Mafia III

Cierpienia młodego Lincolna

Autor: Magda 'Magi' Wiśniewska

Mafia III
Twórcy nie oszczędzali Lincolna Claya, wymyślając jego historię i motywację. W życiu spotkało go wiele złego i choć pokazany jest jako dobry, lojalny wobec swoich ludzi chłopak, to jednak pewne wydarzenia skłoniły go do rozpętania piekła w Nowym Bordeaux. Jakie wyzwania staną przed graczem, który zechce pomóc w jego zemście?

Cierpliwość jest cnotą

Cierpliwość, wytrwałość, nieustępliwość – takimi cechami musimy wykazać się, aby czerpać przyjemność z przygód Lincolna. Spowodowane jest to ogromną powtarzalnością działań. Twórcy postawili na otwarty świat, jednak nie dali już opcji szybkiego podróżowania, wobec czego do każdego kolejnego celu należy udać się samochodem. Prowadzi to do sytuacji, w której sporą część gry spędza się za kółkiem, i choć model jazdy jest przyjemny, to po pewnym czasie prowadzenie auta kolejny raz tą samą trasą zaczyna nużyć, nawet mimo znakomitej muzyki z lat sześćdziesiątych (akcja gry toczy się w 1968 roku) płynącej z radia. Pół biedy, gdy można zasiąść za kierownicą sportowego auta, lecz gdy misja wymaga prowadzenia powolnego pojazdu dostawczego, można się poważne zirytować. Dodatkowo podczas jazdy niewiele się dzieje – ruch na ulicach nie jest specjalnie duży, policja rozpoczyna pościg tylko przy naprawdę nierozważnym zachowaniu, a ataki ze strony przeciwników zdarzają się sporadycznie.

Po dotarciu do celu równie często można mieć uczucie déjà vu. Gra jest skonstruowana w taki sposób, że aby odblokować większe misje fabularne, należy najpierw wyrządzić odpowiednio dużo szkód biznesom przeciwników w danych dzielnicach. Po wykonaniu kilku takich aktywności zauważamy, że wszystkie opierają się na takim samym schemacie. Nie ma większego znaczenia, czy zadanie wymaga zlikwidowania celu czy zniszczenia jakichś przedmiotów należących do wrogiego gangu – wszystkie te aktywności wykonuje się w bardzo podobny sposób. Sprawę ratuje nieco fakt, że do osiągnięcia celu prowadzą różne drogi – można cicho eliminować kolejnych przeciwników lub wpaść w sam środek akcji, strzelając i rzucając granatami.

Cicha eliminacja jest w Mafii III dziecinnie łatwa. To nie jest rozbudowania gra o skradaniu, w której trzeba brać pod uwagę różne czynniki. Tu liczy się tylko to, czy Lincoln jest schowany za osłoną. Wtedy wystarczy gwizdnąć, a przeciwnik znajdujący się w zasięgu grzecznie podejdzie sprawdzić, co się dzieje i będzie stanowił łatwy cel. Podczas tego typu zabawy razi głupota przeciwników – kolejni wrogowie podchodzą do tej samej osłony, za którą przed chwilą zginął ich kolega. Rzadko zdarza się, by więcej niż jeden przeciwnik zareagował na gwizdanie, choć gdy już to się zdarzy, wtedy wykrycie jest raczej nieuniknione. Zabawa w skradanie staje się całkowicie banalna, gdy gracz dostanie dostęp do broni z tłumikiem. Wtedy eliminowanie pojedynczych przeciwników na dystans również przestaje być problematyczne.

Po wykryciu rozpoczyna się głośna walka i tu sztuczna inteligencja sprawuje się nieco lepiej. Wrogowie nie mają problemu z rzucaniem w Lincolna granatami i koktajlami Mołotowa, potrafią też celnie strzelać, co jest o tyle istotne, że główny bohater nie jest przesadnie odporny na obrażenia. Czasem wymiany ognia potrafią być wymagające, choć w gorących sytuacjach zawsze pozostaje opcja wezwania grupy wsparcia, która jest zaskakująco efektywna. Również jeden z typów wrogów potrafi wezwać wsparcie, dlatego ważny jest rekonesans i wyeliminowanie wartowników w pierwszej kolejności. Samo strzelanie jest przyjemne, a trafienie w głowę – satysfakcjonujące.

Chodź, opowiem Ci bajeczkę

Cierpliwość, wytrwałość, nieustępliwość – gracze odznaczający się tymi cechami zostaną nagrodzeni doskonałą fabułą, sposobem jej podania i kreacją świata. Twórcy już na początku ostrzegają, że niczego nie ugrzecznili i starali się możliwie jak najwierniej oddać klimaty społeczne panujące na południu Ameryki pod koniec lat sześćdziesiątych. Lincoln to czarnoskóry bohater i można to odczuć w wielu sytuacjach na ulicach Nowego Bordeaux. Świat gry jest wysoce rasistowski, widać to w niemal każdej sferze – zaczynając od niewybrednych komentarzy kierowanych przez białych mężczyzn do czarnoskórych kobiet, przez właścicieli niektórych lokali, którzy życzą sobie tylko białej klienteli, kończąc na policji reagującej z dużym opóźnieniem na zgłoszenia przestępstwa w czarnych dzielnicach i członkach Związku Południowców paradujących po jednym z obszarów w białych workach na głowie i dręczących czarnoskórych obywateli.

Poza problemami rasowymi do gry wrzucono też wiele innych kwestii. Przestępczość zorganizowana i korupcja najwyższych państwowych urzędników oraz policji to w Mafii oczywistość, ale twórcy dorzucili też wojnę w Wietnamie, z której wrócił Lincoln, oraz sporadycznie wspominaną walkę z komunizmem widoczną także w jednym z typów znajdziek. Wojskowa przeszłość Lincolna służy także za wyjaśnienie jego niesamowitych umiejętności.

Choć tło jest bardzo dobrze zarysowane i nadaje grze odpowiedniego klimatu, to najważniejsza jest główna linia fabularna, a ta jest mistrzowska. Opowieść o zemście Lincolna na mafijnej rodzinie Marcano jest dobra nie tylko sama w sobie, ale też pod względem sposobu przedstawienia. Gracz poznaje ją z kilku znacznie różniących się między sobą punktów widzenia. Wśród postaci opowiadających tę historię w scenkach przerywnikowych są ojciec James (ksiądz znający Lincolna z czasów jego młodości) i John Donovan (agent CIA, którego Lincoln poznał w Wietnamie) – postacie obecne również podczas gry. Twórcom udało się doskonale przedstawić kontrast między tą dwójką bohaterów – zarówno w ich charakterze, jak i w sposobie patrzenia na świat. Można ich porównać do aniołka i diabełka siedzących na ramionach Lincolna i podpowiadających mu dalszy kurs działań, od początku gry aż do ostatniego wyboru.

Równie ważna jest trójka pomocników Lincolna – to znany z poprzedniej części Vito Scaletta oraz Haitanka Cassandra i Irlandczyk Burke. Każdy z nich prowadzi swój własny gang. Po odbiciu danej dzielnicy należy oddać ją pod opiekę jednemu ze współpracowników. Gdy dany partner dostanie odpowiednią liczbę dzielnic, odblokują się jego misje poboczne. Co prawda ich mechanika znów jest powtarzalna, ale dzięki ich wykonaniu można poznać historie bohaterów. Zwłaszcza zaskakujący jest finał pobocznej linii Burke'a. Gdy jednak któryś z kompanów nie będzie zadowolony ze współpracy z Lincolnem, zbuntuje się i trzeba będzie pożegnać się z nim na zawsze. Im szybciej tym lepiej, bo póki się to nie stanie, będzie nasyłał na Lincolna swoich zbirów. Szkoda jedynie, że takie działanie nie niesie za sobą dalszych konsekwencji. Co prawda po zabiciu dawnego współpracownika nie można przydzielać jego frakcji kolejnych dzielnic, ale jego zastępca nadal będzie dostarczał swoją dolę, dostępne też są usługi danego gangu. Ciekawie została rozwiązana kwestia rozwoju – kolejne ulepszenia broni, aut czy głównego bohatera można wykupić dopiero po ich odblokowaniu, co jest zależne od danego współpracownika.

Po przebrnięciu przez eliminowanie pomniejszych biznesów odblokowuje się duża misja fabularna polegająca na pozbyciu się szefa dzielnicy. Misje te dzieją się w specjalnych lokacjach i mają unikatową formę. Widać, że to właśnie te momenty są najbardziej dopracowane. To dla nich warto wykonywać powtarzalne czynności w otwartym świecie gry. Co ciekawe, w przypadku śmierci Lincolna podczas takiej misji pokazywana jest krótka scenka, w której jedna z postaci opowiada o skutkach nieudanej akcji. Przed taką większą misją i po niej warto natomiast posłuchać audycji radiowych. Można wyłowić kilka smaczków.

Otwarty świat okazał się być przekleństwem Mafii III. Jeśli już twórcy zdecydowali się na "piaskownicę", to powinni wypełnić ją aktywnościami. Tymczasem poza tak naprawdę bezcelowym polowaniem na znajdźki nie ma niczego, co mogłoby odciągnąć gracza od wykonywania misji. Nie pokuszono się o minigierki ani nawet o możliwość zmiany ubrania głównego bohatera, samochody natomiast zmieniają nieco wygląd tylko po wykupieniu ulepszenia, co jednak zasługuje na pochwałę, bo ulepszenie auta nie tylko czuć w przypływie mocy, ale też widać i słychać. Paradoksalnie otwarty świat nie stanowi placu zabaw dla szukających atrakcji graczy, a jest jedynie przerwą w akcji, gdy trzeba dojechać do kolejnego celu. Zachwycić za to może projekt miasta i otaczających go mokradeł. Dzielnice Nowego Bordeaux są różnorodne i choć jakość grafiki nie powala, to czasem można trafić na urokliwe widoki.

Coś w tej grze nie gra

Do cierpliwości, wytrwałości i nieustępliwości powinno się jeszcze dorzucić tolerancję na błędy. Mafia III ma niedoróbki i problemy, w tym niestety takie powodujące zamknięcie gry. Czasem dochodzi do absurdalnych sytuacji związanych z wyszukiwaniem ścieżek przez pojazdy sztucznej inteligencji – widok kilku samochodów wzajemnie się blokujących i nie potrafiących znaleźć rozwiązania nie jest niczym nietypowym. Równie absurdalne są pancerne krzaki, o które można rozbić samochód. Zdarzają się też pomniejsze błędy typu dziwne zachowanie ciał czy niektórych przedmiotów. Jak na grę z otwartym światem, twórcy mają też niepożądaną tendencję do ograniczania ruchów Lincolna. Czasem nie można przeskoczyć przez murek, który nie powinien stanowić problemu dla żołnierza. Niedorzeczny jest też brak możliwości przeskoczenia przez powalone drzewa – zdarzyło mi się utknąć między takimi drzewami i jedyną pozostałą możliwością było wczytanie stanu gry. Razi także wykonanie modeli postaci innych niż główni bohaterowie – już w początkowych scenkach przerywnikowych widać, że nie zaprojektowano ich z taką samą dbałością. Modele przeciwników lubią się powtarzać nieco częściej, niż byłoby to wskazane. Szkoda również, że muzyka skomponowana na potrzeby gry nie jest tak wyraźnie wyeksponowana jak hity z tamtych lat, bo okazuje się naprawdę przyjemna dla ucha.

Powtarzalność i błędy z jednej strony, znakomita fabuła, postacie i klimat z drugiej. Szkoda, że poszczególne elementy Mafii III są tak nierówne. Nie jest trudno wyobrazić sobie sytuację, w której znużony gracz porzuci tytuł w połowie. Wielka szkoda, bo końcówka jest równie znakomita, o ile nawet nie lepsza niż poszczególne duże misje fabularne na przestrzeni całej gry. Wszystko zależy od tego, czego szuka się w grach. Odbiorcy liczący na bogactwo otwartego świata będą zawiedzeni, natomiast miłośnicy warstwy fabularnej powinni być zadowoleni, pod warunkiem, że są cierpliwi, wytrwali i nieustępliwi.

Plusy:

Minusy: