Wilczyca i Czarny książę #7-8
W tomiku szóstym było widać pewne wyczerpanie tematu – sama Ayuko Hatta przyznawała, że chwilowo nie ma pomysłu na nowe gagi i przygody. Na szczęście w kolejnych dwóch sytuacja się poprawia: mamy kilka mniejszych przygód nietypowej pary licealistów i jedną dłuższą.
W siódemce Erika musi zmierzyć się z szarą rzeczywistością, która staje na drodze jej marzeniom – mówiąc wprost, musi się uczyć, a chciałaby iść na festiwal szkolny. Tu nasi główni bohaterowie przesuwają się na dalszy plan jako obserwatorzy, a pierwsze skrzypce gra Kusakabe – nieśmiały kandydat na chłopaka Eriki, którego teraz dopingujemy w próbach wyznania uczucia koleżance z komitetu festiwalowego. Po tej krótkiej, słodkiej opowiastce, mamy zapowiedzianą dłuższą historię: Sata daje się namówić na udzielanie korepetycji Renie, kuzynce Eriki, gimnazjalistce. Narracja w tej części szybko przenosi się z typowego dla serii „Sata ustępuje Erice jako dobry chłopak” do „mamy problem, Rena zakochała się w Sacie”. Autorka opisuje tu kłopoty, jakie wywołuje ta skomplikowana sytuacja, zwłaszcza dla Eriki. Dalej mamy krótką historię o Bożym Narodzeniu – którego Japończycy nie obchodzą, ale jest dla nich okazją do świętowania w gronie przyjaciół (czyt. picia i jedzenia na mieście) i niejako drugimi Walentynkami. No i bonus – na końcu mamy oneshot Przepraszam, że potrzebuję tyle uwagi, miły dodatek dla czytelników.
Dzięki takiemu zróżnicowaniu tematów kolejne tomy Wilczycy i czarnego księcia nie dłużą się – jest całkiem ciekawie, leciutko, a przy tym zdarzają się momenty naładowane emocjami. Autorka wróciła do formy po zauważalnym spowolnieniu w szóstej części serii. Mimo że nie ma tu fajerwerków fabularnych, czyta się z przyjemnością, a popularne w shoujo dla nastolatek kalki i stereotypowe motywy nie kłują w oczy. Na tym poziomie to standardowa, ale ciepła i przyjemna lektura. Co ciekawe, nie doświadczyliśmy jeszcze momentu Wielkiego Kryzysu – nieomal obligatoryjnego dla większości tytułów romansowych zerwania/prawie zerwania następującego na ogół z durnego powodu. Ciekawe, czy seria nam tego oszczędzi?
Nieco słabiej wypada warstwa charakterologiczna. Nadal widać dysproporcję w prezentowaniu postaci: Hatta dużo większy nacisk kładzie na rozwój Saty, którego przemiana z oschłego, zamkniętego w sobie, cynicznego sadysty w świadomego swoich uczuć (ale nadal sarkastycznego do bólu) chłopaka jest bardzo wyraźna. W przypadku Eriki sprawa jest prostsza: dziewczyna już nie kłamie i to cały postęp w jej przypadku. Ciągle jest tą samą, nieogarniętą, impulsywną laską z tomu pierwszego. Szkoda też, że postaci drugoplanowe nie są specjalnie wyeksponowane – o nich nie można powiedzieć prawie nic.
Ogółem moja opinia na temat Wilczycy i czarnego księcia umocniła się: to przyjemna lektura, niezobowiązująca, lekka, ale też niezbyt wybitna ani zapadająca w pamięć. Świetna dla fanów gatunku i dla zabicia czasu, ale jeśli szukacie mocniejszych wrażeń, raczej nie przypadnie wam do gustu.
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Ayuko Hatta
Rysunki: Ayuko Hatta
Seria: Wilczyca i Czarny Książę
Wydawca: Waneko
Data wydania: 5 marca 2018
Kraj wydania: Polska
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380961678
Cena: 19,99 zł
Wydawca oryginału: Shueisha
Kraj wydania oryginału: Japonia