Tokyo Ghoul:re #10 - #13

Pora na początek końca

Autor: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Tokyo Ghoul:re #10 - #13
Już tylko kilka tomów zostało do zakończenia mangi Tokyo Ghoul:re – wszyscy ważni bohaterowie są obecni, scena decydującego starcia została przygotowana, pozostaje już tylko czekać na rozpoczęcie spektaklu, podczas którego wydarzyć się może dosłownie wszystko. Jak Sui Ishida poradził sobie z przygotowaniem pola pod wielki finał opowiadanej przez siebie historii?

Tekst zawiera spoilery dotyczące poprzednich tomów mangi.

Tokio opanował chaos: najsilniejszy z inspektorów BSG nie żyje, podobnie jak dowodzący organizacją patriarcha rodu Washuu, w związku z czym na nowego dyrektora zostaje wybrany niepozorny przedstawiciel jego bocznej gałęzi, czyli Furuta... dokładnie, jak to sobie zaplanował razem z należącymi do Klaunów kompanami. Tymczasem nowy Jednooki Król, Ken Kaneki, zakłada Czarną Kozę, zrzeszającą ghule i sympatyzujących się z nimi ludzi, aby doprowadzić do zakończenia konfliktu między dwoma rasami, bez względu na środki. Obie strony konfliktu są dość osłabione ostatnimi wydarzeniami, ale nie znaczy to, że zawieszenie broni wchodzi w grę – wkrótce rozpocznie się kolejne starcie toczone na ulicach miasta, podczas której dawni wrogowie mogą się okazać sojusznikami, a przyjaciele staną po przeciwnych stronach barykady.

Zmiana statusu quo, której jesteśmy świadkami w recenzowanych tu tomach w interesujący sposób wpływa tak na świat przedstawiony, jak i relacje między postaciami. Funkcjonariusze BSG zostają zmuszeni do skonfrontowania się z ciemnymi stronami wykonywanej przez siebie służby w związku ze zmianą dowódcy i metod, którymi się on posługuje, podczas gdy Kaneki próbuje znaleźć drogę ku pokojowej egzystencji między ludźmi i ghulami, chociaż niewiele brakuje do wybuchu agresji pomiędzy członkami jego własnej organizacji. Tym bardziej satysfakcjonujące stają się zatem sceny, w których poszczególni bohaterowie, pomimo wzajemnych animozji,próbują nawiązać nić porozumienia, która pozwoliłaby im pozostawić za sobą lata wypełnione przemocą i nienawiścią. Wielokrotnie już pisałem, że sposób kreowania oraz rozwoju postaci jest największą siłą tej mangi, więc tym bardziej cieszy mnie, że autor w dalszym ciągu wykonuje dobrą robotę.

Szkoda tylko, że podobnie entuzjastyczny nie mogę być w odniesieniu do sposobu prowadzenia fabuły, bowiem jej poziom zaczyna powoli, ale jednak zauważalnie spadać. Na karty mangi zdecydowanie zbyt często wkrada się powtarzalność – autor zaprezentował już chyba wszystkie asy z rękawa, więc pozostaje mu tylko używanie raz za razem tych samych kart. Zaczyna się kolejna walka, ktoś traci kończynę (lub kilka), ktoś wpada w berserkerski szał, ktoś odnajduje w sobie zupełnie nowe pokłady sił pod wpływem desperacji, ktoś pojawia się w ostatnim momencie, by uratować sytuację... Tego typu zagrania widzieliśmy już wielokrotnie podczas lektury Tokyo Ghoula, jednakże wcześniej nie występowały one podobnie często, jak teraz.

Co więcej, oczywiste staje się tu, iż nie ma co liczyć zbytnio na logikę w kontekście tego, kto powinien wygrywać poszczególne starcia, bowiem są one kompletnie podporządkowane historii, którą próbuje opowiedzieć mangaka - rzecz w tym, że brakuje tu odpowiednio dobrego uzasadnienia tego, kto i czemu zwycięża. O ile jest to zrozumiałe (rozwój postaci jest w końcu istotniejszy, niż zbytnie koncentrowanie się na potyczkach bohaterów drugiego i trzeciego planu), to mimo wszystko nie mogę się ustrzec wrażenia, że pewne konfrontacje dałoby się zakończyć w bardziej satysfakcjonujący w kontekście fabularnego dramatyzmu sposób. Co więcej, Sui Ishida umyślnie stara się rozczarowywać czytelników tym, w którym kierunku podążają pewne wątki (mam tu na myśli przede wszystkim końcówkę jednego z tomików i walkę, która w komiczny wręcz sposób zostaje „przeskoczona” przez autora, aby jak najprędzej przejść do fabularnego sedna), aby dobitnie podkreślić to, jak beznadziejna jest sytuacja protagonistów i przed jak ogromnym wyzwaniem stoją, jeśli zależy im na szczęśliwym zakończeniu. Tego typu anticlimaxy sprawiają wprawdzie, że intryga zyskuje na nieprzewidywalności, ale nie zawsze autorowi udaje się osiągnąć zamierzony efekt.

Jak zatem widać, druga połowa Tokyo Ghoul:re wciąż wypada całkiem dobrze, ale biorąc pod uwagę wymienione wyżej, powracające w kolejnych częściach problemy, coraz większe obawy można mieć wobec tego, jak będzie wyglądało zakończenie historii Kanekiego i jego kompanów. Pozostały nam już tylko trzy tomy – oby liczba ta okazała się wystarczająca, aby satysfakcjonująco zamknąć wszystkie wątki.

Tytuł: Tokyo Ghoul:re #10
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Seria: Tokyo Ghoul:re, Tokyo Ghoul
Wydawca: Waneko
Data wydania: 15 lutego 2019
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380963016
 

Tytuł: Tokyo Ghoul:re #11
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Seria: Tokyo Ghoul:re
Wydawca: Waneko
Data wydania: 15 kwietnia 2019
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380966260

Tytuł: Tokyo Ghoul:re #12
Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydawca: Waneko
Data wydania: 14 czerwca 2019
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Oprawa: twarda z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-8096-627-7