Szóstego dnia

Autor: Bartosz Sztybor, Piotr Nowacki, Sebastian Skrobol

Szóstego dnia
Bartosz Sztybor (scenariusz)
Urodzony 15 stycznia 19-któregoś w Warszawie. Wieku nie podaje, bo ten zbyt często wzbudza śmiech u innych. Ważne, że wygląda staro, a jeszcze ważniejsze, że czuje się młodo.

W dalszym ciągu kontynuuje trzeci kierunek studiów (trzeci, nie trzy – żeby była jasność). Na zajęcia uczęszcza rzadko, dlatego też swój wolny czas (jakaś jedna sekunda na miesiąc) poświęca na szukanie kolejnego kierunku studiów. Choć fakt – uwaga! dziwny neologizm – uzawodowienia polskiej armii sprawił, że jego poszukiwania są dość powierzchowne.

Poza pisaniem scenariuszy komiksowych i filmowych zajmuje się krytykowaniem tychże (w sensie komiksów i filmów, choć ich scenariuszy także). Jego teksty publikowane były w magazynach Esensja, Chichot, Cinema, Premiery oraz tygodnikach Ozon i Wprost. Przez chwilę romansował też z bardzo złą masońską korporacją, z której uciekł, bo powoli zaczynał przypominać Dilberta.

Komiksy kocha od dziecka, jednak dopiero od 2006 roku stara się je tworzyć. Komiksy do jego scenariuszy publikowane były w zinach B5, Jeju, Maszin i Hardkorporacja, magazynie Ziniol, prasie (WiK, Cinema, Co Jest Grane) oraz albumach Mutująca Teczka, Likwidator Alternative: Antologia 2 i debiutanckim Szanownym zrealizowanym z Wojtkiem Stefańcem. Poza tym zasiał tu i ówdzie parę pomysłów i czeka na plony. Oczywiście w gumiakach i słomkowym kapeluszu.

Sebastian Skrobol (kolory)
Rocznik 1987. Mieszka we Wrocławiu, Chodził kiedyś do plastyka w Koszalinie, ale go wyrzucono. Nie zraziłem się. Na bułki i mleko zarabiam rysowaniem storyboardów. Kiedy nie rysuję, oglądam filmy kung fu. Chce narysować swój autorski album, ale ciągle nie ma siły. Prowadzi bloga, na którego wrzucam swoje "pierdoły": mushroom-mots.blogspot.com.

Piotr Nowacki (rysunki)
Piotr Nowacki, rocznik 79, z wykształcenia inżynier zootechnik, z zamiłowania rysownik komiksów. Pochodzi z Mławy, od 7 lat mieszka w Warszawie na zielonych Bielanach. Szczęśliwie żonaty i bardzo zakochany w żonie swojej, Ewelinie.

Kilkukrotny uczestnik konkursu na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi. Liczne publikacje w różnych podziemnych wydawnictwach, na stałe związany z zinem Jeju. Członek warszawskiej ekipy komiksiarzy Pod kreską.

Od 2003 roku tworzy z Irkiem Mazurkiem komiks Mutująca teczka, który w roku 2007 doczekał się wydania albumowego (wyd. Timof i cisi wspólnicy). Na stałe współpracuje z Bartoszem Sztyborem, nadzieją białych polskiego scenopisarstwa komiksowego oraz filmowego. W tym duecie mają zamiar podbić świat.

Publikacje: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o piłce, Kwaziu, Copyright, Arena Komiks - Antologia Tytusa, Likwidator Alternative. Antologia 2, Ziniol, Opowieści tramwajowe, Kwaziu i turystki, Staruorzzz-stare klisze oraz fanziny: Jeju,Maszin, B5, KGB, Lineart, Obstruktor, Hardkorporacja.


Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi 2008
III miejsce w kategorii profesjonalistów







Bartosz Sztybor o komiksie:
Piotr Nowacki, znany także pod pseudonimem Jaszczu, a także kryptonimem operacyjnym Żanetka23, zrzucił na moje schorowane barki obowiązek napisania czegoś o tym trochę obrazoburczym, bardziej dowcipnym, a przede wszystkim skłaniającym do myślenia i wyjątkowym komiksie.

Religia chrześcijańska od dłuższego już czasu to jeden z elementów popkultury. Motywy biblijne to łakomy kąsek dla pisarzy, a także scenarzystów filmowych oraz komiksowych. Ja na przykład, już jako smark uwielbiałem filmy z serii Indiana Jones, bo Arka Przymierza, bo święty Graal, bo odkrywanie sekretów chrześcijaństwa. Od najmłodszych lat pochłaniałem wszystko, co odkrywało tajemnice, bądź przedstawiało alternatywne wydarzenia znane z Biblii. Naturalną koleją rzeczy było więc przejście od fascynacji do realizacji.

I dlatego też napisałem scenariusz komiksu Szóstego Dnia, który miał być moją wersją Adama, Ewy, Boga i tego węża, co go zwą Szatanem. Ale też nie chciałem zrobić z tej historii nadętej historyjki o tym, że "nie boję się, gdy ciemno jest – Ojciec za rękę prowadzi mnie." Miało być dowcipnie, ale i dać do myślenia. I to się udało, przede wszystkim dzięki Jaszczowi i Motsowi, którzy nie dali ciała, jak w Polsacie Jarek Gugała, a świetnie to wszystko zilustrowali. To w końcu niemy komiks, więc wszystko musi być czytelne i nie może być mowy o niedomówieniach. I, według mnie, Jaszczu wyszedł z tego obronną ręką, kwiatami i uściskiem dłoni prezesa. Ale ja tak chwalę, jak rolnik swoją krowę, a to przecież nie mnie oceniać...

Sebastian Skrobol o komiksie:
Jako że komiks robiliśmy w trójkę, opiszę, jak to wyglądało z mojej strony. Piotrek Nowacki uderzył do mnie na gadu że robią ze Sztyborem komiks na MFK (wcześniej już kolorowałem kilka ich komiksów). Czemu nie? Kolorowanie poszło szybko i sprawnie. Wysłałem komiks Piotrkowi, komiks poleciał na konkurs. Zapomniałem o nim. Później dostaję mejla, że dostaliśmy nagrodę. Z ciekawostek powiem tylko, że ani Nowackiego, ani Sztybora na żywo nigdy nie widziałem.

Piotr Nowacki o komiksie:
Wykonanie rysunków do tego komiksu to była czysta frajda. Po przeczytaniu scenariusza, od razu miałem przed oczami wizerunki postaci, a także wygląd Edenu. Lubię rysować komiksy rozgrywające się na łonie przyrody, ponieważ można w tle poumieszczać różne dziwne zwierzaki, co bardzo lubię robić. Nie wyobrażałem sobie aby kolorem zajął się ktoś inny niż MoTS. Kiedy otrzymałem od niego gotowe plansze, utwierdziłem się w przekonaniu, że uderzyłem pod właściwy adres.