» Recenzje » Straine #1: Dystrykt Galicja

Straine #1: Dystrykt Galicja


wersja do druku

Straine nie dla słabych

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Straine #1: Dystrykt Galicja
Historia krakowskiego Człowieka z Brzytwą sięga aż 2001 roku, kiedy to nakładem Cyrkielni światło dzienne ujrzał album Straine: Dystrykt Galicja. Był to komiks wydany w dużym formacie, z miękką foliowaną okładką oraz kolorowymi 48 kredowymi stronami, za jedyne 15 zł! Dziś przygody Straine'a przeżywają renesans, bowiem ponownie znalazły się w sprzedaży.

Najnowszy Straine to nie tylko znane epizody (The Root of all Evill, Noc szaleńca, Spastic Brothers, Komora XVII, Siewcy zarazy, Ostatni seans filmowy, Kinder Party, Pułkownik Polska, Śmieciarze, Ile to trzeba się namęczyć żeby świętym zostać i Pompkoszpagaty), ale także odświeżona forma. Wydawnictwo KURC przygotowało aż trzy warianty albumu. Mamy edycję zwykłą, dostępną z dwoma rodzajami okładek (A i B), a także specjalną w formie egzemplarza kolekcjonerskiego. Limitka wyróżnia się twardą oprawą oraz dodatkową zawartością, łącznie licząc 96 stron – zwykła ma 68. Tak więc najnowsze wydanie Dystryktu Galicja to niemała gratka zarówno dla sympatyków kontrowersyjnego samozwańczego mściciela, jak i nowych czytelników. Komiks już w 2001 roku zrobił niemałą furorę, przejmująco-odstraszająca treścią, przeznaczoną dla dorosłego odbiorcy. A jeśli ktoś jeszcze Straine'a nie poznał, to teraz ma ku temu świetną okazję.

Straine to niezwykła wizja Krakowa, łącząca cyberpunk z polską biedą, wyzyskiem obywatela i obrzydliwie bogatymi ludźmi. Codzienność małopolskiego dystryktu to gangi na ulicach, ksiądz prałat Henryk Maria i jego mafijne układy, a także lejąca się strumieniami krew oraz rozczłonkowane ciała. Przy czym rany w tym ostatnim przypadku wcale nie oznaczają śmierci. Wszystko to składa się na karykaturalny, prześmiewczy obraz państwa pieniędzy i bezprawia, w który króluje pozbawiony skrupułów i kodeksu moralnego Straine – Człowiek z Brzytwą. I nie jest to wcale heros. Straine to zupełnie inna klasa, gdzie aż chce się powiedzieć "wybór mniejszego zła".

Z czystym sumieniem trzeba przyznać, że pomimo 17 lat od premiery historie się "nie zestarzały" i nadal robią piorunujące wrażenie, prezentując obrazoburczą wizję życia w Krakowie. W żadnym razie nie jest to spektakl dla osób o słabych nerwach. Prawie wszystkie przygody Straine'a są brutalna, obrzydliwe, krwawe, a momentami chorobliwie fascynujące. I chociaż dzisiaj, nowe pokolenie przyjmie je z większym dystansem, to początkowo budziły skrajne emocje. Niemniej nie każdemu dość wizja przesiąkniętego przestępstwem Krakowa przypadnie do gustu. Podobne klimaty trzeba po prostu lubić.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Album zbiera epizody, które ukazują Straine'a zarówno gdy przenika do przestępczego półświatka, wymierzając swoją sprawiedliwość, jak i kiedy stara się funkcjonować w społeczeństwie. Straine jest typem, który zwalcza przejawy chamstwa, wyzysku czy braku sprawiedliwości, jednak robi to z własnych, egoistycznych pobudek i nie bawi się w żadne półśrodki. Każdego, kto stanie mu na drodze, rozczłonkowuje swoją brzytwą na kawałki. Niemniej w jego metodach czuć profesjonalizm i niezachwianą wiarę w swoją misję. Niezwykle istotna dla motywów jego działania jest postać Simona Josue Piehonsky'ego, którego poznajemy już na pierwszych stronach. To on motywuje Człowieka z Brzytwą do kolejnych krwawych krucjat i ścigania samej osoby Piehonsky'ego. Niemniej pojawiają się też inni ważni bohaterowie, jak Pułkownik Polska, czy znajomy policjant.

Rysunkowo zderzamy się tu z ponadczasowym stylem graficznym. Krzysztof Tkaczyk stworzył karykaturalne ilustracje, ale pełne dynamiki oraz (tylko z pozoru) niechlujnych detali. Całość prezentuje się  nieźle, zwłaszcza że równie ważną rolę odgrywają tutaj kolory tworzące psychodeliczną wręcz scenerię. Całość oczywiście wzbogacają całostronicowe okładki, które odpowiednio podnoszą wrażenia z każdej kolejnej opowieści – Krzysztof Opiłło, czy Rafał Szłapa spisali się tu naprawdę nieźle.

Bardzo cieszy, że dzięki wydawnictwu KURC Straine miał okazję powrócić w łaski polskich czytelników. Nowe wydanie to szansa zarówno dla starszych wielbicieli krakowskiego mściciela, jak i zupełnie nowych osób, które nie miały okazji poznać Straine'a. Krzysztof Tkaczyk i Bartosz Minkiewicz stworzyli ponadczasową, prześmiewczą wizję pseudoherosa, która jeszcze długo nie znajdzie sobie równych.

Dziękujemy wydawnictwu KURC za przekazanie komiksu do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Straine #1: Dystrykt Galicja
Scenariusz: Krzysztof Tkaczyk, Bartosz Minkiewicz
Rysunki: Krzysztof Tkaczyk, Bartosz Minkiewicz
Seria: Straine, Dystrykt Galicja
Wydawca: Wydawnictwo Kurc
Data wydania: 19 września 2018
Kraj wydania: Polska
Liczba stron: 68
Format: 210 x 290 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788395084980
Cena: 38,00 zł



Czytaj również

Polscy superbohaterowie cz. 2
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Lot kruka #2
Problemów ciąg dalszy...
- recenzja
Mechaniczna ziemia #2: Antarktyka
Pośród lodowej pustyni
- recenzja
Bernard Prince (wyd. zbiorcze) #2
Przygoda nigdy się nie kończy
- recenzja
Azymut #4: Czarne chmary, biały żagiel
Azymut dalej nie na swoim miejscu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.