Andrew Oliver, jeden z specjalistów do spraw rynku elektronicznej rozrywki, wyraził ostatnio pogląd, jakoby kupowanie tytułów z drugiej ręki było większym zagrożeniem dla producentów niż piractwo. Na zachodzie sprzedaż używanych pozycji jest bardzo popularna. Sklepy z grami wręcz specjalizują się tym. Nie ma w tym nic dziwnego zważywszy na fakt, iż 3-4 miesięczny super hit można dostać za 1/4 pierwotnej ceny.
"To jeden z największych problemów na rynku konsol. Rozumiem dlaczego gracze to robią. Nowa gra jest droga, a po kilku tygodniach grania albo ją już przeszedłeś albo Ci się znudziła. Odzyskane pieniądze mogą więc pomóc w zakupieniu kolejnego tytułu." - komentuje Oliver.
Być może ta sytuacja wpłynie na producentów gier, którzy obniżą ceny nowych gier na konsole. Są one bowiem nieracjonalnie wyższe od swoich odpowiedników na PC.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę