Zrozumieć komiks

Czy zrozumiesz komiks?

Autor: Młot

Zrozumieć komiks
W 1993 roku Scott McCloud w ciekawy sposób zabrał głos w dyskusji na temat teorii komiksu. Praca Understanding Comics zaplanowana została jako klarowna analiza skierowana do odbiorców, którzy wyrobili sobie umiejętność czytania historii obrazkowych. Autor podzielił się doświadczeniem w tworzeniu komiksów oraz wyłożył to, co jako ich twórca robił niemal instynktownie. Badania nad medium zyskały wówczas nowy punkt odniesienia, o czym najlepiej świadczy studiowanie dzieła McClouda po dzień dzisiejszy. Ponad dwie dekady później Zrozumieć komiks dotarł do Polski po - jak zdradza tłumacz Michał Błażejczyk - pięcioletnim oczekiwaniu na publikację. Ale czy warto jeszcze sięgnąć po "komiks o komiksie" w polskiej edycji Kultury Gniewu?

Największym i niezaprzeczalnym atutem Zrozumieć komiks jest jego przejrzystość. Scoott McCloud obrał możliwie najbardziej atrakcyjny sposób opowiadania o komiksie, czyli sam komiks. Wybór takiej formy wydaje się być oczywisty dla kogoś, kto regularnie tworzył opowieści obrazkowe. Wspomnijmy choćby Zot! czy niedawno opublikowaną "cegłę" The Sculptor (oczywiście zwaną przez niektórych "powieścią graficzną"), aby udowodnić, że badacz potrafi opowiadać obrazem w sposób całkowicie naturalny. McCloud - podobnie jak wcześniej Eisner, do silnych inspiracji którym autor otwarcie się przyznaje - stawia na w różnym stopniu pogłębiony opis swojej praktyki. Pomimo wyraźnego braku rzetelnego zaplecza naukowego jego praca jest pod wieloma względami pionierska. W przeciwieństwie do sporej ilości publikacji stricte naukowych, tezy zawarte w tej rysunkowej rozprawie powinny być jasne i zrozumiałe dla wszystkich świadomych i wprawionych odbiorców komiksu. Twórca unika skomplikowanych terminów, a najtrudniejsze zjawiska klarownie wyjaśnia za pomocą kilku kadrów. Zrozumieć komiks znakomicie mógłby się sprawdzić jako podręcznik dla adeptów sztuki komiksowej.

Na ponad dwustu stronach autor przybliża mechanizmy poetyki i mechaniki komiksu, sięga do historii medium oraz dokonuje prostej definicji komiksu. Warto wymienić trzy najciekawsze koncepty, do których należą: istota cartoonu, dookreślenie (oryginalne closure) oraz trójkąt abstrakcji. Autor wychodzi od tezy, że najważniejsze w komiksie jest nie to, co zostało narysowane, ale to, czego nie widać (do tego wyjaśnienia nawiązuje podtytuł wydania oryginalnego - The Invisible Art). Mając takie założenie wyjaśnia różnice między odbiorem rysunków realistycznych a percepcją ilustracji cartoonowych oraz pokazuje, jakie procesy psychologiczne zachodzą podczas oglądania uproszczonych grafik. Jest to niezwykle istotny rozdział, który wskazuje na piękno i zwięzłość cartoonowego stylu. Wnikliwą lekturę tej części można polecić zwłaszcza tym komiksowym czytelnikom, którzy konserwatywnie sięgają tylko do pozycji prezentujących fotorealistyczną szatę graficzną. Drugim zagadnieniem związanym z rzeczami niewidzialnymi jest dookreślenie. Przedstawienie tego mechanizmu pozwala zrozumieć magię komiksu, przewagę nad innymi dziedzinami sztuki oraz jego ewidentną odmienność. Ta wiedza pozwala bez trudu obalić krzywdzącą tezę, jakoby komiks miał nie rozwijać wyobraźni odbiorcy. Ostatnim wartym wyróżnienia wątkiem jest trójkąt stylu, ograniczony trzema zmiennymi: rzeczywistością, płaszczyzną obrazu oraz sensem. Ten schemat pozwala określić pozycję każdego stylu rysunku. Dzięki takiej wiedzy łatwo scharakteryzować, który z artystów przede wszystkim legitymuje się zamiłowaniem do sztuki (geometryzacji, minimalizmu), który do przyrody (realizmu), a który do idei (uproszczeń i opisu słownego).

Pomimo przystępności i wielkiej ilości nowatorskiego materiału mówi się, iż Zrozumieć komiks zawiera błędy, a teoria komiksu już dawno poszła do przodu. Komentując ten fakt dzisiaj - po dwudziestu dwóch latach od publikacji oryginału - należałoby oczywiście zrzucić ten problem na karb daty wydania polskiego. Uważni czytelnicy zwrócą uwagę na pewien brak konsekwencji w podziale przejść między kadrami i słupków mających unaocznić, iż w różnych odmianach komiksów różne przejścia są preferowane. Można ponarzekać na ledwie liźnięcie tematu dymków czy kompozycji plansz. Albo wypunktować fakt, iż trójkąt stylu nie uwzględnia jednego ważnego zagadnienia, jakim jest styl rysunku czy malarstwa. McCloud na podstawie trzech wytycznych: idea (słowo), przyroda (realizm) i sztuka (minimalizm), przyporządkowuje prace każdego rysownika, pomija jednak malarzy. Czy przypadkiem w takim układzie lepszą figurą nie okazałby się graniastosłup? Trójkąt McClouda powinien posiadać jeszcze jeden wymiar: technikę, bo przecież ten sam cartoonowy rysunek wykonany tuszem można sporządzić za pomocą farb, pasteli tudzież węgla. Powielając trójkąt powstanie graniastosłup, którego biegunami zostaną "plama" oraz "kreska". Wprawdzie te tematy McCloud porusza w innych swoich "fachkomiksach", jednak ich nieobecność w Zrozumieć komiks może powodować pewien niedosyt po lekturze.

Polska edycja Zrozumieć komiks najpewniej wywoła niemałe zamieszanie na rynku polskim, choćby ze względu na ujednolicenie terminologii, z którą nie do końca zgadza się część rodzimych badaczy. Wcześniej praca Scotta McClouda znana była tylko nielicznym zainteresowanym władającym językami obcymi. Od 1993 roku w Polsce część naukowców podejmowała próby zreferowania efektów badań amerykańskiego twórcy w postaci artykułów publikowanych na łamach różnych magazynów. Rozmaite wersje językowe lektury były powodem różnorodności pojęć. I tak na przykład na oryginalne closure mówiono "kadrowanie", "poklatkowość" albo "indukcja". Pozostaje mieć nadzieję, że translatorska praca Michała Błażejczyka unormuje polskie terminy określające mechanizmy języka komiksowego. Zmiana anglojęzycznych terminów niewątpliwie była największym trudem w przygotowaniu polskiego wydania. Trzeba jednak przyznać, że starania się opłaciły, ponieważ polskie wydanie Zrozumieć komiks będzie czytelne również dla młodszych fanów tego medium. Nie obyło się również bez drobnego mrugnięcia okiem do uważnego czytelnika w postaci wprowadzenia na jednej z plansz logotypu Kultury Gniewu.

"Fachkomiks" Scotta McClouda jest absolutnie dziełem obowiązkowym dla każdego miłośnika komiksu. Czytelnikom komiksów pozwoli lepiej zrozumieć to medium, co prawdopodobnie zachęci jeszcze bardziej do sięgania po historyjki obrazkowe. Badaczy zmobilizuje do ponownego przemyślenia pewnych zagadnień i zjawisk języka komiksowego. Recenzentom powiększy wachlarz pojęć niezbędnych do charakteryzowania stylistyki komiksu. Młodych adeptów zaś będzie inspirować do szukania swojej własnej drogi. Dzięki Zrozumieć komiks mogą oni w sposób przemyślany tworzyć nowe dzieła bawiąc się dostępnymi środkami artystycznymi. Prawdopodobnie taka dawka komiksowej edukacji przyczyni się do bardziej świadomego odbioru ikonotekstów przez czytelników oraz do eksperymentalnych działań ze strony twórców.