» Recenzje » Spidergedon

Spidergedon

Spidergedon
Kto do tej pory śledził przygody Spider-Ludzi pod szyldem Marvel Now!, Marvel Now! 2.0 i Marvel Fresh, zapewne “liznął” już skomplikowanego Pajęczego multiwersum, czyli: różnych alternatywnych Ziem, różnych Spider-Manów i tych samych wrogów. 

W uniwersum Marvela jest nieskończona liczba Ziemi, a na każdej istnieje odpowiednik Spider-Człowieka, co więcej, nie zawsze jest to Peter Parker. Tu odsyłam do takich serii jak Superior Spider-Man, gdzie Dr. Otto Octavius przejął ciało Petera Parkera i zaczął działać jako Superior Spider-Man; albo do Szczęścia Parkera, gdzie pojawia się Silk, kobieta obdarzona pajęczą mocą. Mamy też Milesa Moralesa – nastolatka, który oprócz pajęczych mocy zyskał również zdolność bioelektryczności. A to jedynie wierzchołek góry lodowej, bowiem największą ilość Spider-Ludzi można było poznać w Spiderversum, gdzie Pająki ze wszystkich Ziemi połączyły siły, aby stawić czoło rodzinie Dziedziczących – bezwzględnym wampirom, karmiącym się esencją Ludzi-Pająków czy inaczej – pajęczych totemów.

Historia Spidegerdonu zaczyna się na Ziemi-138, gdzie Hobart “Hobie” Brown – Spider-Punk – walczy z pomniejszymi wrogami i pewnym jegomościem z przyszłości. Wszystko jednak się zmienia, kiedy z innego wymiaru przybywa do niego Spider-Woman i werbuje go do pomocy. To samo powtarza się na pozostałych Ziemiach: 14512, gdzie Peni Parker prowadzi robota SP//dr; 44145, gdzie Norman Osborn – szęcioręki Spider-Man – toczy bój ze swoim synem; 1048, gdzie Peter Parker walczy z Tarantulą; oraz wielu innych. Dziedziczący są blisko wyrwania się ze swojego więzienia – radioaktywnej zniszczonej Ziemi, na której zostali zamknięci podczas wojny w Spiderversum. Wygląda na to, że na jednej z alternatywnych planet jakiś odpowiednik Spider-Mana używa technologii klonowania, która może otworzyć Dziedziczącym drzwi do ucieczki. Znów całe multiwersum jest w niebezpieczeństwie i znów Pająki z alternatywnych Ziemi muszą się zjednoczyć.

Spidergedon prowadzi Christos Gage, scenarzysta, który współpracował również przy evencie Spiderversum, jaki i przy kilku tomach z serii Globalnej sieci. Co ważne, nie trzeba znać Spiderversum, aby przystąpić do lektury Spidergedonu, bowiem historia jest luźną kontynuacją. Niemniej Amerykański twórca wyciągnął wnioski z nieudanego i nudnego pierwszego eventu i tym razem w Spidergedonie serwuje naprawdę bardzo solidną porcję nieźle skrojonej fabularnej intrygi.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Christos Gage w tym komiksie odnalazł się na wielu płaszczyznach: dialogach, narracji, knuciu intryg czy zwrotach akcji. Spidergedon chociaż nadal pozostaje mocno jednoliniowy, bowiem bohaterowie dążą do powstrzymania Dziedziczących, to jednak mamy kilka intrygujących wtrętów, pozwalających przypuszczać, że pewne konflikty być może znajdą rozwiązanie w innych tomach. W przypadku Spiderversum zabrakło przybliżenia niektórych postaci, jednakże w Spidergedonie Gage znalazł na to czas, a co więcej, nie zrobił tego po macoszemu: przy każdym bohaterze nakreślił co najmniej jeden konflikt emocjonalny. W ten sposób odrobił pracę z charakterami postaci i tak jak inni są Spider-Ludzi z różnych Ziemi, tak też i mają odmienne podejście do sprawy zabijania wrogów. Jedni chcą zabijać, drudzy chcą ratować, kolejni pragną skończyć z Dziedzicznymi, poświęcając innych, a jeszcze następni chcieliby znów ich zamknąć. Na nich wszystkich Christos Gage buduje całą otoczkę konfliktu z Dziedzicznymi. Tak więc, jak na event, który skupia kilkunastu bohaterów i to, że poprzednio walka z Dziedzicznymi nie była interesująca, tym razem mamy do czynienia z kawałkiem porządnie skrojonej historii. 

Ilustracyjne Spidergedon to całkiem niezła mieszanka stylów. Ziemie różnią się od siebie, a często również dany alternatywny świat ma swój własny klimat. Oczywiście niektóre są bardziej ciekawe, jak np. Ziemia-1048 i tamtejszy Spider-Man, który stylem i ubiorem nawiązuje do konsolowej gry Marvel's Spider-Man, albo nieco bardziej kreskówkowa Ziemia-14512. W tym całym galimatiasie stylów zdarzają się i słabsze rysunki, bardziej płaskie oraz sztuczne, ale i naprawdę świetne, na których warto zawiesić oko.

Odkładając jednak cały główny wątek na bok, dobrze zwrócić uwagę na jeszcze jedną bardzo fajną rzecz. Czytelnika czeka kilka dodatkowych, niezwiązanych fabularnie z głównym wątkiem historii, które przedstawiają Spider-Manów z różnych alternatywnych Ziem. I tu mamy w kilku miejscach bardzo ciekawą interpretację, jak opowieść o Dzikim Spider-Manie, który został wychowany przez wielkiego pająka i broni swojego domu – dżungli – przed najazdami myśliwych, czy stylizowaną na mangę Ostatnią bitwę w galaktyce. Co więcej, w tej ostatniej za Spider-Mana robi Takuya Yamashiro, który pilotuje wielkiego robota Leopardona. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kontynuacja zawirowań z Dziedziczącymi to bardzo dobra lektura, treściwy event, gdzie z jednej strony wiele się dzieje, a z drugiej czytelnik nie czuje się zagubiony. Jeśli ktoś do tej pory śledził losy Spider-Manów, warto sięgnąć i po ten tom.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Marvel Fresh. Spidergedon
Scenariusz: Christos Gage
Rysunki: Carlo Barberi, Jorge Molina
Seria: Marvel Fresh, Spider-Man, Spidergedon, Amazing Spider-Man
Wydawca: Egmont Polska, Egmont
Data wydania: 24 listopada 2021
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Nika Sztorc
Liczba stron: 332
Format: 167x255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328152304
Cena: 79,99 zł



Czytaj również

Avengers. Bez drogi do domu
Droga jest, ale trzeba ją wpierw znaleźć.
- recenzja
Avengers #03: Wojna wampirów
Czy naprawdę trzeba niszczyć obraz Draculi?
- recenzja
Giganci #1: Erin
W drużynie raźniej
- recenzja
Nieśmiertelny Hulk #01
Potwór o dwóch twarzach
- recenzja
Strażnicy Galaktyki #01: Ostatnie wyzwanie
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
- recenzja
Deadpool #02: Dobranoc
Oto kolejna porcja popapranego życia Deadpoola
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.