LEGO Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Zagrajmy w film
Główne misje fabularne zostały niemal żywcem wyjęte z filmowego Przebudzenia Mocy. Podczas dziesięciu rozdziałów trybu fabularnego gracz odtwarza wydarzenia znane z wielkiego ekranu, sterując klockowymi bohaterami. Prócz tego twórcy stworzyli misje dodatkowe, które prezentują wydarzenia sprzed Przebudzenia Mocy. Jeśli ktoś zastanawiał się, skąd Han Solo wziął rathtary, to nowa gra LEGO oferuje możliwość zapolowania na te stwory. Podobnie usatysfakcjonowani powinni być fani Kapitan Phasmy, zawiedzeni jej stosunkowo krótkim występem na ekranie. Studio Traveller's Tales daje możliwość wcielenia się w klockową wersję tej postaci, a także w Kylo Rena, i robi to znakomicie. Dwie misje, podczas których gracz kieruje "tymi złymi' należą do najbardziej dynamicznych etapów całej produkcji. Gra oferuje też tryb swobodnej zabawy, dzięki któremu można stworzyć przeróżne konfiguracje klockowej drużyny. Darth Vader na pokładzie Sokoła Millennium? Żaden problem.
Galaktyka śmiechu
Zarówno główne, jak i poboczne misje fabularne zostały przyprawione solidną porcją humoru. O ile większe wydarzenia siłą rzeczy są takie jak w filmie, o tyle już dialogi i pomniejsze scenki zostały napisane z dużą swobodą. Ciężko wyobrazić sobie osobę, która choćby delikatnie nie uśmiechnęłaby się, podczas używania BB-8 jako zamiennika piłki do koszykówki, widząc wystrój pokoju Kylo Rena czy słysząc obowiązkowe żarty na temat celności Szturmowców. Warto dodać, że gra została w pełni zlokalizowana, a polski dubbing brzmi dobrze.
Psuj klocki, układaj klocki
Mechanika zabawy niezbyt odbiega od tej znanej z poprzednich odsłon LEGO. W misjach trybu fabularnego gracz steruje drużyną bohaterów, z których każdy dysponuje unikalnymi zdolnościami pomagającymi przejść dalej. Dzięki temu wymagana jest rotacja kontrolowanych bohaterów, a czasem nawet współpraca między nimi. Po początkowych rozdziałach wydawać się może, że akcje, które można wykonać, są zróżnicowane, jednak niestety gra szybko odsłania pełen arsenał atrakcji, które w późniejszych etapach każe powtarzać. Przez to można chwilami poczuć monotonię, gdy trzeba rzucić bombę w kolejny srebrny klocek i zaczepić linę o kolejny pomarańczowy zaczep. Pewne zróżnicowanie wprowadza fakt, że czasem już zbudowane konstrukcje należy zburzyć, a z odzyskanych klocków zbudować coś innego. Stwarza to potencjał do zagadek logicznych, który niestety nie został zbyt dobrze wykorzystany. Gra jest łatwa i nie daje wielu okazji do pokombinowania.
Ciekawym elementem są walki na blastery. Twórcy zdecydowali się nawet pójść z duchem czasu i wprowadzić osłony do sekcji strzelanych. Zwykłych przeciwników można pokonać jedynie wychylając się zza osłony, jednak ciekawsze wyzwanie stanowią więksi wrogowie. Czasem zwycięstwo z nimi wymaga zniszczenia jakiejś konstrukcji lub wybudowania nowej w trakcie walki. Ponownie, poziom trudności wszystkich starć jest bardzo niski, a nawet jeśli przydarzy się śmierć klockowego bohatera, nie niesie ona za sobą żadnych konsekwencji poza utratą małej liczby klocków zebranych podczas danego etapu.
Twórcy dali też możliwość wcielenia się w Poe Damerona i innych pilotów. Latanie zostało przedstawione na dwa sposoby – podążanie korytarzem lub swobodne latanie po otwartej arenie. W korytarzu trudno się zgubić, natomiast kontrolowanie każdego ruchu statku może już sprawić pewne problemy, zwłaszcza na początku, gdy gracz dopiero przyzwyczaja się do sterowania.
Zbieraj klocki
Samo przejście trybu fabularnego nie wymaga dużego nakładu czasu, ale już zebranie wszystkich ukrytych klocków – jak najbardziej. Jeśli ktoś cierpi na potrzebę kompletowania znajdziek, nowa gra LEGO może przyprawić o ból głowy. Co gorsza, wskaźnik ukończenia gry pokazywany jest często, co zapewne miało działać motywująco, a doprowadza tylko do smutku, gdy po ukończeniu głównych misji fabularnych nie wskazuje nawet 30%.
Jest to jednak spora atrakcja dla osób, które nie będą mogły oderwać się od gry. We wszystkich lokacjach, i tych znanych z misji, i większych obszarach, do których gracz trafia pomiędzy nimi, poukrywana jest masa klocków i małych misji-zleceń, które można wykonać tylko niektórymi postaciami. W trybie gry swobodnej konieczne jest używanie wielu bohaterów, aby dotrzeć do ukrytych znajdziek. Niestety nagromadzenie specjalnych klocków i małych misji sprawia, że po pewnym czasie zabawa staje się nużąca.
Nie lekceważ potęgi klocków
Konwencja gier pod szyldem LEGO jest znana od lat, Przebudzenie Mocy nie wywraca jej do góry nogami. Oferuje za to kilkanaście misji fabularnych w towarzystwie znanych i lubianych bohaterów z wielkiego ekranu, podczas których w tle przygrywa kultowa muzyka i charakterystyczne efekty dźwiękowe, a to wszystko okraszone jest dobrą grafiką i kanciastymi kształtami klocków. Poza tym wnosi nieco świeżości do scen wyjętych z filmu dzięki wszechobecnemu humorowi. To solidna gra, przy której można z radością spędzić kilkanaście godzin, lub nawet więcej, jeśli ktoś jest fanem znajdowania ukrytych sekretów. Ważnym elementem jest porządny polski dubbing, dzięki któremu równie dobrze będą mogli bawić się najmłodsi.
Plusy:
- humor
- bogactwo postaci
- polski dubbing
Minusy:
- krótki tryb fabularny
- powtarzalność
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:



Producent: Traveller's Tales
Wydawca: Warner Bros Interactive Entertainment
Dystrybutor polski: Cenega
Data premiery (świat): 28 czerwca 2016
Data premiery (Polska): 28 czerwca 2016
Platformy: PC, PS4, PS3, XONE, X360
Strona WWW: www.lego.com/pl-pl/starwars