Usagi Yojimbo #06: Kręgi
Co łączy Usagiego Yojimbo z Gwiezdnymi Wojnami? Z pozoru nic, po głębszej i bardzo naukowej analizie – wszystko. Przede wszystkim: cykl wydawniczy. Gdy ładny kawałek czasu temu Egmont przedstawił polskim czytelnikom serię o króliku-samuraju, zmuszony był rozpocząć ją od ósmego tomu, do którego prawa posiadało wydawnictwo Dark Horse. Jakiś czas później, gdy zdążyliśmy zachłysnąć się zazwierzęconym światem feudalnej Japonii, Mandragora dogadała się z właścicielem pierwszych siedmiu tomów, firmą Fantagraphics Books, i skorzystała z wyrobionej marki. A wielbiciele Usagiego mogli wreszcie dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło.
Szósta część cyklu o Usagim, zatytułowana Kręgi, to znak, iż saga dobiega końca. Oczywiście nie w sensie dosłownym, gdyż Stan Sakai obiecuje, iż pomysłów nie zabraknie mu na lata, lecz w przenośni, albowiem coraz mniej elementów układanki pozostaje nieodkrytych. Tak jak George Lucas stworzył niedawno faktyczny sequel swojego wcześniejszego dzieła, tak i – zbiegiem wydawniczych przypadków – Sakai dopowiada nam to, czego można było się jedynie domyślać. I nieustannie zaskakuje.
Most, pierwsza z historii zawartych w tomie, to klasyczny epizod z gatunku Usagi vs. potwór. Dzielny ronin stawia czoła bestii nękającej lokalną społeczność i tradycyjnie zwycięża, a cała opowieść stanowi pretekst do pokazania skrawka świata wschodnich duchów. Tytułowy most to zarazem wrota do prawdziwej przygody, która czeka Usagiego i czytelnika na kolejnych stronach.
Zanim Usagi dotrze do swojej rodzinnej wioski, stoczy Pojedynek, spotka Yurei, i opowie epicką historię o Córce księcia. Te trzy rozdziały stanowią niezwykłe preludium tytułowego epizodu. Są one dla młodego wojownika prawdziwą lekcją – lekcją życia w rodzinie. I tak od wędrownego ronina, który walczy za pieniądze, by utrzymać swoją żonę i dziecko, nauczy się, co oznacza odpowiedzialność za bliskich. Mszcząc się za śmierć zamordowanej przez męża Akane, dowie się, jaka kara czeka zdrajców. Później zaś stawi czoła najcięższej próbie… Jakiej? Zbyt przerażającej, by opisem psuć czytelnikowi przyjemność z towarzyszenia w niej Usagiemu.
A gdy wreszcie dotrze wreszcie do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, imperium zaatakuje na całej linii. Ronin spotka swojego mistrza i dawną miłość, a następnie stawi czoła prawdziwemu złu (w tej roli upiorny Jei). Jednakże centralnym punktem Kręgów pozostaje spotkanie z Jotaro – młodym królikiem, który dał się bliżej poznać w wydanym niedawno przez Egmont tomie Pojedynek przy świątyni Kotanoji. Patrząc z perspektywy tych kilkunastu komiksów, które ukazały się w Polsce, jest to opowieść szczególnie ważna, nadająca późniejszym fabularnie przygodom Usagiego istotny kontekst.
Zetknięcie z przeszłością, a następnie teraźniejszością, w której dla wędrownego szermierza nie ma miejsca, wyraziście ukazuje cenę, jaką płaci się za wybór drogi miecza. Kręgi są zresztą pełne trudnych decyzji, które, zabarwione honorem i obowiązkiem, zawsze sprowadzają się do wyboru mniejszego zła. I nie ma znaczenia, czy dokonuje go wielki wojownik czy matka – podniosłość gestu pozostaje ta sama. Kwintesencją takich dylematów są finałowe sceny, w których ronin spotyka się kolejno ze swym dawnym przyjacielem i odwiecznym rywalem Kenichim, ukochaną Mariko i Jotaro wreszcie. Stanowią one jeden z najpiękniejszych fragmentów sagi, którą tworzy Sakai.
Zapewne można czytać Usagiego Yojimbo, nie wiedząc, jakie piętno odcisnęły na nim Kręgi. Zapewne można też oglądać Zemstę Sithów, nie znając Powrotu Jedi.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Szósta część cyklu o Usagim, zatytułowana Kręgi, to znak, iż saga dobiega końca. Oczywiście nie w sensie dosłownym, gdyż Stan Sakai obiecuje, iż pomysłów nie zabraknie mu na lata, lecz w przenośni, albowiem coraz mniej elementów układanki pozostaje nieodkrytych. Tak jak George Lucas stworzył niedawno faktyczny sequel swojego wcześniejszego dzieła, tak i – zbiegiem wydawniczych przypadków – Sakai dopowiada nam to, czego można było się jedynie domyślać. I nieustannie zaskakuje.
Most, pierwsza z historii zawartych w tomie, to klasyczny epizod z gatunku Usagi vs. potwór. Dzielny ronin stawia czoła bestii nękającej lokalną społeczność i tradycyjnie zwycięża, a cała opowieść stanowi pretekst do pokazania skrawka świata wschodnich duchów. Tytułowy most to zarazem wrota do prawdziwej przygody, która czeka Usagiego i czytelnika na kolejnych stronach.
Zanim Usagi dotrze do swojej rodzinnej wioski, stoczy Pojedynek, spotka Yurei, i opowie epicką historię o Córce księcia. Te trzy rozdziały stanowią niezwykłe preludium tytułowego epizodu. Są one dla młodego wojownika prawdziwą lekcją – lekcją życia w rodzinie. I tak od wędrownego ronina, który walczy za pieniądze, by utrzymać swoją żonę i dziecko, nauczy się, co oznacza odpowiedzialność za bliskich. Mszcząc się za śmierć zamordowanej przez męża Akane, dowie się, jaka kara czeka zdrajców. Później zaś stawi czoła najcięższej próbie… Jakiej? Zbyt przerażającej, by opisem psuć czytelnikowi przyjemność z towarzyszenia w niej Usagiemu.
A gdy wreszcie dotrze wreszcie do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, imperium zaatakuje na całej linii. Ronin spotka swojego mistrza i dawną miłość, a następnie stawi czoła prawdziwemu złu (w tej roli upiorny Jei). Jednakże centralnym punktem Kręgów pozostaje spotkanie z Jotaro – młodym królikiem, który dał się bliżej poznać w wydanym niedawno przez Egmont tomie Pojedynek przy świątyni Kotanoji. Patrząc z perspektywy tych kilkunastu komiksów, które ukazały się w Polsce, jest to opowieść szczególnie ważna, nadająca późniejszym fabularnie przygodom Usagiego istotny kontekst.
Zetknięcie z przeszłością, a następnie teraźniejszością, w której dla wędrownego szermierza nie ma miejsca, wyraziście ukazuje cenę, jaką płaci się za wybór drogi miecza. Kręgi są zresztą pełne trudnych decyzji, które, zabarwione honorem i obowiązkiem, zawsze sprowadzają się do wyboru mniejszego zła. I nie ma znaczenia, czy dokonuje go wielki wojownik czy matka – podniosłość gestu pozostaje ta sama. Kwintesencją takich dylematów są finałowe sceny, w których ronin spotyka się kolejno ze swym dawnym przyjacielem i odwiecznym rywalem Kenichim, ukochaną Mariko i Jotaro wreszcie. Stanowią one jeden z najpiękniejszych fragmentów sagi, którą tworzy Sakai.
Zapewne można czytać Usagiego Yojimbo, nie wiedząc, jakie piętno odcisnęły na nim Kręgi. Zapewne można też oglądać Zemstę Sithów, nie znając Powrotu Jedi.
Galeria
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 6
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 6
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Usagi Yojimbo #06: Kręgi
Scenariusz: Stan Sakai
Rysunki: Stan Sakai
Seria: Usagi Yojimbo
Wydawca: Mandragora
Data wydania: czerwiec 2005
Tłumaczenie: Witold Nowakowski
Liczba stron: 160
Format: 14,5x20,5 cm
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 16,90 zł
Scenariusz: Stan Sakai
Rysunki: Stan Sakai
Seria: Usagi Yojimbo
Wydawca: Mandragora
Data wydania: czerwiec 2005
Tłumaczenie: Witold Nowakowski
Liczba stron: 160
Format: 14,5x20,5 cm
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 16,90 zł