Ryjówka Przeznaczenia (wyd. II)

Co tam w trawie piszczy?

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Ryjówka Przeznaczenia (wyd. II)
Zaciszny las jest oazą spokoju dla wielu rozmaitych zwierząt. Jednak wśród mrowia różnorodnych gatunków, gdzieś w gęstwinie traw, na granicy zauważalności ze strony wielkich tego świata, normalne życie toczy się w zawrotnym wręcz tempie. To niepozorne ryjówki pędzą przez swoje krótkie – i z pozoru zupełnie nieistotne – koleje losu. Właśnie na barkach tych małych stworzeń spocznie przyszłość całej puszczy w momencie nadejścia Czarnego Nieprzyjaciela.

Ryjówka o imieniu Dobrzyk - stworzenie fizycznie mikre i egzystujące gdzieś w dolnych segmentach leśnego ekosystemu - zupełnie niespodziewanie otrzymuje misję ocalenia świata. Nie tylko tego jego fragmentu, który doskonale zna, ale całego leśnego obszaru zamieszkiwanego przez przedstawicieli setek innych gatunków. W realizacji zadania dzielnie wesprze go grupa najbliższych przyjaciół oraz napotkane istoty, którym Dobrzyk podał pomocną łapkę wcześniej na szlaku swojej przygody. W międzyczasie okazuje się, iż bycie wybrańcem od samego początku stanowiło przeznaczenie niepozornej ryjówki. Kojarzy się z czymś? Ależ oczywiście. Ryjówka Przeznaczenia to bajkowa historia, w której można znaleźć wszystkie elementy znane ze szkolnych lektur i często odwołująca się do współczesnych arcydzieł literatury popularnej, jak choćby – nie, to nie jest przesada! – do Władcy Pierścieni. I nie chodzi jedynie o bezpośrednie nawiązania (jak na przykład "ten" jedyny pierścień spoczywający na dnie rzeki), lecz także o ogólną koncepcję charakteru opowiadanej przez Tomasza Samojlika historii.

Ale Ryjówka Przeznaczenia to nie tylko liniowa opowieść o fantastycznej przygodzie. Równie ciekawe – a może nawet bardziej interesujące – są przeróżne żarty odsyłające do zjawisk kulturowych i biologii głównych bohaterów oraz umiejętna zabawa słowem. Gierki językowe, mimo iż bardzo oszczędne w formie, stanowią wisienkę na torcie (choć ryjówkom zapewne bardziej smakowałoby porównanie do jakiegoś "bezkręgowca na dużym pancerzyku chitynowym"), a kunszt autora w tym zakresie niewątpliwie docenią także dorośli czytelnicy. Wszędobylskie żarciki sytuacyjne i wyraźne analogie do codziennych powiedzonek dostarczą rozrywki najbardziej nawet wymagającym odbiorcom. Oczywiście - jak na porządną baśń przystało - zwieńczenie historii okraszone zostało szeregiem morałów, łatwych do wychwycenia dla młodych miłośników obrazkowych opowieści.

Jeśli zaś chodzi o warstwę ilustratorską, to komiks z pewnością nie jest najwybitniejszym osiągnięciem artystycznym w branży. Sam autor podczas spotkań festiwalowych niejednokrotnie podkreślał, że to właśnie na polu rysunku ma najwięcej braków do nadrobienia. Jednakże nie jest to najbardziej istotny aspekt jego dzieła. Prosta kreska nie odciąga uwagi od tego, co najważniejsze, czyli wciągającej fabuły. Do tego jest czytelna i łatwa w odbiorze dla młodszych, a przecież to przede wszystkim o nich tutaj chodzi. Na uwagę zasługują także końcowe strony poświęcone biologii ryjówek. Autor w sposób bardzo przystępny przybliża naturę tych stworzeń, wyjaśniając jednocześnie przyczyny zachowania poszczególnych bohaterów w określonych sytuacjach. Załączenie opisów samo w sobie jest walorem edukacyjnym komiksu.

Ogólnodostępne notki biograficzne Tomasza Samojlika (lub też polterowe wywiady Rysowanie zamiast jedzenia lub mycia sięObawiam się, że i tym razem nie oprę się pokusie dodania do komiksu przypisów...) dostarczają ciekawych informacji o twórcy komiksu, które podnoszą wiarygodność jego dzieła w kontekście zachowania małych bohaterów oraz pomagają zrozumieć fascynacje autora lasem i jego mieszkańcami. Scenarzysta i rysownik jest pracownikiem Polskiej Akademii Nauk w Zakładzie Ekologii Populacji w Białowieży, a jego zainteresowania naukowe obejmują historię wpływu człowieka na środowisko Puszczy Białowieskiej. Nie dziwi więc fachowa wiedza odnośnie zachowania nie tylko ryjówek, ale i innych mieszkańców leśnej kniei.

Pomysł, wiedza oraz realizacja komiksu znalazły swoje odzwierciedlenie w powszechnym uznaniu, jakie zdobyła Ryjówka Przeznaczenia w środowisku komiksowym. Dzieło otrzymało bowiem prestiżową nagrodę w kategorii "najlepszy scenariusz komiksowy" w roku 2012 przyznaną przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz doczekało się drugiego wydania rozszerzonego - 128 zamiast 112 stron: tym razem nakładem Kultury Gniewu w serii "Krótkie Gatki"; o wydaniu pierwszym - za sprawą Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk - pisaliśmy tutaj. Tomasz Samojlik pracując nad Ryjówką Przeznaczenia stworzył coś więcej aniżeli album, jakich wiele na polskim rynku. Mając do dyspozycji ciekawą ideę oraz niezbędny do jej realizacji talent, wyczarował komiks dla dzieci na wskroś przepełniony ukrytymi żartami i łatwymi do odnalezienia aluzjami, ale przede wszystkim komiks z morałem.

Bardzo przyjemne zaskoczenie. Znakomite medium rozrywkowo-edukacyjne. Komiks pełen wartości dodanych. Tako rzecze Ryjówka.