"Gry na podstawie filmów to dość śliski i drażliwy temat. Każda większa produkcja z fabryki snów pociąga za sobą wirtualny odpowiednik mający na celu zwiększenie oglądalności i zysków (kolejność przypadkowa). Niestety dla graczy w większości przypadków kończy się to nabiciem w butelkę, gdyż kupowany przez nich produkt jest po prostu bublem."
Czy także Tron: Evolution przystaje do tej plakietki? A może jednak jest to pełnokrwista gra, która przyciąga na wiele godzin? Sprawdził to 'Qrchac'.