Po pierwsze, tym razem twórcy postanowili zacząć grę z wykopem. O ile w poprzednich odsłonach serii wcielaliśmy się w raczej szarych i niewinnych na pierwszy rzut oka obywateli, w Downpour sprawa wygląda inaczej. Nasz protagonista, o wdzięcznym imieniu Murphy Pendleton, to zbiegły więzień. Wypada także dodać, że nawiał stosunkowo niedawno, co ujawnił trailer zaprezentowany na targach E3. Po tajemniczym wypadku konwoju, którym podróżował, Murphy zbiega z miejsca zdarzenia przekonany o swoim szczęściu. Oczywiście gdyby wiedział, co go czeka i gdzie trafi, natychmiast przykułby się z powrotem i z uśmiechem na twarzy czekał na wymiar sprawiedliwości…

Co to oznacza? Wygląda na to, że Czesi mają własny, oryginalny pomysł na ukazanie nam Cichego Wzgórza ze strony, której do tej pory nie oglądaliśmy. Entuzjazm, z jakim fani serii przyjęli lodową wersję demonicznego oblicza miasta, utwierdził ich w przekonaniu, że najwyższy czas na radykalne zmiany w sposobie straszenia. "Otherworld, stworzony przez Christophera Gansa na potrzeby filmu oraz zaadaptowany potem do Homecoming, stał się przewidywalny i obawiamy się, że może nie być już taki straszny" – mówi Gomez. Co prawda za wcześnie jeszcze na pochwały, ale wygląda na to, że panowie z Vatra Games znaleźli już rozwiązanie tego problemu. Kryje się ono w podtytule gry i zapowiada wykorzystanie dużych ilości wody, która stanowczo nie będzie po naszej stronie. Kolejną innowacją ma być sam proces zmiany oblicza miasta. Do tej pory oznaczał on wędrówkę po zwiedzonych już lokacjach, wzbogaconych o nowy, makabryczny wygląd. W Downpour będą to zupełnie nowe, przygotowane specjalnie na tę okazję etapy, a przejście do nich ma odbywać się płynnie. Pamiętacie sztuczki Scarecrowa w Arkham Asylum? Mój ulubiony komiksowy psychiatra pokazał, jak powinna wyglądać płynna zmiana stylistyki poziomu i mam nadzieję, że Czesi wezmą z niego przykład.

Najciekawszą, i jednocześnie wzbudzającą najwięcej kontrowersji informacją, jest zamiar twórców, aby wstawić do gry elementy sandboxowe. Oznacza to, że będziemy mieli możliwość podjęcia się dodatkowych zadań, które umożliwią nam zwiedzenie dobrze znanych lokacji, takich jak szpital czy szkoła. Z pomocą przyjdzie nam metro (to tam jest metro?!), a większa część gry rozegra się w południowo-wschodniej części miasta, którą znamy na razie tylko z map. Z jednej strony takie rozwiązanie może nieco popsuć klimat serii, która nigdy nie zostawiała graczowi wyboru, odnośnie tego gdzie ten chciałby się udać. Jednak po zastanowieniu można dojść do wniosku, że taki zabieg umożliwi ciekawskim graczom dokładniejszą eksplorację miasta i poznanie jego historii. Jeśli komuś nie przypadnie do gustu gonienie na posyłki po całym Wzgórzu, będzie mógł spokojnie olać side-questy i skupić się na głównym wątku.
