Wywiad z futrzastym artystą Onta na Marfedblog

W sumie coś jest na rzeczy. Jakby w notce gdzieś mignął tzw. cycek, czy znalazłby się komentarz odnośnie normalnej (obecnie heteroseksualną zwanej) erotyki, to by została ukryta. Ale w oficjalnych polterowych wieściach może pojawić się reklama twórczości komiksiarza specjalizującego się w rysowaniu stosunków gejowskich pomiędzy zwierzoludźmi, którego pierwszy i jedyny komiks nie zawierający bezpośrednich scen seksu i tak kręci się dookoła homoerotyki i wszystko gra (oczywiście, jako katol uważam, że nawet z normalną erotyką nie powinno się przesadzać, ale widać dysproporcję). Z jednej strony Kamulec cenzuruje na blogach użytkowników każde ostrzejsze słowo, bo tu wchodzą dzieci, z drugiej pozwala by w ramach serwisu promować dewiacyjną pornografię.