Wilczyca i Czarny Książę tomy 2+3 – recenzja
Dramat za dramatem
Po wydarzeniach z tomu pierwszego Erika - nie mogąc dojść do siebie po odkryciu, że darzy Satę uczuciem – wyznaje swojemu „chłopakowi na niby”/dręczycielowi miłość. Jego reakcja nie napawa optymizmem – wygląda na to, że Sata zacznie ją jeszcze bardziej maltretować. Tu następuje cała gama dość zabawnych, ale stereotypowych wydarzeń: próby podbicia serca chłopaka z pomocą jego nieogarniętego kumpla, wspólna nauka do egzaminów czy zbliżająca się walentynkowa drama (bo Sata nie lubi czekolady, a Erika bardzo chce mu jakąś dać). Aż do połowy tomu trzeciego jest dość lekko, dalej jednak następuje sporo emocjonalnych i nieszczęśliwych wydarzeń.
Tym, co było najciekawsze w dwóch kolejnych tomach Wilczycy i Czarnego Księcia, jest obserwacja zachowania Saty – naszego sadystycznego „księcia”. Chłopak od początku zachowuje się w stosunku do Eriki chłodno i podkreśla na każdym kroku, że ją wykorzystuje (przypomnijmy: jako swoje zwierzątko domowe). Jednak Ayuto Hatta, autorka, ładnie wprowadza do jego postaci nowe elementy. Widać coraz większe przywiązanie chłopaka do Eriki, dość konkretne, ale trzymane w tajemnicy próby pomagania jej w problemach w szkole czy opieki nad nią, a także to, że Sata najwyraźniej nie radzi sobie ze swoimi własnymi uczuciami – co może być efektem jego sytuacji rodzinnej, jak jest nam sugerowane.
Pozostali bohaterowie – Erika oraz postaci poboczne, które Hatta bardzo oszczędnie wprowadza do mangi – zmieniają się także, ale dość nieznacznie. Największą ewolucję zauważymy oczywiście w Erice, która z dość zarozumiałej, niepewnej siebie kłamczuchy zaczyna stawać się naprawdę sympatyczną postacią, którą można polubić.
W każdym z tomów znajdziemy na końcu krótkiego one shota – romantyczno-komediowe opowiastki z morałem. Pierwsza dotyczy nieśmiałego nerda, który zostaje wciągnięty w sprawy jednej z pogardzanych przez niego gyaru (nazywanych tu „plastikami”) - przez co będzie musiał zweryfikować swoje poglądy na temat hałaśliwych dziewczyn z krzykliwym makijażem. Druga odwraca sytuację: bohaterką jest dziewczyna dobrowolnie pełniąca rolę klasowego klauna – w ten sposób szuka swojego miejsca w hierarchii nastolatków, wiedząc, że jest brzydka. Obie nowelki to miłe przerywniki z morałem – Hatta najwyraźniej chce nieco wyedukować społecznie swoich czytelników, co jej się chwali.
Od strony wydania nie widać niedociągnięć: tłumaczenie nadal jest bardzo dobre, korekta jak najbardziej w porządku, błędów w edycji także nie zauważyłam.
Podsumowując: Wilczyca i Czarny Książę to powoli rozwijający się szkolny romans. W każdym tomiku dostajemy rozpisaną na 2–3 rozdziały historię konkretnego wydarzenia z życia Eriki i Saty, czy to Walentynek, czy problemów z nauką. Powoli wyłania się tu obraz pozującego na dojrzałego nastolatka, który nadal jest jednak naiwnym dzieciakiem, i pozornie naiwnej, ale szybko dojrzewającej dziewczyny. To sympatyczna, chociaż dość przewidywalna historia. Jeśli lubicie klimaty shoujo, warto kontynuować lekturę.
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksów do recenzji.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Ayuko Hatta
Rysunki: Ayuko Hatta
Seria: Wilczyca i Czarny Książę
Wydawca: Waneko
Data wydania: 6 marca 2017
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Dwornik, Nina Pięk
Format: 125x175 mm
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380961616
Cena: 19,99 zł
Wydawca oryginału: Shueisha