Royal City #3. Płyniemy z prądem

Autor: Daga 'Tiszka' Brzozowska

Royal City #3. Płyniemy z prądem
Royal City to wyjątkowa trylogia – nie cierpi na „syndrom drugiego tomu”, a zakończenie jest ze wszech miar doskonałe, domknięte i zadowalające.

Rodzinę Pike’ów czeka szok – w ich życie wkracza nowa postać, Olive. Nastolatka przewraca do góry nogami nieciekawe życie rozpadającej się familii, jednak paradoksalnie jej pojawienie się zwiastuje koniec problemów. Jakby była dobrym omenem – zżerani od środka przez własne wybory i tajemnice Pike’owie zaczynają się uspokajać i próbują, z różnym skutkiem, prostować to, co im dotąd nie wyszło. A wszystko obserwuje, jak zawsze, duch Tommy’ego, nękający dotąd każdego z krewnych w inny sposób.

W Płyniemy z prądem Lemire postawił przede wszystkim na emocje – ich natężenie sięga zenitu i wręcz wylewają się z każdego kadru. Wyciąga z bohaterów wszystkie tajemnice, a przy tym składa w całość elementy zagadki śmierci Tommy’ego – może nie wszystkie, ale wystarczająco dużo, żeby rzucić światło na zachowanie członków rodziny. Autor z chirurgiczną precyzją wypruwa z nich to, co leży u podstaw ich nieszczęść: lęki, kompleksy, skrywany wstyd, po czym każe im się z nim zmierzyć. Czy to wystarczy, żeby każdy z Pike’ów był ostatecznie szczęśliwy lub chociaż tę szansę na poprawę losu dostał? Kto wie.

Nieodłącznie w parze z narracją idzie tu grafika, Lemire pozostaje przy palecie brązów, zieleni i żółci, które dotąd symbolizowały rozkład Royal City, miasta-pułapki, oraz samej familii głównych bohaterów. Tym razem jednak dodaje do niej nowe tony, które powoli, ale skutecznie zmieniają wydźwięk wydarzeń na kadrach. Tak samo kreska jest niebo bardziej brudna i niedbała – czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że Lemire rysował niedominującą ręką. Zdarza się to w tych scenach, gdzie postaci przeżywają najwięcej, więc mimo pozornej brzydoty rysunku – zdecydowanie nie jest to błąd, a wręcz przeciwnie.

Ogółem nie ma w Royal City przypadkowości: każdy element komiksu jest przemyślany, odpowiednio dobrany i zaprezentowany. Ta trzytomowa seria to kompletna opowieść, która nie potrzebuje dodatkowych wyjaśnień i sequeli. To doskonała opowieść obyczajowa, pełna symboliki i gęsta od emocji. Jeśli wahaliście się, czy po nią sięgnąć – nie ma obaw, nie zawiedzie was.