» Wieści » Superman i Batman od nowa

Superman i Batman od nowa

|

Superman i Batman od nowa
Superman i Batman doczekają się w przyszłym roku nowych on-goingowych serii, które opowiedzą ich historie od początku, w niezależnym od pozostałych serii DC świecie.

Mają to być samodzielne, nie wymagające znajomości kontinuum, powieści graficzne. Za Superman: Earth One odpowiadał będzie duet scenarzysty J. Michaela Straczynskiego i rysownika Shane'a Davisa, z kolei za Batman: Earth One Geoff Johns i Gary Frank.
Źródło: The Source
Tagi: Batman: Earth One | Gary Frank | Geoff Johns | J. Michael Straczynski | Shane Davis | Superman: Earth One


Czytaj również

Batman: Ziemia Jeden #2
Batalternatywy ciąg dalszy
- recenzja
Batman: Ziemia Jeden
Batman prozaiczny
- recenzja
Ultimate X-Men (wyd. zbiorcze) #1
Początki bywają trudne
- recenzja
Batman. Detective Comics #1000
To już 1000 numerów Detective Comics!
- recenzja
Silver Surfer. Przypowieści
Być herosem
- recenzja
Nieskończony kryzys
Nieskończony chaos
- recenzja

Komentarze


neishin
    heh
Ocena:
0
Kilka lat po seriach Ultimate DC budzi się z ręką w nocniu?
08-12-2009 20:57
~Raziel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A czemu Earth One a nie Year One czy coś w ten deseń? Pytam bo się nie znam ;)
08-12-2009 21:07
beacon
   
Ocena:
0
Year One już było po Crisis on the Infinite Earths. Nawet Batmana: Year One wydano w Polsce jako Batman: Rok pierwszy.

Poza tym chodzi, z tego co zrozumiałem z lakonicznych zapowiedzi, o osadzenie akcji na równoległej Ziemi, których w multiversum DC jest całkiem sporo.
08-12-2009 21:29
~Raziel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Heh, nie wiem co to Crisis on the Infinite Earths ale nie ważne.

Czyli to ma być coś w stylu Elseworlds? Jak Superman: Red Son czy Gotham w Świetle Lamp Gazowych czy całkowity restart serii?
08-12-2009 21:36
beacon
   
Ocena:
0
To będzie równoległy do serii ongoing. Tak jak serie Ultimate w Marvelu kilka lat temu.

Co to Crisis on the Infinite Earths możesz przeczytać w Wikipedii, wystarczy wklepać tytuł w Google. Skrótowo ujmując, to duży crossover w świecie DC, który doprowadził do resetu multiversum.

Elseworldy są zazwyczaj jednorazowe i nie stają się seriami, a tym bardziej nie miewa dwóch takich serii w ramach jednego odprysku, a tutaj jest i Batman, i Superman.

Obok Earth One, na tyle, na ile zapowiadają dzisiejsze i wczorajsze newsy, normalnie będą się toczyć regularne serie.
08-12-2009 21:38
hitano
   
Ocena:
0
Tak to ma być w wydaniu Elseworlds z tego co pamiętam, to Didio (Executive Editor DC Comics) powiedział, że będzie to przedstawienie dwóch najbardziej znanych bohaterów DC w nowoczesnym świecie od podstaw jakby co dopiero pojawili się teraźniejszym świecie. Podoba mi się obsadzenie Straczynskiego w końcu w jakimś poważnym projekcie.
08-12-2009 21:45
beacon
   
Ocena:
0
"[elseworld] - the publication imprint for a group of comic books produced by DC Comics that take place outside the company's canon. According to its tagline: "In Elseworlds, heroes are taken from their usual settings and put into strange times and places — some that have existed, and others that can't, couldn't or shouldn't exist...""

http://en.wikipedia.org/wiki/Elsew orlds

1. Te komiksy nie są formalnie opisane jako Elseworld.
2. One tworzą równoległe uniwersum, jak Marvel przy Ultimates, a nie przenoszą bohaterów w nietypowe dla niego realia, jak marvelowe What if?.
08-12-2009 21:48
~Raziel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ok, dzięki beacon za info. No to jeśli będzie się dało w ludzkich cenach kupować Batmana to się chyba skuszę ;)
08-12-2009 21:59
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
co to on-goingowych bo ja nie znam angielskiego? Czy to pomyłka i miało być pinpongowych?
08-12-2009 22:54
beacon
   
Ocena:
0
@Raziel

Polecam albumy wydane w Polsce kilka lat temu, zwłaszcza Rok pierwszy. Są dość tanie, a bardzo fajne. I są zazwyczaj samodzielne, nie trzeba znać kontinuum.
08-12-2009 23:22
~przechodniem będąc

Użytkownik niezarejestrowany
    ongoingowych ??!!??
Ocena:
0
Szanowny Panie Jarosławie i koledzy,
wycięciem mojego wcześniejszego postu nie zmienicie (a nawet utwierdziliście mnie w) mojej opinii o tym, że przebił Pan wszystkich krytykowanych/recenzowanych przez siebie autorów/twórców.
Wiem, że to nie zawsze jest łatwo, ale tym razem tylko chwila zastanowienia daje efekt - "ongoing series" = "stała seria"
09-12-2009 11:47
beacon
   
Ocena:
0
Nie chodzi o serię stałą, tylko ciągłą, w odróżnieniu od mini-serii czy crossoverów. Tyle że to termin dotyczący komiksów amerykańskich (głównie), niewydawanych w Polsce, stąd używa się nomenklatury anglojęzycznej. Nie widzę w tym nic złego. Proponuję spojrzeć do specjalistów w tej dziedzinie.
09-12-2009 12:19
~przechodniem

Użytkownik niezarejestrowany
    a jednak można po polsku
Ocena:
0
a większość indian amerykańskich mówi już tylko po amerykańsku.
Ale ongoingując naszą dyskusję - jak widzę, jednak można po polsku i to na kilka sposobów. "Stały" i "ciągły" odnoszą się (w przypadku komiksów) do tego samego, tj. do serii ukazującej sie stale, regularnie i zazwyczaj na zasadzie kontynuacji opowieści. Jednak z tą różnicą, że seria stała nie skojarzy mi się nigdy z serią ciągłą z karabinu maszynowego.
Wskazani przez Ciebie specjaliści używają nomenklatury anglojęzycznej (cross-over, one-shot, multiverse, spin-off, on-going) i z tym nie ma żadnego problemu. Pojawia się on wtedy, gdy na bazie tej nomenklatury tworzone są potworki w rodzaju Twojej "ongoingowej serii".
09-12-2009 13:21
beacon
   
Ocena:
0
Więc to w tym widzisz problem. Dla mnie go nie ma. Dzięki za uwagę. Tylko spróbuj je następnym razem zgłaszać w bardziej stonowany sposób.
09-12-2009 13:54
~przechodniem

Użytkownik niezarejestrowany
    tonacja
Ocena:
0
A ja widzę. Przy czym, problem nie jest w samym użyciu nowotworu (dosłownie i w przenośni) słownego ale w tym, że go użyła i teraz broni osoba oceniająca innych i wytykająca im ich błędy/niedociągnięcia językowe, artystyczne, techniczne, itd, itp.
To chyba ten brak stonowania w mojej pierwszej wypowiedzi masz na myśli.
09-12-2009 15:23
beacon
   
Ocena:
0
Nie widzę nic złego w moim sformułowaniu, więc nie ma chyba o czym dalej dyskutować.
09-12-2009 19:49
~rogala1

Użytkownik niezarejestrowany
    przechodniem
Ocena:
0
Używanie potworków językowych stało się wszechobecne - obawiam się, że Twoja słuszna z nimi walka skazana jest niestety na niepowodzenie.

Ja widzę tu inny problem: przemądrzałe używanie szyfrowanego żargonu, którego sens znany jest nielicznym, w tekstach publikowanych i powszechnie dostępnych. Efektem jest wytworzenie w odbiorcach podziału na tych, którzy wiedzą o co chodzi i całej reszty, która, zgodnie z intencją autora, ma poczuć się onieśmielona wobec zetknięcia się z przekazem skierowanym do tych bardziej świadomych, lepiej zorientowanych, tych, którzy się znają na rzeczy i kumają o co biega.

Bekon, zamiast nawoływać o stonowane wypowiedzi, powinien stonować własne teksty, bo tworzą sztuczne podziały wśród odbiorców, zatem stonowane nie są.
10-12-2009 00:04
beacon
   
Ocena:
0
@rogala

Ostatnim, na czym by mi zależało przy pisaniu newsa, byłoby ośmieszenie odbiorcy. Chyba sam nie wierzysz w takie bzdury ;/

Uwaga przyjęta. Nie będę już edytował treści, ale następnym razem postaram się o szukanie adekwatnych polskich zamienników. Choć nie wiem, jak zastąpić terminy takie jak choćby "crossover".
10-12-2009 00:20
~rogala1

Użytkownik niezarejestrowany
    beacon
Ocena:
0
Gdzie się nie da, tam się nie da.
Gdzie się da, tam się da.
10-12-2009 01:01
~przechodniem

Użytkownik niezarejestrowany
    gdzie się da, tam się da, a gdzie nie to nie
Ocena:
0
Rogala napisał o "onieśmieleniu" a nie o "ośmieszeniu" odbiorcy.

Ad rem - Specyfika języka angielskiego umożliwia tworzenie jednoznacznie zrozumiałych i normalnie brzmiących (dla mówiących tym językiem od urodzenia) rzeczowników z (za przeproszeniem) byle gównianego zlepka słów. Wiele z nich (ale nie wszystkie) jest nie tyle trudne do przetłumaczenia na inne języki, co do zastąpienia ich odpowiednim słowem lub zwrotem w tych językach (szczególnie w językach, które nie należą do tej samej grupy, co angielski). Dlatego też wiele z właśnie takich zwrotów angielskich przyjmuje się w innych językach stając się jednoznacznie zrozumiałymi. Zazwyczaj, najpierw dla określonej grupy zainteresowanych osób, a następnie dla całej społeczności.
Dlatego – gdzie się nie da, to się nie da; gdzie się da, to się da (a nawet należy zadać sobie trud, szczególnie gdy spolszczanie zwrotu angielskiego brzmi sztucznie a nawet śmiesznie, źle świadcząc o osobie stosującej takie spolszczenie).
10-12-2009 09:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.