Superior Spider-Man #2: Mój własny najgorszy wróg

Lepszy Pająk i jego brutalne metody

Autor: Mateusz Gołąb

Superior Spider-Man #2: Mój własny najgorszy wróg
Mój własny najgorszy wróg to pierwszy właściwy album serii Superior Spider-Man. Poprzedni zeszyt z tym tytułem wydany przez Egmont w cyklu Marvel Now stanowił zbiór ostatnich numerów Amazing Spider-Man. Co było uzasadnione, bowiem miał w nim miejsce jeden z największych zwrotów akcji ostatnich lat, a jednocześnie punkt startowy dla nowego Człowieka Pająka.

Peter Parker nie żyje. Umierający dr Otto Octavius zamienił się ciałami ze swoim największym wrogiem i skazał go na śmierć we własnym chorującym organizmie. Nie spodziewał się jednak, że wraz z przejęciem zewnętrznej formy Spider-Mana odziedziczy również jego wspomnienia i poczucie odpowiedzialności. Doc Ock postanawia stać się o wiele lepszym superbohaterem niż jego dawny przeciwnik.

Drugi album cyklu Superior Spider-Man jest opowieścią o pierwszych miesiącach Otta w pajęczej skórze. Widzimy przede wszystkim, jak (anty)bohater radzi sobie ze złoczyńcami, a robi to może i skutecznie, ale w zupełnie odmienny sposób od swojego poprzednika. Scenarzysta Dan Slott skupił się w kolejnych zeszytach na procesie przemiany tej postaci. Spidey staje się bardziej brutalny i przebiegły, a Parker przypomina bardziej szalonego geniusza, niż dobrotliwego chłopaka, jakim pamiętają go przyjaciele. Ci zaczynają powoli coś podejrzewać, jednak, jak to najbliżsi, w różny sposób usprawiedliwiają wszystkie jego wybryki.

Historia kilkukrotnie wkracza na dosyć zaskakujące tory. Octavius wprawia w zdumienie, zachowując się jak na prawdziwego bohatera przystało oraz pokonując pewne bariery, z którymi nie radził sobie Peter. Niestety wielokrotnie odzywa się również jego złowieszcza strona. Spider-Man bije swoich wrogów do nieprzytomności, a końcówka tego albumu serwuje nam solidne zaskoczenie, które pozostawia czytelnika w pewnym zakłopotaniu. Przestajemy być pewni, czy Otto zmierza w końcu w kierunku dobra, czy jednak pozostaje przesiąknięty złem. Prawda być może leży gdzieś pośrodku.

Jakby tego było mało, prawdziwy Peter nadal żyje gdzieś w świadomości Doc Ocka i choć nie może się z nikim porozumieć, cały czas rozmyśla, jak z powrotem przejąć kontrolę nad własnym ciałem. W tle cały czas przewija się również policjantka Carlie, która zaczyna, bardziej niż inni, wątpić w Spider-Mana i zdaje się być na tropie jego faktycznej tożsamości. Warto również odnotować, że w tym tomie poznajemy bardzo ważną dla komiksów postać – cierpiącą na niedobór wzrostu Annę Marię Marconi, która zostaje korepetytorką Octaviusa. Ten, gdy dowiaduje się, że Parker nie ma doktoratu, wraca na uczelnię, ale potrzebuje pomocy, aby przeskoczyć zaliczenie u pewnego uciążliwego wykładowcy.

Album Mój własny najgorszy wróg to historia o wiele spokojniejsza od Ostatniego życzenia. Nie brakuje tu oczywiście akcji, ale ona również służy zarysowaniu charakteru i osobowości nowego, "lepszego" Spider-Mana. Bardzo dużo dzieje się tu na polu relacji międzyludzkich. Wyraźnie jest to tomik przejściowy, stanowiący preludium do rzeczy, które dopiero mają nastąpić i osadzający Octaviusa w jego superbohaterskiej roli.

Za rysunki odpowiadają tutaj Ryan Stegman i Giuseppe Camuncoli. Styl pierwszego z artystów kojarzy się z bardzo szczegółowymi szkicami wykonanymi piórem. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na twarze postaci, na których cienie nie są tylko dziełem osób odpowiedzialnych za kolory, ale również samego Stegmana zaznaczającego je liniami. Tymczasem Włoch rysuje bohaterów w bardzo specyficzny sposób. Wyraźnie sili się na realizm. Niestety raz spłaszcza rysy twarzy, a raz bardzo przesadza z mimiką przez co wyglądają oni albo na zaspanaych, albo panicznie przerażonych.

Drugi tom serii Superior Spider-Man mówi nam bardzo wiele o "lepszym" Człowieku Pająku i wprowadza go do świata Marvela. Po wartkiej akcji z Ostatniego życzenia przyszedł czas na trochę oddechu i zaprezentowanie czytelnikowi nowego bohatera pod każdym możliwym kątem. Biorąc pod uwagę kilka bardzo kontrowersyjnych, jak na tę postać scen, można spodziewać się, że jest to cisza przed solidną burzą i Otto Octavius może stanąć w przyszłości przed niemałym wyzwaniem.