Spróbujcie sobie wyobrazić ogród, lecz nie zwykły, z grządkami ogórków i marchewki, ale wizję, jakiej można doświadczyć po spożyciu środków halucynogennych. Florystyczne esy-floresy rosnące w psychodelicznej przestrzeni. Falujące na wirtualnym wietrze kwiaty, latające w przestrzeni pyłki i gotowe do zapylenia kwiaty, a wszystko przepuszczone przez mocny filtr zniszczonego kwasem mózgu.
Recenzja pierwszej odsłony serii PixelJunk autorstwa Uli 'Caneli' Kuczyńskiej. Zapraszamy!