» X-Men #49 (3/1997)

X-Men #49 (3/1997)

Dodał: Wiktor 'Anzelm' Wieczorek

X-Men #49 (3/1997)
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: X-Men #49 (3/1997)
Redaktor naczelny: Marcin Rustecki
Scenariusz: Larry Hama
Rysunki: Adam Kubert
Tusz: Mark Farmer, Dan Green, Mark Pennington
Kolory: Steve Buccellato
Wydawca: TM-Semic
Data wydania: marzec 1997
Autor okładki: Adam Kubert
Tłumaczenie: Dariusz Matusik
Liczba stron: 48
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
ISSN: 1230-8501
Cena: 4,00 zł
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału: listopad 1993

Uporczywe koszmary [Fatal Atractions]
X-Men wracają Blackbirdem na Ziemię. Tymczasem stan Logana jest coraz gorszy. Jego rany są tak rozległe, że nawet jego moc regeneracji nie jest w stanie ich leczyc - ciągle się odnawiają. Jakby tego było mało, samolot uległ uszkodzeniom i jego konstrukcja nie jest w stanie dłużej zagwarantować mutantom bezpieczeństwa. Podczas gdy Bishop i inni usiłują pilotować rozpadający się samolot, Xavier i Jean "wchodzą" do umysłu Wolverine'a, by pomóc mu się uspokoić po szoku jakiego doznał. Jednak wkrótce Jean musi zająć się zabezpieczeniem rozlatującego się samolotu, więc proces ten zostaje przerwany. Gdy Jean utrzymuje samolot w całości dzięki swojej mocy, Logan zaczyna umierać!! "Po tamtej" stronie spotyka Illyannę, która jednak odpycha go z powrotem. Równocześnie Jean dekoncentruje się i zostaje wyssana na zewnątrz samolotu, w ostatniej jednak chwili udaje jej się złapać. Gdy już prawie traci siły, by za chwilę spaść, wtedy pojawia się Wolverine i wciąga ją do środka!!! Chwilę później Blackbird ląduje bezpiecznie na ziemi. Parę tygodni później Wolverine, mimo sprzeciwu innych, wchodzi do sali ćwiczeń, by sprawdzić, co jest wart bez swoich adamantowych kości i pazurów. Oczywiście przegrywa walkę z robotami, lecz widząc zbliżającą się porażkę, odruchowo usiłuje wysunąć pazury. I ku zdumieniu wszystkich, jego pazury wysuwają się, sprawiając właścicielowi ogromny ból!!! Nie są już jednak zbudowane z adamantium, lecz z zwykłych kości!! Wkrótce potem Wolverine dochodząc do wniosku, że nie ma już dla niego miejsca w X-Men, postanawia odejść. Pisze jeszcze tylko pożegnalne listy do Jubilee i Xaviera, i opuszcza Szkołę dla Młodych Talentów. Możliwe, że na zawsze...

Źródło: Wielkie Archiwum Komiksu

Tagi: X-Men #49 (3/1997) | X-Men | TM-Semic | Marvel Comics | Larry Hama | Adam Kubert | Mark Farmer | Dan Green | Mark Pennington


Czytaj również

Ultimate X-Men #3
Kiedy lud mutantów przemówił
- recenzja
Ultimate X-Men #2
Spadek formy?
- recenzja
New X-Men #2: Piekło na Ziemi
Piekło duszy
- recenzja
Wolverine (wyd. zbiorcze) #1
Brutalność z fabułą
- recenzja
Świt X. Wolverine
Kwiaty, krew i szpony
- recenzja
Ultimate X-Men #4
Nowy scenarzysta, nowe przygody
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.