Tomek i Jacek #01: Piraci z Lua Lua

Komiks dla najmłodszych

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Tomek i Jacek #01: Piraci z Lua Lua
Tomek i Jacek to kolejny komiks kierowany do najmłodszych czytelników, który uhonorowany został w pierwszej edycji Konkursu im. Janusza Christy na komiks dla dzieci. I właściwie wszystko się zgadza. Nagroda trafiła w ręce twórców, którzy zdecydowanie na nią zasłużyli. A tak prestiżowe wyróżnienie zobowiązuje do zrealizowania pełnowymiarowego albumu na najwyższym poziomie.

Autorami komiksu są scenarzysta Michał Chojnacki oraz rysownik Jakub Grochola. Obaj twórcy to osoby raczej nieznane szerszej publiczności, choćby z racji ich młodego wieku. Zapewne jedynie zagorzali pasjonaci obrazkowego medium posiadają wiedzę, iż Grochola - rocznik 1992 - bynajmniej debiutantem nie jest. W swoim artystycznym dorobku ma już choćby niezależne albumy Malcolm oraz Super Jacek: Po drugiej stronie maski, a co więcej należy do redakcji komiksowego zina Mydło. Dzięki udziałowi w konkursie efekt pracy obu twórców ma szansę zaistnieć na komercyjnym rynku komiksowym. I dobrze - świeżej krwi nigdy dość!

Fabuła komiksu nie jest zbyt skomplikowana i właściwie w całości oddaje ją krótka notka na okładce. Para tytułowych bohaterów to najzwyczajniejsze na świecie misie. Chodzą do szkoły, grają w piłkę i spotykają się z kolegami. Pewnego dnia wybierają się z rodzicami do nadmorskiej miejscowości Lua Lua. Podczas nurkowania w morzu znajdują tajemne przejście do świata na opak. A tam nic nie może być zwyczajne. Tomek i Jacek to album bez dwóch zdań dedykowany najmłodszym. I przez ten pryzmat należy spoglądać na ten komiks.

Opowiedziana historia niemalże pozbawiona jest dwuznacznych żarcików, które mogłyby być odmiennie zinterpretowane przez dorosłych oraz przez dzieci. Wyjątkiem od tej reguły są tylko drobne dowcipy dotyczące relacji mąż – żona, jednakże są one bardzo nieliczne i nad wyraz subtelne. W rezultacie przygoda, której uczestnikami stało się dwóch przyjaciół, z perspektywy osoby dorosłej może wydawać się zupełnie nieciekawą. Ot, fantastyczne przygody biegną po nitce do kłębka, nie pozostawiając miejsca dla zaskakujących zwrotów akcji.

Także w warstwie ilustratorskiej Tomek i Jacek wydaje się być zaadresowany do młodszych czytelników. Kreska jest stosunkowo prosta, lecz bardzo przejrzysta, bez zbędnej ornamentyki odciągającej uwagę młodego czytelnika od zasadniczej treści komiksu. Oczywiście zgodnie z obecnymi standardami kolory są żywe oraz starannie nałożone na ilustracje. Ogólnie bardzo przyjemne rzemiosło, ale niestety nic więcej. Tym niemniej to właśnie propozycja duetu Chojnacki - Grochola zdecydowanie bardziej przypadła do gustu mojej prawie dziesięcioletniej córce. Zaś dyskusja, jaka się wywiązała po zakończeniu lektury, utwierdziła mnie w przekonaniu, iż prostsze - z perspektywy dziecka - wcale nie oznacza gorsze.  

Lektura Tomka i Jacka pokazuje czytelnikowi, iż jury konkursu dokonało bardzo ciekawych wyborów. Choćby w zestawieniu tej historii z albumem Lil i Put: Jak przelać kota do kieliszka? Piotra Bednarczyka i Macieja Kura widać doskonale, że główne nagrody przypadły komiksom prezentującym bardzo odmienny styl, zarówno w kontekście fabuły czy doboru treści, jak i szaty graficznej oraz stylu ilustratorskiego.

Tomek i Jacek w istocie zasługuje na otrzymane wyróżnienie. Jako komiks dla dzieci bez wątpienia ma szansę zaistnieć w świadomości młodszych miłośników sztuki komiksowej. Jednakże, w przeciwieństwie do komiksu Lil i Put, nie zawiera on gagów oraz smaczków, które mogłyby porwać za sobą również starszą publiczność, co przez część odbiorców może zostać uznane nawet za atut komiksu. Tak czy inaczej: perspektywa dziecka jest jedyną, przez którą można dyskutować o Tomku i Jacku. I kupując album nabywca powinien mieć na uwadze ten prosty, lecz absolutnie kluczowy aspekt publikacji.