Rat Queens #5: Wielkie magiczne nic
Rat Queens od pewnego momentu, czyli tomu czwartego, nie jest łatwą lekturą. Trzeci bowiem skończył się zawieszeniem akcji. Pamiętacie jak Hannah Vizari trafiła do więzienia dla magów? Scenarzysta z rozpoczęciem części Najwyższe fantazje postanowił przerwać ową historię i przygody czwórki przyjaciółek zacząć w zupełnie innym momencie. Późniejszym, kiedy to bohaterki ów epizod miały już za sobą. Przy czym końcówka tomu czwartego również nie wróżyła, aby w tej kwestii miało się coś zmienić.
W kolejnym więc tomie wiele wątków jedynie luźno nawiązywało do wydarzeń w trzecim, co niestety zaowocowało odczuwalną ogromną luką fabularną. Wygląda jednak na to, że nie wszystko stracone. W piątym integralu, Wielkie magiczne nic, Kurtis J. Wiebe w końcu wyjaśnia brakujące kwestie. Nareszcie dowiemy się, co tak naprawdę stało się z Hannah Vizari.
Niestety nim przejdziemy do głównej wisienki na torcie. Czeka nas kolejna karuzela zwariowanych przygód przyjaciółek, a także ich drugoplanowych znajomych. I tak swoje pięć minut otrzymuje ork Dave. Poznajemy jego naturę, zadania i przynależność w świecie. Przy czym o ile orkowie kojarzą się raczej z paskudami i brutalami, tak tu naszym oczom przedstawione zostają istoty żyjące w harmonii z naturą. Ciepłe, odpowiedzialne i niezwykle zaangażowane w swoją misję chronienia Odstępów.
Co do Królowych Szczurów, sytuacja pozostaje podobna jak w poprzednich części. Ciężko o bardziej ścisłe przygody dziewczyn, nawet pomimo tego, że zbliżamy się do ważnego momentu kulminacyjnego. Wydarzenia są dezorientujące i tak naprawdę do ostatnich stron nie wiemy co i z czego wynika. Mamy tajemniczego maga, który ewidentnie miesza w życiu dziewczyn oraz Betty w centrum tych dziwnych wydarzeń. Przy czym największym plusem jest wspomniana protagonistka, która świetnie odnajduje się w każdej sytuacji, a jest najbardziej imprezową osobą z całej grupy. Pełna sprzeczności stanowi busolę wokół, której zazębiają się wydarzenia.
Największym zaskoczeniem będzie jednak strona wizualna. Owen Gieni postarał się o niesamowicie szczegółowe, kontrastowe i wyraziste rysunki, które nadają całości iście drapieżnego klimatu. W tym nie zabrakło fragmentów bajkowych, baśniowych i dziwnych, które sprawiają, że fabularnie wszystko robi się jeszcze bardzie niesamowite.
W tej chwili ciężko wyobrazić sobie, jak dalej będą toczyć się wydarzenia. Wielkie magiczne nic kończy się smutno, a przede wszystkim pozostawia jeszcze parę pytań. Bohaterki raz są razem, innym walczą między sobą, a jeszcze gdzie indziej padają sobie w ramiona. W dodatku każdą ich wyprawę zalewa morze krwi, które za sobą zostawiają. Rat Queens jest niestereotypowe – zabawne, przesiąknięte czarnym humorem i pełne sprzeczności. Ciężko za nim nadążyć, a tym bardziej ciężko momentami nadążyć za Kurtisem J. Wiebe. W tym momencie nieodmiennie towarzyszy nam wrażenie, że scenarzysta sam do końca nie wie, jak kontynuować losy dziewczyn. Czy tworzyć wielowątkową intrygę ciągnące się przez kilka, albo i kilkanaście zeszytów, czy pozwolić, aby każda kolejna część wniosła wiele nowego i niezobowiązującego? Na pewno wiele wątków w Najwyższych fantazjach zostało zamkniętych, a co będzie dalej? Zobaczymy.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Kurtis J. Wiebe
Rysunki: Owen Gieni
Seria: Rat Queens
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: 17 kwietnia 2019
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Marta Bryll
Liczba stron: 152
Format: 170x260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788381107853
Cena: 42,00 zł