Ultimate X-Men #3
Kiedy lud mutantów przemówił
Most Brookliński w Nowym Jorku zostaje wysadzony – tak zaczyna się trzeci tom Ultimate X-Men (oryginalnie zeszyty Ultimate War #1-4 oraz Ultimate X-Men #26-33). Chwilę później na ekranach całego świata pojawia się nie kto inny, jak sam zmartwychwstały Magneto. Jeszcze bardziej zły oraz jeszcze mocniej pragnący śmierci X-Men i ludzi, a w ich miejsce wniesienia Homo superior na szczyt łańcucha pokarmowego. Świat staje w obliczu globalnego zagrożenia terrorystycznego, rozpoczyna się wyścig z czasem o powstrzymanie mutanta.
Wątek powstającego Magneto to jedynie prolog tego, co znajdziemy w integralu. Konsekwencją ukrywania przez profesora Charlesa Xaviera przestępcy (wątek wyjaśniony w Ultimate X-Men #2) jest zwrócenie się rządu Stanów Zjednoczonych przeciwko X-Menom. Młodzi mutanci zostają zakwalifikowani jako kryminaliści, co zmusza ich do ucieczki i ukrywania się. Dodatkowo zostają oskarżeni o konszachty z dowodzonym przez Magneto Bractwem Mutantów, które po ataku terrorystycznym na Moście Brooklińskim, wypowiedziało wojnę ludzkości. Wisienką na torcie jest oddział Ultimate – amerykańskich superbohaterów pod wodzą Kapitana Ameryki – który ma za zadanie schwytać mutantów Xaviera. Dla Cyclopsa, Marvel Girl, Storm, Icemana, Beasta, Colossusa i Wolverine’a świat staje na głowie – przyjaciele stają się wrogami, a wrogowie sprzymierzeńcami.
W trzecim tomie Ultimate X-Men Mark Millar w pełni skupił się na powstaniu Magneto i towarzyszącym temu wydarzeniom. Pierwsze zeszyty (Ultimate War #1-4) to mieszanka akcji, wielu dialogów i politycznych przepychanek, zarówno wśród podzielonych mutantów, jak i na szczeblach międzynarodowych. Scenarzysta pokazuje, jak zaogniający się konflikt Magneto vs reszta świata roznosi się po wszystkich sferach życia osobistego ludzi mutantów. Posiadacze mocy są podzieleni i o ile jedni pragną zawładnąć światem pod przywództwem Magneto, tak inni kryją się w domach, nie chcąc ściągać na siebie uwagi. Dla mutantów jest jasne, kto jest dobry, a kto zły, ale dla wierchuszek Stanów Zjednoczonych wszyscy stają się potencjalnymi wrogami – a to prowadzi do epizodycznych, brutalnych potyczek.
Millar świetnie zbudował napięcie wokół poszczególnych postaci i równie sprawnie poprowadził zwroty akcji, przechylając szalę zwycięstwa to w jedną, to w drugą stronę. Jak do tej pory (licząc od pierwszego zeszytu) jest to najlepszy epizod w całej serii, bowiem nie stroni od brutalności i podłych zagrywek ze strony Ultimates.
Wojna z Ultimates to wciąż nie wszystko, stanowi jednak punkt zwrotny, jeśli idzie o wydarzenia w tym tomie. Wojna domowa przeciw Magneto rozrasta się także na inne komórki rządowe: prezydent został ukryty, Nick Fury podrywa do walki kolejne oddziały, w tym zaprzyjaźnionych mutantów i naukowców, a X-Men wciąż się ukrywają i działają pod przykrywką. Mark Millar pracuje tu na mniejszych problemach bohaterów: wraca wątek Save England, gdzie polecieli Cyclops, Wolverine i Kitty, wracają oskarżenia skierowane w stronę Beasta, który zdradził informację o Magneto, a także konsekwencje zaniedbań Charlesa Xaviera, który w imię wyższe idei opuścił rodzinę i zdradził swojego przyjaciela. Wszystko to oczywiście z lepszym lub gorszym skutkiem “wpina” się w całą opowieść.
O ile sprawa z Magneto, wojna domowa i trochę brutalności Millarowi wyszły bardzo sprawnie, tak widać, że kuleją strony: narratorska i dialogowa. Trzeci tom jest dość brutalny, więc oczekiwałoby się nieco bardziej hardego słownictwa bohaterów, a tymczasem niektóre rozmowy rażą swoją infantylnością. Dobrym przykładem jest otoczka medialna wokół X-Menów, bowiem Mark Millar od początku pilnuje, aby mutanci Charlesa byli w centrum zainteresowania prasy. Jednak o ile wcześniej tyczyło się to bardziej całej grupy, tak teraz mowa o konkretnych prywatnych sprawach bohaterów. To niestety mocno popsuło klimat, zwłaszcza w końcówce, kiedy pewne fakty sprowadzają się do “pudelkowatych” plotek. Innym mankamentem są uproszczenia fabularne, które Millar stosuje, by przyspieszyć fabułę, aby wojna z Magneto miała swój widowiskowy przebieg – w niektórych miejscach przymknął oko na kilka nielogicznych następstw.
W kwestii ilustracji: przy głównych zeszytach (Ultimate X-Men #26-33) pracowali David Finch i Adam Kubert, którzy – podobnie jak w poprzednich tomach – bardzo dobrze utrzymali mroczny klimat i stworzyli szczegółowe, dynamiczne sceny, zwłaszcza jeśli chodzi o walkę, kryjówki X-Men czy komórki przerzutowe dla uciekinierów. Z kolei w przypadku Ultimate War #1-4, Chris Bachalo świetnie wykadrował efektowne całostronicowe rozkładówki, zwłaszcza te rozpoczynające każdy zeszyt. Jedynie trochę kłują w oczy nieco nienaturalne sylwetki bohaterów, czuć ich karykaturalność.
Jak pisałam we wstępie, seria Marka Millara ma wzloty i upadki: pierwszy tom dostarczył niemałą porcję rozrywki, pokazał kilka fajnych pomysłów i z napięciem przeprowadził czytelnika przez kolejne brutalne przygody X-Men. Z drugą częścią było zupełnie inaczej, bowiem pierwszeństwo otrzymały pomniejsze, czasami niezbyt dopracowane epizody. Ogólnie drugi tom był trochę “zapychaczem” fabularnym, bowiem dopiero w końcówce wprowadził znaczące zwroty akcji, które posłużyły też do rozwinięcia intrygi w tomie trzecim. I tak najnowsza część okazała się ponownie dobra, a starcie z Magneto to kawałek emocjonującej wojny domowej mutantów. Owszem, ta część cierpi na swoje problemy, ale jeśli ktoś ma za sobą poprzednie tomy, to warto serię kontynuować.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Mark Millar
Rysunki: Chris Bachalo, David Finch, Adam Kubert
Seria: Marvel Classic, Ultimate X-Men, X-Men, Klub Świata Komiksu
Wydawca: Egmont Polska, Egmont
Data wydania: 25 sierpnia 2021
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Marcin Roszkowski
Liczba stron: 304
Format: 170x260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328150041
Cena: 99,99 zł