Recenzja: Enslaved: Odyssey to the West
13-11-2010 12:37 | Szymon 'neishin' Szweda
Nie powiem, na nową grę Ninja Theory czekałem z zapartym tchem. Chyba żaden inny tytuł poza drugim Bioshockiem nie wzbudził we mnie uczucia, że muszę tę grę mieć od razu po premierze. Coś w udostępnionych obrazkach i pokazywanych na potęgę zwiastunach mówiło mi, że jest to pozycja bardzo podobna do jednej z moich ulubionych gier - Beyond Good and Evil. Tak więc nadszedł dzień premiery, a gra wylądowała w moim czytniku.
Jak dalej potoczyły się przygody recenzenta w postapokaliptycznym Nowym Jorku dowiecie się z recenzji.
Jak dalej potoczyły się przygody recenzenta w postapokaliptycznym Nowym Jorku dowiecie się z recenzji.
Przejdź dalej: Recenzja: Enslaved: Odyssey to the West