» Recenzje » W.E.S.T #3: El Santero

W.E.S.T #3: El Santero


wersja do druku

Przedwyborcza febra na Kubie

Redakcja: Kuba Jankowski

W.E.S.T #3: El Santero
Awanturnicza seria W.E.S.T. autorstwa Xaviera Dorisona, Fabiena Nury i Christiana Rossiego skupia się na przygodach członków grupy Weird Enforcement Special Team. Akcja drugiego cyklu – obejmującego albumy El Santero i 46 Stan – rozgrywa się w roku 1902 na Kubie. Charyzmatyczny spryciarz i cynik Morton Chapel – po tym jak w tomach Upadek Babilonu i Century Club udaremnił spisek wymierzony bezpośrednio w rząd Stanów Zjednoczonych i uniemożliwił zamach na wiceprezydenta Theodore’a Roosevelta – wraz z niewzruszonym siłaczem Bartem Rumble, zawadiackim ryzykantem Joeyem Bishopem i piękną specjalistką do spraw psychiatrii Kathryn Lennox, zostaje wysłany na największą wyspę archipelagu Wielkich Antyli w celu zlokalizowania i unieszkodliwienia enigmatycznego szamana Santerii – Islero.

Pod hiszpańskim butem

Po tym jak Krzysztof Kolumb w czasie swojej pierwszej wyprawy 28 października 1492 roku wylądował na Kubie, wyspa została włączona do wicekrólestwa Nowej Hiszpanii, a następnie błyskawicznie skolonizowana. W ciągu półwiecza od momentu podbicia nowych ziem Europejczycy doprowadzili do kompletnej eksterminacji tubylczej ludności indiańskiej, a na jej miejsce sprowadzili czarnoskórych niewolników z Afryki, którzy pracowali na plantacjach trzciny cukrowej, tytoniu i kawy. Przez blisko czterysta lat - z krótką przerwą, kiedy w 1762 roku została zdobyta przez Anglię, a po roku wymieniona z Hiszpanią na Florydę - Kuba znajdowała się w obszarze wpływów Madrytu.

W efekcie polityki totalnej eksploatacji wyspy i jej mieszkańców w 1894 roku na Kubie wybuchło powstanie niepodległościowe. 11 kwietnia 1895 roku kubański bohater narodowy José Martí wylądował na wyspie wraz ze zbrojnym oddziałem kubańskich emigrantów, których celem było wywołanie antyhiszpańskiego powstania i zdobycie niepodległości, a jednocześnie przeciwstawienie się amerykańskim planom aneksji Kuby. Przywódca rezurekcji szybko poległ w bitwie z oddziałami hiszpańskimi pod Dos Rios, ale powstanie trwało nadal, co okazało się być niepokojące i interesujące dla Amerykanów.

W 1898 roku w Zatoce Hawańskiej wybuchł krążownik USS Marine. Wydarzenie to stało się pretekstem do podjęcia przez ówczesnego prezydenta USA – Roberta McKinleya – decyzji o zbrojnej interwencji na Kubie, aby wyzwolić ją spod władania hiszpańskiego i zaprowadzić demokratyczne rządy. 10 czerwca 1898 roku amerykańskie wojska pod dowództwem Theodore’a Roosevelta wylądowały na Kubie. Wojna nie trwała długo, a amerykańskie wojska odniosły zdecydowane zwycięstwo. Traktat paryski z 10 grudnia 1898 roku ostatecznie położył kres konfliktowi, a na jego mocy Hiszpania zrzekła się władzy nad wyspą. Amerykanie, wbrew zapewnieniom o wczesnym proklamowaniu niepodległości Kuby, objęli ją protektoratem, powołali na miejscu rząd wojskowy, a faktycznym przywódcą wyspy został Leonard Wood.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z wielką historią w tle

Przedłużający się pobyt amerykańskich oddziałów, które wyzwoliły Kubę spod hiszpańskiej niewoli, aby zaprowadzić na niej własną politykę, doprowadził do podzielenia się kubańskiego społeczeństwa na dwa skrajne obozy. Zwolennicy aneksji USA na wszystkie sposoby ścierali się z niepodległościowcami. Dla kształtującego się ruchu oporu mentalnym oparciem stała się Santeria – synkretyczny afroamerykański kult wywodzący się z plemiennych wierzeń Joruba, czyli dawnych niewolników sprowadzonych z Czarnego Lądu na Kubę przez Europejczyków i przymuszanych do przyjęcia religii rzymskokatolickiej. Amerykańscy przywódcy podjęli decyzję o przeprowadzeniu na Kubie wyborów prezydenckich, które wyłonić miały odpowiedniego dla nich kandydata. W politycznej walce o fotel głowy państwa proamerykańska marionetka – Tomás Estrada Palma, dowódca z czasów wojny dziesięcioletniej z Hiszpanią, później emigrant w Stanach Zjednoczonych posiadający amerykańskie obywatelstwo – stanął naprzeciw niepodległościowca Bartolomé Masó Marqueza – bohatera ostatniego powstania, który przez dwa lata pełnił funkcję nieuznanego przez żaden rząd prezydenta wojennego Kuby. Na tym tle mają miejsce wydarzenia zawarte w trzecim i czwartym tomie serii W.E.S.T..

Kiedy w 1902 roku przed wyborami prezydenckimi oddziały amerykańskie wspomagane przez Guardia Civil nadal stacjonują na wyspie, a nad Kubą ciągle powiewa gwiaździsty sztandar, tajemniczy czarownik Islero - widniejąca na okładce tomu El Santero zakamuflowana postać siedząca w otoczeniu obrzędowych artefaktów i uwalniająca z dzbanka złowieszcze chmary zainfekowanych insektów - uskutecznia akty terroru. Jego ofiarami padają amerykańscy żołnierze i zamożni przedsiębiorcy. Uznani za zmarłych powracają jako zombie, będąc jednocześnie jasnym przekazem od Islero, głoszącego niepodległościowe hasła, podburzającego mieszkańców przeciwko amerykańskiej dominacji i zagrzewającego Kubańczyków do walki z Amerykanami. Tylko członkowie elitarnej jednostki W.E.S.T. mogą stanąć mu na drodze.

Sensacja i magia

Scenarzyści serii W.E.S.T. - Xavier Dorison i Fabien Nury - sprawnie rozstawili figury, między którymi toczy się bezpardonowa walka o przetrwanie. Podczas gdy Morton Chapel i Kathryn Lennox podążają zawiłym tropem tajemniczych zgonów wywołanych żółtą febrą i niewytłumaczalnych powrotów z zaświatów, Bart Ramble i Joey Bishop próbują wpaść na ślad legendarnego kubańskiego maga, będącego duchowym przywódcą antyamerykańskiego zrywu. Członkowie grupy w trakcie swojej misji spotykają poczciwego doktora Carlosa Finlaya, sadystycznego oficera paramilitarnej Straży Obywatelskiej Weylera oraz fanatyczną bojowniczkę za wolność ojczyzny Iselę Maceo, którzy zasieją w szeregach grupy W.E.S.T. niemało zamieszania.

Nastrój opowieści znakomicie oddają klasyczne i realistyczne rysunki Christiana Rossiego uwydatnione dodatkowo mocno ograniczoną paletą barwną, w której dominują sepie, brązy, żółcie i pomarańcze. Plansze dynamiczne – kiedy fabuła dramatycznie przyspiesza – idealnie współgrają z planszami statycznymi – kiedy tempo akcji spokojnie zwalnia. Poszczególne kadry zawsze są efektowne, sugestywne i autentyczne - doskonale opisują realia Kuby na początku XX wieku. Wiele rysunków przywołuje jednoznaczne skojarzenia z fotografiami lub rycinami wykonanymi na Kubie w tamtych czasach, trudno zatem nie odnieść wrażenia, że dokładnie tak musiała wyglądać wyspa w obliczu opisywanych wydarzeń.

Wydany nakładem wydawnictwa Taurus Media tom El Santero na pewno nie zawiedzie czytelników znających pierwszą dylogię serii W.E.S.T.. Wartka akcja trzyma w napięciu od początku do końca, kilka intrygujących wątków nie znajduje swojego finału, a album kończy się klasycznym cliffhangerem związanym z postaciami Kathryn Lennox i zagadkowego Islero. Pozostaje mieć nadzieję, że fabularne domknięcie drugiego cyklu zawarte w tomie 46 Stan, pójdzie obranym wcześniej tropem i nie zawiedzie oczekiwań.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

W.E.S.T #3: El Santero
W.E.S.T #3: El Santero
W.E.S.T #3: El Santero

8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: W.E.S.T: El Santero
Scenariusz: Xavier Dorison, Fabien Nury
Rysunki: Christian Rossi
Kolory: Christian Rossi
Wydawca: Taurus Media
Data wydania: 17 czerwca 2013
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Liczba stron: 56
Format: 21x29 cm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-60298-94-7
Cena: 37 zł
Wydawca oryginału: Dargaud



Czytaj również

W.E.S.T #4: 46 Stan
Krew ofiar, krew katów
- recenzja
W.E.S.T. #1: Upadek Babilonu
GO WEST
- recenzja
Undertaker #1: Pożeracz złota
Z sępem na ramieniu
- recenzja
Orły Rzymu #1
Gwarant niebezpiecznego przymierza
- recenzja
Asgard #1: Żelazna Noga
This is Asgard!
- recenzja
Long John Silver #04: Guyanacapac
Uwielbiają spektakle
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.