 
_______________________

 
Trzeba zaznaczyć, że obu tych powieści, dziejących się w tym samym świecie, nie można zaliczyć do typowych przedstawicieli fantasy. Choć pojawiają się magia, elfy, smoki oraz inne niezwykłe istoty, to ich kreacja odbiega daleko od tej Tolkienowskiej. Swanwick przedstawia świat magiczno-przemysłowy, gdzie feje, chłopcienie i olbrzymi pracują w fabrykach metalowych smoków napędzanych zimnym żelazem, które mogą razić przeciwników rakietami oraz bronią chemiczną. Tutaj dzieci uczą się alchemii, przyrządzając eliksiry oraz mechaniki i fizyki, reperując gadające maszyny. Ta mieszanka sprawdza się zaskakująco dobrze – magia i przemysł współgrają ze sobą i uzupełniają się wzajemnie. Jest to wizja całkiem przeciwna klasycznej, w której siły te są sobie przeciwstawne, a nadejście ery rozwoju, techniki (zazwyczaj powiązanej z dominacją ludzi) oznacza odejście w cień czarów oraz istot fantastycznych lub nawet ich całkowite wyginięcie.
 
Fabuły obu powieści różnią się dość znacznie. W Córce żelaznego smoka Jane, młoda dziewczyna pracująca w fabryce smoków, nawiązuje kontakt z jednym z uszkodzonych okazów i ucieka. Więź z bestią będzie ją prześladować i definiować całe jej przyszłe życie – na wszystko, co zrobi będzie się kładł cień tej destrukcyjnej i potężnej bestii… Z kolei w Smokach Babel Will, młody chłopak, staje się prawą ręką uszkodzonego smoka, który dociera do jego małej wioski. Znienawidzony i pogardzany przez współmieszkańców niszczy go i udaje się na wygnanie – a po wielu perypetiach dociera do tytułowego Babel, miasta cudów, gdzie zostaje przygarnięty przez Nata, zawodowego oszusta. Jednak także w Babel smoczy cień nie daje Willowi spokoju.  
 
W pierwszej książce autor kładzie duży nacisk na życie miłosne oraz seksualne głównej bohaterki. Pierwsze wiąże się głównie z napotykanymi przez nią mężczyznami, z którymi łączy ją jakieś specjalne fatum – można wręcz odnieść wrażenie, że to wciąż na nowo odtwarzane, nieco tylko zmodyfikowane, sceny tego samego dramatu (wiąże się to również z pewnymi wtrętami metafizycznymi, ale o tym później). Z kolei wspomniany drugi element ma znaczenie głównie w kwestii magicznej – kolejne zbliżenia służą zazwyczaj dopełnieniu rytuałów alchemicznych, mających zapewnić protagonistce konkretne korzyści. Także seks ukazany jest jako narzędzie do osiągania wpływów i wyznaczonych sobie celów, ewentualnie jako niezobowiązująca rozrywka – niezwykle cyniczne podejście. Z kolei ilość takich scen sprawiło, że powieść tę często określa się mianem porno fantasy.
 
Natomiast w przygodach Willa, aż do końcowej jej części, niemal nie spotyka się kwestii seksualności – wyjątkiem jest kilka rubasznych żartów i aluzji wykonanych przez bohaterów oraz jedna czy dwie dość niewinne sceny. Natomiast elementem spajającym ten dwuksiąg jest motyw płynności rzeczywistości oraz cykliczności dziejów. W kilku kluczowych momentach fabuły pojawiają się dywagacje na temat struktury świata – choćby dotycząca tego, że im bardziej ktoś jest jej świadom, tym łatwiej jest mu się rozpuścić oraz zatracić własną tożsamość. Cykliczność wyraża się między innymi przez wspomniane już, niemalże duchowe reinkarnacje kochanków Jane. Natomiast w Smokach Babel okazuje się, że całe życie Willa i to co osiągnął, jest jednym z wielu powtarzających się wydarzeń w historii świata. Niestety, czasami autor zbytnio pogrąża się w pseudofilozofii i metafizyce, przez co momentami akcja oraz przekaz stają się mało klarowne. Swanwick ma również tendencję do tworzenia wielu wątków i postaci pobocznych, co przekłada się na dość chaotyczną narrację w pewnych fragmentach tekstu.
 
Kolejnym elementem łączącym oba utwory jest motyw smoka, który w obu powieściach jest dokładnie ten sam. Zamiast być pięknymi i groźnymi istotami, trwale łączonymi z naturą/magią, stały się przemysłowymi maszynami, potrafiącymi jedynie szerzyć destrukcję oraz śmierć. Nie są tutaj symbolem niczego, ich przedstawiciele nie stanowią unikatowych bytów – to zwyczajne, wręcz ordynarne, wytwory rzemiosła innych istot, wykorzystywane jako narzędzia wojenne.
 
Przed decyzją o lekturze dwupaku Swanwicka warto zastanowić się, czego oczekuje się po lekturze. To fantasy bardzo nietypowe, w którym autor miesza elementy różnych podgatunków. Są to powieści również bardziej kompleksowe, wielowątkowe, o bohaterach wykraczających poza czarno-białą skalę. Proza ta ma również pewne wady, głównie chaotyczność oraz cechy charakterystyczne, które mogą odstręczać od lektury. Na pewno jednak warto dać tej książce szansę – choć poznawanie dalszych losów Willa i Jean może być męczące, to jest to doświadczenie odświeżające.