» Recenzje » Walizka

Walizka


wersja do druku
Walizka
Każdy ustrój autorytarny wykształca naturalny opór przeciwko władzy opartej na terrorze. W takich chwilach otwarty konflikt i przemoc są tylko kwestią czasu. Nie wszyscy jednak angażują się po którejś ze stron, zdarzają się jednostki stojące z boku, o zupełnie nieznanych motywach. Takie, jak główna bohaterka Walizki.

Miasto, zwane po prostu Miastem, przez lata zmagało się z tajemniczą epidemią. Minęły lata, metropolia i jej mieszkańcy ocaleli, w dużej mierze dzięki wybudowanemu murowi. Jednak ich skóra, a przede wszystkim serca oblały się czernią i nienawiścią wobec tych, co zachowali dotychczasowy wygląd. Rozpoczął się okres terroru, której twarzą stał się namiestnik i jego gwardziści, zaś ostatnią deską ratunku dla prześladowanych – tajemnicza kobieta dysponująca zadziwiającą walizką, zdolną do przenoszenia dysydentów. Jednakże koszt usługi jest równie wysoki jak radość z wolności.

Tak się zaczyna historia, którą na pozór widziano w wielu rozmaitych utworach, czy to literackich, czy też filmowych. W centrum uwagi jest tajemnicza szmuglerka, zazwyczaj pomagająca uciekinierom opuścić wrogie im miasto, a tym razem podejmująca się niecodziennego zadania wwiezienia członków ruchu oporu wprost w paszczę potwora. Jednak nie sama inicjatywa jest rzeczą, która zainteresuje czytelnika, lecz sposób transportu, tytułowa walizka oraz cena. Ta jest niebagatelna i wynosi siedem lat z życia, który to czas służy przedłużeniu żywota zagadkowej kurierki.

Świat przedstawiony, mimo że za sprawą protagonistki wpisujący się do gatunku fantasy, porusza autentycznością. Scenarzystki ze sporym wyczuciem kreślą obraz rzekomych oswobodzicieli, którym wejście w buty katów zajmuje minutki. Rzecz to niby oczywista, w XX wieku aż za często mająca miejsce, ale zmuszająca do chwili refleksji podczas lektury. W pewnym momencie czytelnik nie ma ochoty kibicować nikomu: ani namiestnikowi i jego systemowi opresji – w tym przypadku służbom zwanym wigiliami – ani rewolucjonistom, niewahającym się strzelać do rodziców z dziećmi na rękach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z tego ponurego obrazka wyłania się główna bohaterka, mająca setki (tysiące?) lat czarownica żywiąca się czasem życia innych, na pierwszy rzut oka cyniczna egoistka, zyskująca przy bliższym poznaniu. Wraz z postępem lektury czytelnik obserwuje ewolucję tego osobliwego drapieżcy, okazującego się jednak jednostką honorową i paradoksalnie przemawiającą z pozycji głosu sumienia względem niedawnych rewolucjonistów.

Mimo sprytnej konstrukcji głównej bohaterki i dosadnych, wszelkiej maści nawiązań, Walizka pozostawia pewne poczucie niedosytu. Komiks czyta się błyskawicznie i równie szybko następuje finisz. Można zaryzykować stwierdzenie, że autorki wykreowały świat i zręcznie wplotły w niego znane wątki, ale nie do końca wiedziały, co z tym zrobić. Rozwijać? Czy raczej ograniczyć się do zwięzłego one-shota. Jest w tej historii potencjał, o którego rozwinięcie można było się pokusić, zwłaszcza w kontekście głównej bohaterki.

Trudno też ustrzec się przed rozmaitymi skojarzeniami w trakcie podziwiania atrakcyjnej i widowiskowej oprawy graficznej. Monumentalizmem i stylizacją miasta niewątpliwie zachwycony byłby Albert Speer, co zresztą wydaje się celowym zabiegiem, świetnie komponującym się z rządami namiestnika. Na drugim biegunie można wyczuć oznaczające aprobatę kiwnięcia głową Draculi, bowiem siedziba czarownicy mogłaby z powodzeniem służyć za dom dla hrabiego. Te elementy, w połączeniu z oryginalną kreacją ludzi cienia oraz wszechogarniającym mrokiem zaowocowały klimatycznym albumem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Walizka okazała się dość specyficznym komiksem. Autorzy pełnymi garściami zaczerpnęli ze wzorców już gdzieś widzianych, ale zrobili to umiejętnie, dzięki czemu wtórność idei zupełnie nie razi. Z drugiej strony znaleźli przestrzeń na oryginalny pomysł, ale nie skonsumowali go należycie. Jednak mimo tych potknięć warto docenić nieszablonowy pomysł oraz świetny klimat opowieści, które sprawiają, że lektura mija szybko i przyjemnie. Razem daje to mimo wszystko komiks, z którym warto się zapoznać, a następnie podyskutować o nim, bo tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, a i może wnioski będą inne.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.0
Ocena recenzenta
7.38
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Walizka
Scenariusz: Diane Ranville, Morgane Schmitt Giordano
Rysunki: Morgane Schmitt Giordano, Gabriel Amalric, JAF
Kolory: Gabriel Amalric
Wydawca: Lost In Time
Data wydania: 20 kwietnia 2021
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Jakub Syty
Liczba stron: 112
Format: 210x297 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788395686979
Cena: 75,00 zł
Tytuł oryginalny: La Valise
Wydawca oryginału: Akileos



Czytaj również

Walizka
Gdy magia spotyka dystopię
- recenzja
Republika Czaszki
O piratach nieco inaczej
- recenzja
Elecboy #1
Gdy Mad Max spotyka UFO
- recenzja
Nautilus #2: Mobilis in mobile
Pojedynek dwóch lisów
- recenzja
Legenda o szkarłatnych obłokach
Wyprawa po wspomnienia
- recenzja
Kroniki Roncevaux
Pieśń o Rolandzie w formie komiksu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.