The Wicked + The Divine #2: Fandemonium
Po tragicznej śmierci Lucyfera, Laura próbuje poradzić sobie ze stratą nowo poznanego bóstwa. Owe wydarzenia odcisnęły piętno i wygląda na to, że bohaterka szybko się nie pozbiera. Nie przeszkadza jej to jednak nadal szukać zabójców Gwiazdy Zarannej, zwłaszcza że niektórzy bogowie upominają się o jej uwagę, w tym Isztar, który ma dla niej kilka ciekawych informacji. Z dnia na dzień śledztwo nabiera tempa, a kolejne przypuszczenia wskakują na swoje miejsce. Ale czy dojście do prawdy zakończy przygodę młodej fanki Panteonu? Nie. Jej historia dopiero się zaczyna.
Kieron Gillen już w pierwszym tomie pokazał, że dobra opowieść nie potrzebuje akcji czy wielkich intryg. Stworzył obyczajową historię, która dzięki zagmatwanym relacjom bohaterów oraz bardzo wyrazistym i różnorodnym charakterem umiarkowanie wciąga w swój świat. W The Wicked + The Divine znajdziemy dramaty, które czyta się dobrze; nie są przesadzone, nie mają znamion telenoweli ani wciśniętego na siłę wątku romantycznego.
Cała opowieść skupia się na przyziemnych sprawach bogów, organizowaniu koncertów, zabaw i spotkań z fanami, a także przygotowań do największego wydarzenia podczas ich pobytu na Ziemi, czyli Ragnaroku. W tle nadal jest Laura i jej śledztwo, które z lepszym lub gorszym rezultatem kontynuuje. Co ważne, scenarzysta nie robi z niej detektywa czy stereotypowej "silnej kobiecej postaci". Wręcz przeciwnie: Laura, nie mając doświadczenia, polega na innych, często prosząc ich o pomoc. Właśnie dlatego Fandemonium czyta się równie przyjemnie jak poprzedni tom.
Niemniej względem poprzedniej części Kieron Gillen nieco zmienia narrację, a dokładniej nie prowadzi już historii jednoliniowo; często pojawiają się wstawki rodem z plotkarskich magazynów czy plany nadchodzących imprez z bogami. Bardzo fajnie też zaakcentowane są wszelkie uniesienia na imprezach i doświadczenia bohaterów podczas schadzek z poszczególnymi bóstwami. Ale tu nie można zapomnieć o roli ilustratora Jamie’go McKelvie’a i kolorysty Matthewa Wilsona, którzy świetnie poradzili sobie z owymi scenami, wymagającymi ukazania “boskości, jakiej doświadczają zwykli ludzi w obecności Wielkich".
Obaj zresztą pracowali przy poprzednim tomie. W dalszym ciągu więc mamy do czynienia z prostą, ale solidną strona ilustratorską i bardzo ciekawymi zabiegami kolorystycznymi. Zwłaszcza ukłony należą się Wilsonowi, który nie bał się poeksperymentować, dzięki czemu mamy bardzo fajne sceny, jak ta w stylu imprezy organizowanej przez Dionizosa.
Drugi tom The Wicked + The Divine to nadal mieszanka ciekawa, ale wciąż nie wykorzystuje swojego potencjału. Kieron Gillen ma świetne pomysły, ale brak im rozwinięcia, a także mocniejszych akcentów. Za bardzo trzyma się realnych czasów i zwykłego życia ludzi, co jest zarówno plusem, jak i minusem serii. Jednak jeśli komuś scenarzysta nie jest obcy albo ma za sobą pierwszy tom The Wicked + The Divine i ciekaw jest dalszych przygód bohaterów, to warto sięgnąć po kolejną część. Podobnie jak pierwsza, druga wysoko stawia poprzeczkę.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Jamie McKelvie
Seria: The Wicked + The Divine
Wydawca: Mucha Comics
Data wydania: 7 sierpnia 2018
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Piotr Czarnota
Liczba stron: 192
Format: 180x275 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788365938190
Cena: 75,00 zł