Reszta świata #1

Przekraczając wzgórza i doliny

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Reszta świata #1
Blurb Reszty świata zawiera jedynie skromne pytanie o zachowanie człowieczeństwa podczas walki o przetrwanie. Poczyniona w ten sposób obietnica fabularna zostaje spełniona na kartach komiksu. Niestety z marnym skutkiem.

Historia rozpoczyna się pod koniec wakacji w miasteczku Cazeaux. Maria wraz z dwoma synami wyrusza w podróż powrotną do Paryża, gdzie na chłopców czeka nie tylko powrót do szkoły, ale także ojciec. Samotna matka czuje się niedoceniana przez nastoletnich synów zapatrzonych w drugiego rodzica. Gdyby tego było mało, Maria zdaje sobie sprawę, że u boku męża znajduje się teraz o wiele młodsza kobieta. Rozsypujące się małżeństwo czeka jednak dłuższy odpoczynek od siebie, ponieważ gwałtowna burza i trzęsienie ziemi odcinają Cazeaux od świata. W momencie rozpoczęcia burzy Maria przebywa jednak w innym rejonie niż chłopcy, zaś ich odnalezienie będzie dopiero pierwszą z przeszkód, jakie spotka na swej drodze.

Jean-Christophe Chauzy kreśli senną opowieść, co na początku pasuje do leniwej scenerii małego miasteczka, lecz prędko zaczyna uwierać. Na przestrzeni ponad 100 stron niejednokrotnie obserwujemy pustawe kadry, które niewiele dodają do budowania napięcia czy kreacji postaci. Drażni to tym bardziej, że przebieg fabuły raczej nikogo nie zaskoczy, bo Chauzy eksploruje same utarte ścieżki o upadku człowieczeństwa i moralności. Sytuację tylko trochę ratuje główna bohaterka, która na kartach Reszty świata zmienia się bardzo mocno, chcąc zapewnić bezpieczeństwo sobie i najbliższym. Jednak mimo współczucia i sympatii, jaką można ją obdarzyć, trudno uwierzyć w naprędce nakreśloną przemianę, którą przechodzi w drugiej połowie albumu. Więcej miejsca poświęconego dobrze "sprzedanej" ewolucji protagonistki lepiej posłużyłoby komiksowi niż kolejne zbliżone do siebie plenery i przeciągnięta ekspozycja.

Cieplejsze słowa należą się ilustracjom i wydaniu. Wszystkie grafiki stworzono wprawną kreską i z dbałością o drugi plan. Chauzy zadbał też o przedstawienie akcji z ciekawych perspektyw. Ostatecznie i tu jednak trafiły się niedostatki. O ile parę zupełnie dziwacznych grymasów postaci można wybaczyć, tak wszechogarniająca szarzyzna w drugiej części komiksu zwyczajnie nuży. Nie sposób za to narzekać na jakość wydania – album o wymiarach 23,3 x 31,2 cm doczekał się twardej okładki i kilku dodatkowych stron przedstawiających szkice autora.

Reszta świata to w najlepszych momentach komiks co najwyżej przeciętny i nie oferujący zupełnie nic świeżego. Oczywiście znikoma oryginalność fabularna nie zawsze jest wadą i nawet najbardziej ograne schematy można przekuć w ciekawą historię, jednakże Jeane-Christophe Chauzy nie poradził sobie z tym zadaniem. Przez nieciekawe podwaliny traci też finałowy cliffhanger, w żadnym razie nie rozpalający wyobraźni na nowo.