Skorpion #5-6

Kod Mariniego

Autor: Magdalena 'MEaDEA' Madej-Reputakowska

Skorpion #5-6
Ukąszenie Skorpiona przyśpiesza tętno, sprawiając, iż krew szybciej krąży w żyłach. Takie same wyrażenia zapewnia dzieło Enrico Mariniego i Stephena Desberga, które ekscytuje narzuconym tempem akcji, a jego zawadiaccy bohaterowie i uwodzicielskie bohaterki oszałamiają swoimi wdziękami. Poprzednie przejścia Skorpiona stanowiły zaledwie ciszę przed burzą. Podwójny tom przygód łowcy relikwii kontynuuje rozpoczęte wcześniej wątki, nieuchronnie zmierzając do dramatycznego finału. Porywisty wiatr ponosi czytelnika w sam środek cyklonu, gdzie tytułowy bohater oraz jego towarzysze ścierają się z siłami kierowanymi przez demonicznego papieża.

W przeciwieństwie do innego komiksu Mariniego, Drapieżców, w których fabuła była jedynie pretekstem do ukazania czerwonego lateksu opinającego damskie i męskie ciała, Skorpion może poszczycić się nie tylko perfekcyjnie narysowanymi planszami, ale także sprawnie poprowadzoną historią. Zgodnie z panującą modą na Kod Leonarda da Vinci komiks czerpie ze skarbca mrocznych tajemnic Kościoła Katolickiego. Autorzy wzięli na warsztat same początki konstytuowania się chrześcijaństwa, prezentując opowieść o poszukiwaniach krzyża, na którym został umęczony Święty Piotr. Przemierzając pustynne krajobrazy i przeszukując labirynty uliczek orientalnych miast, Skorpion wraz z piękną Mejai poznają kolejne elementy zagadki, które przybliżają ich do miejsca ukrycia krucyfiksu. Miłośnicy literatury i filmów w gatunku Indiany Jonesa z przyjemnością zanurzą się w pełen sekretów przeszłości świat, w którym na drodze do skarbu autorzy umieścili liczne, idealnie wpisujące się w konwencję awanturniczą pułapki. Fachowo rozprawiając się z kolejnymi oddziałami drabów, poszukujący stawiają czoła także przeszkodom, które można pokonać jedynie sprytem i fortelem. Scenarzyście należy się pochwała za wymyślenie kilku względnie oryginalnych zagadek, które wyróżniają się pośród typowych numerów z przypadkowo naciśniętą dźwignią.

Na barwnym tle brawurowej akcji rozwijają się osobiste wątki poszczególnych bohaterów. Ciepłe arabskie noce burzą krew, a zapach opium oszałamia umysł, dlatego w tomie nie brak subtelnej erotyki i scen wymykającej się spod kontroli namiętności. Uwagę szczególnie przykuwa relacja pomiędzy uwodzicielskim poszukiwaczem relikwii i śmiertelnie niebezpieczną zabójczynią, których skrywane pod pozorem nienawiści uczucie dodaje całej opowieści pikantnego smaczku. Ponieważ obie postaci posiadają te same cechy charakteru, dopełniają się nawzajem, i - jak na skorpiona i mistrzynię trucizn przystało - stanowią idealną parę.

Bohaterem, lub raczej antybohaterem, który z pewnością zdobędzie własne grono wielbicieli, jest odziany w czerń i skrywający swe oblicze za złotą maską Rohnan. W poprzednich albumach scenarzysta i rysownik budowali napięcie, nie uchylając zasłony strzegącej tajemnicy sługi Trebaldiego. W kończącym poszukiwania krzyża Świętego Piotra tomie czytelnik dowiaduje się, co łączy zamaskowanego mężczyznę z powabną cyganką i spogląda prosto w oblicze okrutnego kapitana papieskiej straży.

Święta dolina i Skarb świątyni to doskonałe opowieści przygodowe, w których nie brak ani zaskakujących zwrotów akcji, ani obowiązkowych dla tej konwencji pojedynków, ucieczek oraz ujawnionych sekretów możnowładców. Scenariusz żongluje zapomnianymi zakonami rycerskimi, zakazanymi apokryfami i tajemniczą przeszłością bohaterów, przy okazji na zmianę ukazując śniade uda Mejai i głęboki dekolt Ansei. Zasiadając do lektury Skorpiona, należy odstawić na półkę intelektualne ambicje i potrzebę emocjonalnej głębi, a w zamian uzbroić się w dobry humor i bezkompromisową akceptację konwencji przygodowej.

Dla chwili wartkiej i wciągającej akcji warto dać się ukąsić po raz kolejny.