Reszta świata #2: Świat nazajutrz

Wędrówka po zniszczonym świecie

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Reszta świata #2: Świat nazajutrz
Przy okazji recenzowania pierwszego albumu Reszty świata narzekałem na odtwórczą fabułę, naprędce przeprowadzoną ewolucję protagonistki i mozolne tempo wydarzeń. Czy drugi tom niweluje te niedociągnięcia? 

Grupa nastolatków pod przewodnictwem Marii wyruszyła w podróż, mając nadzieję na odnalezienie zamieszkanych, niedotkniętych trzęsieniem ziemi terenów. Kolejne dni wędrówki przynoszą nowe rozczarowania – pomimo przemierzonych kilometrów oczom Marii i jej podopiecznych wciąż ukazują się krajobrazy pełne zniszczonych budynków, zerwanych trakcji i słupów elektrycznych oraz szyb zbitych tak przez wstrząsy, jak i przez ocalałych poszukujących jakiejkolwiek żywności.

Tym razem od samego początku fabuła jest żwawsza niż wcześniej, a postacie dają się lepiej poznać. Są to usprawnienia jak najbardziej na plus, gdyż w pierwszym tomie zawiodła dłużąca się ekspozycja oraz ewolucja bohaterów zamknięta na zaledwie kilku kadrach. Niestety i te zmiany nie wyrywają komiksu z przeciętności. Przez długi czas Jean-Christophe Chauzy przedstawia kolejne sytuacje świadczące o upadku cywilizacji i człowieczeństwa – przypadkowo napotkani ludzie na ogół żywią mordercze i złodziejskie zapędy, budynki są splądrowane, a na horyzoncie majaczy zachodzące słońce zwiastujące noc spędzoną pod gołym niebem oraz głód i ryzyko napotkania nieprzyjaźnie nastawionych zwierząt. Urodzony w Tuluzie autor Reszty świata nie mówi nam niczego odkrywczego o upadku ludzkiej moralności w obliczu katastrofy. Pod tym względem dostajemy dokładnie to, czego można się spodziewać po eksploatowaniu motywu podróży w postapokaliptycznym sztafażu. Jest to względnie smaczne, lecz jednocześnie wysoce wtórne.

Do ogranych schematów Chauzy wplótł interesujący, acz niewykorzystany w pełni pomysł związany z wieczorną nauką nastolatków. Temat nie doczekał się należnego rozwinięcia i właściwsze byłoby nazwanie go zajawką. Autor dzieli się z czytelnikiem także sekwencją mocnych scen związanych z psami, lecz na tym właściwie kończy się lista rzeczy wykraczających poza postapokaliptyczny standard. Zawodzi także końcówka, w której twórca nie do końca miał pomysł na poprowadzenie wątku jednej z przewodnich postaci. Finał zwiastuje także duże zmiany w życiu bohaterów, lecz na kontynuację przyjdzie nam poczekać, gdyż Francuz nie ukończył jeszcze trzeciej części.

O ile utyskuję na schematyczność warstwy fabularnej, o tyle nie mam większych zastrzeżeń względem ilustracji. Te wciąż cieszą oczy za pośrednictwem wielkoformatowych kadrów obrazujących osamotnienie bohaterów w pustym i wyniszczonym świecie.

W Reszcie świata Jean-Christophe Chauzy odmalowuje upadek człowieczeństwa, jednak jest to upadek, z jakim oswoiły nas już postapokaliptyczne klasyki. Wyjadacze gatunku nie znajdą tutaj wiele fabularnego “mięsa”, aczkolwiek osoby dopiero poznające tę konwencję mają szansę złapać bakcyla postapo.


Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za przekazanie komiksu do recenzji.