» Recenzje » Trzy cienie

Trzy cienie


wersja do druku

Nie bój się cieni

Redakcja: Mały Dan, Balint 'balint' Lengyel

Trzy cienie
Trzy cienie, powieść graficzna Cyrila Pedrosy, udowadniają, że baśnie wciąż maja rację bytu i że nadal możemy się z nich czegoś nauczyć. Na polskim rynku nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu właśnie ukazało się drugie wydanie tego komiksu.

Kilkuletni Joachim mieszka wraz z rodzicami w domu na leśnej polanie, daleko od siedzib innych ludzi. Rodzina wiedzie spokojne i wesołe życie w harmonii z przyrodą. Niestety, pewnej nocy sielankę zakłóca pojawienie się na horyzoncie trzech tajemniczych jeźdźców. Przybysze krążą wokół domu, a gdy ktoś próbuje się do nich zbliżyć, rozwiewają się we mgle. Przestraszni rodzice dochodzą do wniosku, że widmowi jeźdźcy są wysłannikami śmierci i przybyli odebrać im syna. Matka godzi się ze stratą, ojciec natomiast nie. Zabiera Joachima i razem z nim opuszcza dom, próbując uciec przed przeznaczeniem.

Wspólna wyprawa ojca i syna okazuje się pełna emocji, stanowi jednak nie tylko próbę uniknięcia fatum, ale także konfrontację z szerokim i brutalnym światem. Ojciec, który w bezpiecznym zakątku mógł wydawać się synowi kimś potężnym i niepokonanym, na zewnątrz często okazuje się bezradny w starciu z rozmaitymi problemami, niekoniecznie wywołanymi przez siły nadprzyrodzone. Ale i te ostatnie podążają śladem bohaterów i prędzej czy później musi nadejść moment, w którym ci będą musieli stawić im czoła...

Historia opowiedziana w Trzech cieniach wygląda jak połączenie mrocznej ludowej baśni i scenariusza ze Studia Ghibli albo starszych produkcji Disneya. Z jednej strony mamy fragmenty utrzymane w pesymistycznej, niepokojącej stylistyce, jakiej raczej unika się w dziełach kierowanych do dzieci, z drugiej lżejsze gatunkowo sceny przygodowe, w których autor nie stroni od humoru. W trakcie opowieści kilkakrotnie zmienia się też kreska – czasem rysunki Pedrosy przypominają wesołe obrazki z dziecięcych książeczek, by na innych planszach zamienić się nagle w szkice rodem z koszmarów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ta dziwna mieszanka układa się jednak we wciągającą opowieść, którą śledzi się błyskawicznie, mimo iż rozpisana jest na ponad dwieście pięćdziesiąt plansz. Są emocje, jest kilka wątków skłaniających do rozmyślań, nie zabraknie też łezki wzruszenia. Warto jednak zaznaczyć, że mimo pojawiającego się od czasu do czasu lekkiego infantylizmu całość wydaje się adresowana do dojrzałego odbiorcy – nie tylko ze względu na niektóre sceny i dialogi, które mogą okazać się nieodpowiednie dla dziatwy, ale przede wszystkim z powodu wymowy całości, która dla małoletniego będzie raczej trudna do zrozumienia. Przesłanie nie niesie bowiem ze sobą charakterystycznego dla dziecięcych utworów optymizmu, raczej coś w rodzaju pocieszenia, a także słodko-gorzką refleksję, która na sam koniec zostaje zresztą wyłożona przez autora wprost, co jednak nie osłabia wymowy Trzech cieni. Krótko mówiąc – obowiązkowa lektura dla każdego wrażliwego czytelnika, która przekona nas, że nie wyrośliśmy jeszcze z baśni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Trzy cienie (wyd. II)
Scenariusz: Cyril Pedrosa
Rysunki: Cyril Pedrosa
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: maj 2015
Tłumaczenie: Katarzyna Koła
Liczba stron: 272
Format: 165 x 230 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788364858123
Cena: 59,90 zł
Wydawca oryginału: Delcourt
Data wydania oryginału: 2007



Czytaj również

Trzy cienie
Baśń pełna znaczeń
- recenzja
Wywiad z Cyrilem Pedrosą
Historie same ze mnie wypływają
Festiwal Komiksowa Warszawa 2013
Mecz życia
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.