» Imprezy komiksowe » Relacje » 20. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier

20. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier


wersja do druku

20. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier
Relacja z samego serca największej polskiej imprezy komiksowej. Dzień po dniu, godzina po godzinie, niemalże na żywo, bez korekty i redakcji, czysty spontan. Bądźcie z nami. Fotorelację z imprezy znajdziecie w tym miejscu. Piątek, 2 października repek, 9.49 Wyruszamy z Krakowa automobilem Macieja 'Mefisto 76' Szatko. Maciej, Magdalena i Maciej. Jest ciepło, korki tylko w Częstochowie. repek, 13.36 Łódź wita nas chłodno i zbliżającą się burzą oraz tradycyjnymi rozkopami. Po raz kolejny powtarzam sobie, że w reszcie Polski jest zazwyczaj zimniej o jakieś 5 stopni. Zapamiętać: brać kurtkę. ŁDK Watch: Festiwal rusza w zasadzie w sobotę, więc na razie o imprezie świadczą bannery, plakaty i udzielający wywiadu telewizji Adam 'Mamut' Radoń. Trwa gorączkowa krzątanina. repek, 15.00-18.45 Ostry kryzys wywołany brakiem snu. Widać braki kondycyjne spowodowane rzadkim konwentowaniem. Normalnie dwie godziny snu na dobę powinny wystarczać. Regeneruję się hinduskim żarciem i medytacją na nowej wykładzinie u Juliana 'Marhevy' Czurko. repek, 19.01 Hol Grand Hotelu, wywiad z Grażyną i Zbigniewem Kasprzakami. Pełen luz i strumień świadomości. Rozmawiamy o rynku frankofońskim, tamtejszej klęsce urodzaju, statusie kolorystów, przyczynach zawieszenia Yansa, o tym, jaki swój komiks z tych wydanych w PRLu Kas chętnie zobaczyłby w reedycji… Kas jest osobą, która poproszona od odpowiedź jednym słowem, traktuje tę sugestię jako wskazówkę, nie kodeks. Na szczęście ma sporo ciekawego do powiedzenia. Rozmowę, która mogłaby trwać do teraz przerywa interwencja cerbera w postaci Patrycji Narożnej z Egmontu. W międzyczasie w ŁDK odbywają się dwa pierwsze wernisaże. Na wystawy zajrzę jutro. Mefisto donosi, że wystawa Kasprzaka w Muzeum Włókiennictwa daje radę. Niższe noty dostaje ekspozycja Papcia Chmiela. Jak wypadły inne prezentacje – przekonam się jutro. pudelek.polter.pl, od 20.30 Rozpoczyna się bankiet w lokalu Affogato (bodajże). Atmosfera zupełnie nieformalna, spotykanie znajomych twarzy, poznawanie nowych znajomych twarzy, sączenie piwka i innych zakąsek przy rozmowach o wszystkim i komiksach. Co warto odnotować:
  • Genialny pomysł Macieja Szatko oraz Mirka Sobieckiego, którzy ofiarowali Grzegorzowi Rosińskiemu album ze zdjęciami z miejsc, w których mieszkał w Polsce. Łzy wzruszenia i mega respekt dla prawdziwych fanbojów.
  • Maciej Szatko daje Grazie i Kasowi obraz tego drugiego z czasów studenckich, który znalazł przypadkowo w swoim domu.
  • Mówiący po angielsku jegomość w kolejce do toalety. Rozmowa wygląda tak:
- Cześć, jak się nazywasz i czym się zajmujesz? - Jestem Bartek, jestem ilustratorem. - A ty? - Jestem Maciej, z prasy. - Znaliście się wcześniej? Nie? To się poznajcie. Ja jestem Scott Lobdell.
W międzyczasie rezygnuję z wywiadów z Nickiem Abadzisem i Hendrikiem Dorgathenem. Taka ilość spotkań i rozmów jest nie do pogodzenia w jeden dzień. repek, 22.40 Opuszczam bankiet i ruszam do przyjaznej przystani u Zosi 'soffi' Lach, by wrzucić te parę słów, wypić ciepłą herbatę i odespać. Jutro zapowiada się ostry dzień. Sześć wywiadów i jedno spotkanie, giełda, fotki, gala finałowa, afterparty. Na szczęście rano dołącza beacon, prawdziwa emefkowa świeżynka, nieskażona łódzkimi wpływami. Wespół w zespół damy radę. Stay tuned!
Sobota, 3 października
beacon, przed 10.00 Łódź żyje w bramach i podwórzach pomazanych kamienic. Straszne. Herbatka i na festiwal. repek, 10.45 – 11.00 Brun zmęczony, siłą dowleczony na spotkanie. Będzie coś jak Bez komentarza, ale o wojnie. Czekam na Milligana.
beacon, 10.30 Igor Baranko, czyli ekspresowa lekcja pół-rosyjskiego polskiego, refleksja nad rynkiem frankofońskim i dlaczego w Polsce Maksym Osa jest czarno-biały. beacon, 11.20 Dorgathen, czyli komiks jako tylko jedno z mediów plastycznych. repek, 11.41 Wykopuję chłopaków, chyba z KaZetu. I mam chwilę samnasam z Peterem 'Skinem' Milliganem. Rozmawiam o kibolach, prasie brukowej i kiblach w Anglii. beacon, 12.00 Przyspieszony obiad po przedwczesnym śniadaniu. repek, 12.08 Grzegorz Rosiński w nieco lepszej formie niż rok temu. Nowy Thorgal w czerwcu, ale świat rozrośnie się o spin-offy.
repek, 12.50 Rzut oka na giełdę. Dzikie tłumy, autografy, pokazy tabletów. Kryzys? Jaki kryzys? beacon, 13.15 Trochę głupio zaprosić Denisa Kitchena tylko po to, żeby pytać go o kogoś innego (Eisnera). beacon, 13.20 Uf, zmienili wreszcie temat. repek, 13.30 Duchateau nie ma siły na wywiad, woli siedzieć z tłumaczką w bufecie. No, cóż, trudno. A Yans i tak skończył się na Kill'em All. repek, 13.32 Szybkie papu, w tym roku w bufecie żarcia nie zabrakło o tej porze. Rzut oka do środka nowego Jeża Jerze. Jest krwawo. beacon, 14.00 Zwycięzcą frekwencji konkursu tegorocznego MFK zostaje Bartosz Sztybor, którego bohaterowie są obowiązkowo sentymentalni i patrzą w niebo. Gratulacje. repek, 14.05 Marvano w drodze, wyrwany ze szponów łowców autografów.
repek, 14.16 Rozmowa z Marvano. Czuję się spełniony w zawodzi hobby. Rozmowa z autorem mojego ukochanego komiksu, rysunek na okładce, wiele ciekawych myśli od człowieka, który ma sporo ciekawego do powiedzenia. Ten wywiad zobaczycie jako pierwszy. repek, 15.00 Wywalam z sali Batmanologów. Potem zamęczam Rafała Skarżyckiego, Tomasza Leśniaka i reżysera filmu o DżejDżeju. Pogłoski o jego śmierci są grubo przesadzone. beacon, 15.40 Tomasz Kołodziejczak i jego uzasadnione przechwałki z okazji 10-lecia Klubu Świata Komiksu. repek, 15.50 Zostawiam zamęczonych autorów po deklaracji, że film będzie punktualnie 20 października 2010 roku. beacon, 16.10 Podczas spotkania z Milliganem działa tylko jeden mikrofon na trzy osoby. repek, 16.11 Wreszcie chwila na odwiedzenie galerii konkursowej. Z troską o to, co potem będziemy publikować, powiem, że zabrakło czasu, by wgryźć się w zawartość. Na pierwszy rzut oka widać dużo Sztybora. beacon, 16.17 O, przynieśli drugi. Już tylko tłumacz nie ma swojego. repek, 17.00 Wizyta w kuchni Willa Eisnera, czyli rozmowa z Denisem Kitchenem. Numer dwa emefkowych spotkań. Cytat rozmowy: "Szkoda, że nie zaprosiliście Willa wcześniej. Na pewno by przyjechał."
beacon, 17.15 Nestorów polskiego komiksu nie krytykujemy z zasady. Grzegorz Rosiński. repek, 18.10 Po interwencji Piotra Kasińskiego powyższy punkt się kończy. Na salę wchodzi Ivan Brun, ale nas tam nie ma, bo jesteśmy tu, w samym biuro-sercu festiwalu, i piszemy TO. Za chwilę wyruszamy na galę wręczenia nagród. Bądźcie w okolicy w okolicy 21.00, gdy nawiążemy kontakt z Singerem. Singer, 22.50 Wręczono nagrody przyznawane przy okazji 20. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier. Doktorat Humoris Causa za całokształt pracy i wyjątkowy wkład w rozwój rynku komiksowego otrzymał zespół pracujący w Łódzkim Domu Kultury. Najlepszym wydawnictwem mijającego roku została Kultura Gniewu. Nagrodę publiczności dla najlepszego polskiego komiksu minionego roku (wydanego w okresie między festiwalami) otrzymała reedycja albumu Jeż Jerzy: In vitro.
Grand Prix otrzymali w tym roku Grzegorz Janusz i Jacek Frąś za Ostrą biel. Nagrody:
  • I miejsce - Bartosz Sztybor i Andrij Tkalenko - Beneath the sky
  • II miejsce - Bartłomiej Hass - Rytuał
  • III miejsce - Bartosz Sztybor i Sebastian Skrobol - Fajerwerki
Jury przyznało trzy równorzędne wyróżnienia:
  • Andrzej Łaski - Alternatywa 1863
  • Bartosz Sztybor i Artur Sadłos - Stella
  • Joanna Krótka - Jawa
Osobną nagrodę dla krótkiej formy komiksowej przyznał Przekrój. Wyróżnienie otrzymały Fajerwerki Bartosza Sztybora i Sebestiana Skrobola.
Gala + Afterparty
beacon, 20.00 Festiwalobus zabiera nas do starej wytwórni filmowej na galę i afterparty. repek, 21.00 Wytwórnia filmów to nowa lokalizacja dla finałowej gali i od razu imprezy. Obiekt powalał ogromem, świetnie wypadła w nim dekoracja wszystkich nagrodzonych (humorisy, odznaki i grand priksy) prowadzona przez samego Tomasza Knapika. Było i pompatycznie (odznaki ministra), było i wesoło (przy czrterech wejściach Bartosza Sztybora – odczytanie akapitu ze Zmierzchu przejdzie pewnie do legendy). Bardzo przyjemną niespodzianką był również film przysłany z muzeum komiksu w Brukseli. beacon, 21.00-24.00 Goście przenoszą się do części klubowej, leje się piwo i trwają wybory Miss Festiwalu (Grzegorz Rosiński odpada w finale – fanboje, trzymajcie się). Potem na scenę wchodzi Szaweł i jego Żelazna Brama, a zaraz po nich *werble* Cool Kids of Death. repek, po gali Sama imprezka po gali, podobnie jak ta noc wcześniej, była okazją do przywitania się, pogadania, napicia razem i ogólnej integracji. W międzyczasie Konrad ‘koko’ Okoński narysował Miss Festiwalu i dzięki swoim fanbojom ("kochamy cię, koko!") pobił samego Kasa. Potem zagrała Żelazna Brama z charyzmatycznym Szawłem na wokalu oraz mniej znany zespół nazywający się Cool Kids of Death. Oba zespoły pomimo niewielkiej publiki i – w przypadku CKOD – jakiegoś idioty pod sceną, wykazały się pełnym profesjonalizmem. A festiwalowicze? W mniejszych lub większych grupach, w różnych miejscach Łodzi bawili się swoim świętem do samego rana. Ale na to pudelek.polter.pl spuszcza zasłonę milczenia. beacon, jakoś koło drugiej Z buta (nie bez zawiłości) (ale na szczęście mam fotograficzną pamięć do ulic w obcych miastach – przyp. rep.) do domku.
Niedziela, 4 października
beacon, 10.00 Budzik, śniadanko, herbatka i przez podrapane miasto na Sympozjum Komiksologiczne. repek, 11.09 Śniadanko, herbatka i poranek z Przemkiem ‘Surpiko’ Surmą. Prowadzi Maciej Pałka. Część publiki wyraźnie późno poszła spać (albo i w ogóle nie poszła). beacon, 11.14 Uczestnicy Sympozjum, przy śmiałym akompaniamencie prowadzącego, ustalają, jak to autorzy poemiksów, Ryszard Dąbrowski i internetowi krytycy wysysają żywotne soki z polskiego komiksu i wciągają go do grobu. repek, 11.30 Andre Paul Duchateau tryska humorem w głównej sali. Opowieść o karierze od narodzin człowieka, czyli od pisanego w wieku piętnastu lat kryminału z nauczycielami w rolach głównych. repek, 12.24 Marvano przyznaje, że nigdy nie był w Berlinie. beacon, 12.31 Faktycznie. W Łodzi kurczak w cieście wygląda całkiem inaczej niż w Warszawie. repek, 12.34 Marvano watch: Pracują z Haldemanem nad nowym projektem pt. 1968. Chyba nietrudno się domyślić, o czym będzie.
beacon, 13.20 Spotkanie z KaeReLem, czyli dlaczego Łauma jest pozioma itd. repek, 13.23 KRL mówi, że chciałby być dębem. Poza tym na spotkaniu pojawia się Śledziu. Oto mignęła ostatnia – być może – szansa, by po raz ostatni zrobić mu fotkę, zanim Niemcy wezmą go do swojej drużyny narodowej. repek, 13.45 Biorę, razem z aktywną publicznością, w krzyżowy ogień pytań Radka Bolałka z Hanami, Timofa z Timofa i Szymona Holcmana z Kultury Gniewu. Ostrzeliwani stawiają zaciekły opór. Panel przeradza się, zgodnie z oczekiwaniami, w dyskusję o empiku, kryzysie i kryzysie w empiku. beacon, 14.05 Powoli na pociąg. Żegnaj moje pierwsze MFK. Lubię Cię i spróbuję wrócić za rok. repek, 14.30 Spotkanie prezentujące narodziny Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Do wstępowania i aktywnego działania na rzecz promowania komiksowej twórczości zachęcają Tomek Pastuszka, Timof i Szymon Holcman. W tle pręży muskuły Jacek ‘Ystad’ Jastrzębski. Zapisałem się. Więcej pewnie niebawem, dość powiedzieć, że odzew jest, a co będzie dalej – czas pokaże. repek, 15.15 Impreza dogorywa, Nick Abadzis opowiada o tym, jak go zalało w hotelu i jak wiele wódki leje się w naszym kraju. Giełda pustoszeje, wszyscy rozjeżdżają się do domów. Nad Łodzią przechodzi ulewa, a na niebie pojawia się tęcza. Wyciemnienie. Napisy.
Podsumowanie beacona Mój pierwszy festiwal i pierwsze rozczarowania. Choć bawiłem się bardzo dobrze, trudno nie zauważyć wtórności i niskiego pułapu intelektualnego spotkań z autorami. Sympozjum Komiksologiczne nie było nominalnie częścią Festiwalu (co zawdzięcza kontrowersyjnemu, wymierzonemu w polskich autorów tematowi) – i dobrze. Ta "konferencja" bardziej przypominała maszerowanie z pochodniami na współczesny polski komiks. Nie oszczędzono tak autorów, jak i krytyków. Cóż, pozostaje nam dalej taplać się w naszym błotku. Ocena beacona: 7 Podsumowanie repka Na bardziej wnikliwą analizę przyjdzie jeszcze czas. Na gorąco trudno mi ocenić szczególnie ofertę sobotnią – dzięki beaconowi mogłem bowiem zdobyć dla Was nieco materiału wprost u źródeł. Od tej strony nie było źle: na drobne przesunięcia terminów rozmów byłem przygotowany, wszyscy autorzy byli w zasadzie do dyspozycji, przy większości samnasamów miałem na do dyspozycji – tak na wszelki wypadek – kogoś do tłumaczenia. W razie obsuw dzwonił mój telefon i o wszystkim wiedziałem. Reszta imprezy nie powaliła mnie niczym nowym na kolana, ale nie zauważyłem też żadnych poważnych wpadek. Postarano się natomiast dopracować kilka sprawdzonych schematów. Wreszcie w miarę pilnowano punktualności spotkań, konwentobus jeździł po całym mieście, autografy przeniesiono na giełdę, zwiększając jej tłoczność, a finałowa gala była chyba najbardziej okazałą w całej historii festiwalu. Dlatego postulaty mam tylko dwa. Jeden stary i jeden nowy. Stary brzmi: Zapraszać co roku do kapituły konkursu komiksowego kobietę. Nowy brzmi: Stworzyć blok robiony – wzorem konwentów dla fanów RPG i fantastyki – przez fanów dla fanów. Dyskusja nt. wyższości Batmana Burtona nad Batmanem Nolana i vice versa pokazała, że takie inicjatywy mają sens. Ocena repka: 9 Polecamy również relację w serwisie Gildia Komiksu Jeszcze o Festiwalu na blogu Macieja 'repka' Reputakowskiego
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
9.25
Ocena użytkowników
Średnia z 8 głosów
-
Twoja ocena
Konwent: 20. Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi
Od: 2 października 2009
Do: 4 października 2009
Miasto: Łódź
Typ konwentu: komiksowy



Czytaj również

Komentarze


~kokon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
~Jaszczu, ja uważam że pewnych rzeczy nie powinno drukować się w oficjalnym katalogu wybranych (najlepszych) prac konkursowych festiwalu, który ma w nazwie "Komiks" - bez odpowiednich oznaczeń. Niektóre prace są po prostu obrzydliwe. Niedługo ktoś narysuje komiks o g**** i pewnie też zostanie opublikowany.
05-10-2009 20:22
~KaeRel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@kokon

ja jeszcze nie czytałem tego katalogu, nie mam też intencji kontrowania Ciebie za wszelka cenę, ale ja sobie potrafię wyobrazić, że można zrobić dobry albo bardzo dobry komiks o gównie, a jednocześnie przechujowy komiks o sensie życia .
05-10-2009 20:28
~Jarek Obważanek

Użytkownik niezarejestrowany
    Czy Ty na pewno byłeś na... Tym samym Sympozjum?!
Ocena:
+1
Nie jestem przekonany, czy Kamil musi zjeść komiks KRLa. Sympozjum odbyło się pod hasłem "Komiks a problem kiczu" a nie "Komiks w szponach miernoty", o który to tytuł (i jego rozwinięcie) był cały dym.
05-10-2009 20:29
~Jaszczu

Użytkownik niezarejestrowany
    Komiks o gównie...
Ocena:
+2
...znajduje się na 158 stronie katalogu i jest całkiem udaną zabawą formą:)
05-10-2009 20:56
~Sierp

Użytkownik niezarejestrowany
    Jaszczu
Ocena:
-2
człowieku, jaki światopogląd?! Ministranci to wybitnie słaby komiks ze względu na treść. Pare lat temu były dyskusje o kondycji polskiego komiksu. przeciętny amatorski komiks polegał na tym ze pluszowy miś z odpadającymi guziczkami uzbrojony w kałacha wbija się do sklepu z zabawkami, zabija wszystko co się rusza, gwałci lalkę barbie i koniec, wuchta "kurew" i "chujów" ale skomponowanych w taki sposób jakby to był tekst gimnazjalisty który dopiero odkrył wulgaryzmy. Zwracano uwagę, żeby komiks nie był zwykłą brutalną sieczką, ale żeby chociażby ta sieczka była jakoś w tle. Ministranci nie mają scenariuszu w ogóle, są po prostu jedną debilną hardcorową nawalanką. Rece opadają, ze jurorzy rezygnują z innych dzieł na koszt takiej tandety. Ten komiks wybitnie zaniża poziom katalogu. Można zrobić fajną dobrą sieczkę , ale trzeba troche pomyśleć. No bo przecież to jest teraz w modzie atakować kler i kościół i to jest ogólnie rzecz biorąc cool, trendy. jazzy...itd jeśli promowane są komiksy, które są wybitne ponieważ obrzydzają, bulwersują, przygnębiają krwawą sieką, to ja moge ze spokojem zrobić taki komiks, przy którym każdy się porzyga! i jaki ma to sens? w takim tempie na konkurs będą przybywac komiksy o tym jak jan paweł 2 robi loda hitlerowi itd

ale Ministranci to niejedyny komiks bez scenariusza w tym katalogu. Jak na dłoni widać, że dla jurorów wartościowsza jest szata graficzna niż pomysł na historię. Ale to akurat nie jest super mega złe komiksy, niektóre prace właśnie grafika wybrania, a niektóre scenariusz, zawsze tak było i będzie. Tylko szkoda że to w tym roku tak dobitnie pokazali.

taa, możecie teraz mówić uhuhu sierp nietolerancyjny, nie rozumie sztuki, ma złe gusta i jest głupi.... gówno prawda! jakbym tego nie przeanalizował, nie pisałbym tego posta. A do tych kulturalnych ludzi, którzy zaraz zaczną mi ubliżać, proszę o ponowne przeczytanie mojego posta, przeczytanie Ministrantów i zastanowienie się, czy rzeczywiście ci ludzie co trąbią o żenadzie komiksu chcą zwrócić na siebie uwagę, czy chcą powiedzieć coś ważnego światu.
pozdrawiam wszystkich
05-10-2009 21:28
beacon
    @Wojtek i Krzysiek
Ocena:
+1
Ja swoje napisałem w poprzednim komentarzu, nie widzę powodów do kontynuowania. Bo na jakie zarzuty tu odpowiadać? Dyskusja była przycinana, kiedy zmierzała w ciekawym kierunku, bo gadać trzeba było o kiczu, zamiast wybić prelegentowi z głowy bzdury, które plecie.

A jeśli krytyka potrzebna jest autorom, a nie czytelnikom, to jej miejsce nie w adresowanych do czytelnika serwisach internetowych. Więc dlaczego atak spadł właśnie na krytyków internetowych?
05-10-2009 21:35
~Krzysiek

Użytkownik niezarejestrowany
    @beacon
Ocena:
+1
Nie wiem o jakim przycinaniu dyskusji mówisz, nie zauważyłem czegoś takiego. Gadać trzeba było o kiczu, bo taki był temat sympozjum, a sala wynajęta tylko na 4 godziny. Skrzypczyk ucinał offtopy, jak każdy moderator.

Wątku o krytyce nie zrozumiałeś, bo nie chciałeś zrozumieć. Nie było żadnego ataku na krytykę internetową, tylko stwierdzenie, że jest to krytyka nieprofesjonalna, i był postulat, że potrzeba nam krytyki profesjonalnej, tylko nikt się nią nie zajmuje.
05-10-2009 22:00
beacon
   
Ocena:
+1
@Krzysiek

Odebrałem to inaczej.

A co do ucinania - kiedy ktoś mówiący mówi w kwestiach elementarnych rzeczy, z którymi ktoś się nie zgadza, ucinanie krytyki zanieczyszcza dyskusję. Takiego jestem zdania.
05-10-2009 22:04
~Krzysiek

Użytkownik niezarejestrowany
    @beacon
Ocena:
+1
Ale o czym ty mówisz, mówiący człowieku? Masz jakiś konkretny zarzut, to wal, a nie jakieś ogólniki bez pokrycia.
05-10-2009 22:16
~kokon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
No tak, faktycznie w katalogu jest komiks o gównie...Po raz kolejny z niesmakiem zamykam katalog.
Przynajmniej wiem, jakie tematy "kręcą" ludzi odpowiedzialnych za konkurs i co może zapewnić nagrodę na konkursie, lub przynajmniej publikację w katalogu.
05-10-2009 22:36
Bago Zonde
    @Jaszczu
Ocena:
-1
Tak jak wspominałem - komiksu nie widziałem, jedynie wiem, jaka była reakcja mojego kolegi, który ów komiks przeczytał. Z jego reakcji więc wywnioskowałem, że lektura tego komiksu może zniesmaczyć. Nie jestem fanatykiem religijnym, wytworzyła się tu po prostu dziwna sytuacja. Krytykując ten komiks spotkałem się z pewnego rodzaju agresją w stosunku do moich przekonań (jak i przekonań kilku innych osób), dziwne trochę te bluzgi od osób, które wydają się tak tolerancyjne. Mi chodzi o brak subtelności jeżeli o tym konkretnym komiksie mówimy. W ten sposób autorzy komiksu nie prowokują do konstruktywnej dyskusji a jedynie naruszają wrażliwość czytelnika - oczywiście jak widać nie każdego, ale komiksy to mass medium - dla wszystkich a nie wybranych. Oglądaliście film "Uśpieni"? Można to ambitniej poprowadzić.
05-10-2009 23:02
~Jaszczu

Użytkownik niezarejestrowany
    Sierp...
Ocena:
+1
... "Ministranci" są kozacko narysowani. Cartoon proszę ja Ciebie, palce lizać. Pierwsze cztery strony są intrygujące. Jako czytelnik jestem zaciekawiony o co cho. A później się dzieje pięknie i szybko a wierszyk będący puentą miażdży sensory. Ja tam jestem kontent.

A Tobie może się nie podobać. Twoja, że tak powiem, broszka.
05-10-2009 23:08
~Jarek Obważanek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Komiksom Ivana Bruna też brakuje subtelności a był niewątpliwą gwiazdą tego festiwalu.

Ministranci, owszem, kozacko narysowani, ale fabularnie to nie jest wielkie halo. Natomiast komiks o gównie jest wspaniały! Wspomniany już Ivan Brun byłby pewnie zachwycony.
05-10-2009 23:29
~Śledziu

Użytkownik niezarejestrowany
    Dzięki...
Ocena:
+1
... a MFK(iG). Organizatorom, autorom a w szczególności uczestnikom( daliście mi porządnie w kość, rączka spuchła:). W tym roku wyszło naprawdę rewelacyjnie. Nie wszystko widziałem, bo też i nie było na to sposobu. Świadczy to tylko o tym, jak impreza nam się rozrosła. Gratulacje dla zwycięzców, medalistów( w szczególności dla jednej, specjalnej bardzo i bliskiej mojemu serduszku osoby).

Miłośników teorii spiskowych zapraszam na odpowiednie dla nich strony( tak, Sztybor jest pierwszym zwiastunem końca świata w 2012). A panom, którzy tak psioczą na mityczny i wszędobylski wulgaryzm w komiksie PL, polecam zapoznanie się z rodzimą twórczością, wydaną przez ostatnie 2, 3 lata( jak widać bardzo łatwo pisze się o tym, czego się nie czyta) oraz przypominam, że komiks jest bardzo pojemnym medium i wyjątkowo nie znosi zamykania mu ust. Przy okazji, przeczytałem uważnie wasze komentarze oraz odpowiedzi na nie i nie dostrzegłem, aby ktokolwiek was atakował, więc, plizka, wyłączcie to emo i uważnie wczytajcie się w to, co mają wam do powiedzenia ludzie, którzy mogą się już pochwalić pewnym dorobkiem. Uszanowanko wszystkim!
06-10-2009 00:14
Repek
    @RE wciąż z Łodzi
Ocena:
+1
Siedzę sobie jeszcze w polskiej stolicy komiksu i z miłym zaskoczeniem widzę, jak sobie sympatyczny flejmik leci [ogromnie dziękuję przy tym za trzymanie się regulaminu].

Dwie kwestie.

@karolkonw
Dzięki, miło mi. Wrobili mnie trochę, ale też uważam, że wyszło ciekawie. Głównie ze względu na skład wydawców. Bardzo brakowało mi tylko Tomka Kołodziejczaka, by dyskusja pokrywała 99% rynku. Ale i tak było bardzo ciekawie i - moim zdaniem - wydawcy przyszli z nastawieniem, by coś ciekawego od siebie powiedzieć. Za co wielkie dzięki dla Radka, Pawła i Szymona.

@Sympozjum
1. Nie byłem na samym SK. W tym czasie zastąpiłem beacona, by relacjonować MFK.

2. Wieczorem, w poniedziałek, zupełnie przypadkowo wylądowałem na imprezie z dziewczyną, która była zupełnie bezstronnym obserwatorem SK - wpadła tam jako znajoma kogoś prelegującego.

Nie mówiąc jej zupełnie, kim jestem, co i w ogóle, spytałem się jej o wrażenia z SK. Dziewczyna zupełnie nie miała pojęcia o jakichś przepychankach w komiksowym fandomiku. Jako osoba postronna widziała tylko dwie rzeczy: pośpieszność całej imprezy [brak zaplanowanych przerw na siusiu i kawkę] oraz cięcie prelegentów, gdy nie trzymali się głównego tematu konferencji.

Z jeszcze jednej strony: ta niezorientowana zupełnie w polskim komiksie osoba liczyła właśnie na rozmowę o kiczu w ogóle. Jej zdaniem tego nie otrzymała.

Tyle z "trzeciej ręki" relacjonowanej przeze mnie. Gdybyście chcieli relacji tejże osoby wprost - dajcie mi znać, mogę spróbować zdobyć na nią namiar i przekonać do wypowiedzi tutaj.

Pozdrawiam serdecznie!

PS. Z tego miejsca ogromnie jeszcze raz dziękuję beaconowi, który w zasadzie namówił mnie na przeprowadzenie relacji z MFK w miarę na żywo.
06-10-2009 01:45
~Wojtek 6pancerny

Użytkownik niezarejestrowany
    @beacon
Ocena:
+1
Krzysiek (Skrzypczyk) pełnił rolę moderatora dyskusji, a nie cenzora. Czas spotkania był ograniczony, a i tak w sumie wyszliśmy poza ramy.

A co do ataku który... spadł na internetowych krytyków, to posłużyłem się obszernymi cytatami, dostatecznie obrazującymi poziom... kultury tej "krytyki", więc co tu można dodać. Był to zapał iście inkwizytorski, zabrakło jedynie wołania o rozpalenie... stosu.

Na przyszłość proponuję więcej zdrowego rozsądku, a mniej "inkwizycji". Ze swojej strony kończę temat. Pozdrawiam.

06-10-2009 07:04
~Krzysiek

Użytkownik niezarejestrowany
    Kiczu-kiczu
Ocena:
+1
@repek
Rozmowy o kiczu jako takim nie było, bo to pojęcie jest dziś negowane przez badaczy. Przez 4 godziny sympozjum nie udało się nie tylko uzgodnić kryteriów kiczu, ale nawet ustalić, czy kicz w ogóle istnieje. Tak to już jest z naukowcami. Jedynie dr Skorek próbował wypracować jakąś uproszczoną definicję kiczu na potrzeby edukacji plastycznej w szkołach, ale poza personalnymi wycieczkami pani recenzentki nie doczekał się odzewu z sali.
06-10-2009 10:19
beacon
   
Ocena:
+1
@Krzysiek i wojtek 6pancerny

Może faktycznie w mojej wypowiedzi za dużo jest "inkwizycji", ale po usłyszeniu paru uogólnionych zdań o poziomie internetowej krytyki trudno nie poczuć, że ktoś tu patrzy na mnie z góry.

No i finiszując - robić prezentację nt. polskiego komiksu historycznego i nie wiedzieć co to Przygody Powstania Warszawskiego, to... nienajlepiej ;/ Tymbardziej, że to antyteza dla niebezpiecznego uogólnienia Pana Michała Słomki (bodajże).
06-10-2009 13:14
~Jarek Obważanek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Nie odważyłbym się nazwać PPW komiksem historycznym.
06-10-2009 14:04
beacon
   
Ocena:
+1
Ale kiedy gada się o mertyropulpie powstańczej i komiksami wydawanymi przez instytucje niekomiksowe wypadałoby wiedzieć chociaż, że taki komiks też istnieje. A podrzucony temat nie wywołał dzwonka skojarzenia.
06-10-2009 14:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.