» Recenzje » Potwór

Potwór


wersja do druku
Potwór
Enki Bilal uchodzi za jednego najciekawszych i najważniejszych twórców komiksowych przełomu XX oraz XXI wieku. Poza osobliwym stylem graficznym, pochodzący z Jugosławii artysta zasłynął zaangażowaniem w sprawy polityczno-społeczne. Nie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Potwora.

Nike, Leyla i Amir urodzili się w trudnych czasach, szybko zresztą zostali sierotami. Pierwsze tygodnie życia cała trójka spędziła w sarajewskim szpitalu, pod nieustającym ostrzałem Serbów, co połączyło ich niewytłumaczalną więzią. Po ponad 30 latach od tych wydarzeń ich ścieżki znowu się splatają. Czasy jednak są wyjątkowo niesprzyjające: świat nie dość, że stał się dość paskudnym miejscem, to jeszcze targany jest atakami terrorystycznymi, za którymi stoi tajemnicza persona.

Tak też się zaczyna interesująca opowieść, która ukazywała się w latach 1998–2007: tetralogia zainspirowana oblężeniem Sarajewa, które odcisnęło piętno na Enkim Bilalu, pół Bośniaku, pół Czechu urodzonym w Belgradzie.

Potwór jest jednym z cięższych tytułów komiksowych na rynku, co wynika z kilku rzeczy i bynajmniej dystopiczny klimat nie jest tutaj czynnikiem kluczowym, chociaż na pewno rzutuje na ostateczny charakter opowieści. Podobnie sprawa wygląda z intrygą: nie sposób odgadnąć przebieg wydarzeń, którym ton nadaje geniusz zła i osobliwy artysta – Warhole, szaleniec, w którego sidłach znaleźli się wszyscy ludzie XXI wieku, zarówno ci odmalowani na kartach powieści, jak i czytelnicy próbujący odgadnąć jego zamysł.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Historia opowiadana jest trójgłosem Niki, Leyli oraz Amira i każda z sierot doświadcza wielu perypetii, które dopiero z czasem się połączą. Samo w sobie nie nastręcza to problemów. Większą trudnością jest poszatkowanie narracji i szybkie przeskakiwanie między bohaterami. Można odnieść wrażenie, że Bilal napisał trzy opowieści, które następnie podzielił i skrupulatnie przemieszał, tworząc osobliwą mozaikę, przez którą odbiorca musi przebrnąć i poukładać sobie w głowie. Uczyniło to z lektury rzecz trudną, zmuszającą do wielokrotnego kartkowania poprzednich stron, ale i satysfakcjonującą; bowiem budowanie pełnego obrazu wydarzeń jest tu jednym z najważniejszych doznań.

Sytuację utrudnia fakt, że Bilal nie stroni od neologizmów. Z początku zachwycają, budując wizję autora również w warstwie językowej. Można się w tym też doszukiwać głębszych pomysłów, a nawet antycypacji przemian społeczno-kulturalnych, jakie mogą wydarzyć się w niedalekiej przyszłości. Z czasem jednak kolejne, dorzucane hurtem hasła mogą być odbierane jako bezcelowe pustosłowie. Można się tutaj doszukiwać pewnego wytłumaczenia, którego geneza tkwi w pochodzeniu autora.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przez całą lekturę nie można oprzeć się wrażeniu, że Bilal spogląda na przyszłość z perspektywy Jugosławii, przekładając skomplikowane relacje etniczne ojczyzny na rozwój społeczeństw. Świat w Potworze stanowi konglomerat dziwacznych, wręcz nieprawdopodobnych zderzeń, przyjaźni oraz animozji. Dominują połączenia religijno-narodowe, a o definicji antagonisty często decydują drobiazgi, które dla osób niezaznajomionych z tematyką wojny w Bośni mogą wydawać się absurdalne. W to wszystko upchnął jeszcze fanatyczną organizację, eliminującą wszystkich przeciwników bez oglądania się na pochodzenie czy poglądy ofiar.

Ostatecznie, pomimo skomplikowanej kompozycji scenariusza oraz nawału dziwacznej terminologii, historię udaje się doprowadzić do końca, chociaż nie jest to najbardziej satysfakcjonujące zwieńczenie, pozostawiające czytelnika z pewnym niedosytem. Jak się jednak okazuje, tym razem droga była ważniejsza niż finał wyścigu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bilalowi udało się jednak osiągnąć inny cel: zainteresować odbiorcę konfliktem na terenach byłej Jugosławii i w pewnym stopniu oddać zawiłość sytuacji politycznej. Obowiązuje oczywiście licentia poetica, ale jeśli autor miał popularyzować – chociaż może to nienajlepsze określenie – temat i dramat mieszkańców Sarajewa, został świetnie przeniesiony na karty komiksu.

Potwór urzeka niesamowitymi ilustracjami w każdym aspekcie. Owszem, autor pozostał wierny charakterystycznemu, używanemu w wielu narysowanych przez niego komiksach, portretowaniu fizjonomii, jednakże absolutnie nie można mu zarzucić uproszczeń. Rysy postaci są pełne detali oraz wycieniowane, co jest niezwykle istotne, interakcje między bohaterami mają bowiem dość zasadnicze znaczenie dla opowieści. Jednak same portrety – niezależnie jak piękne – nie uzasadniałyby zachwytów nad ilustratorskim kunsztem Bilala.

Imponująco prezentuje się dystopiczna wizja niedalekiej przyszłości. Blurb głosi, że nie jest to wizja, w jakiej chcielibyśmy się znaleźć i jest w tym sporo prawdy: Bilal sugestywnie rysuje zabudowane, chaotyczne i oplecione kablami miasta, które jednocześnie urzekają i odpychają. A już kapitalną robotę wykonał w kontekście pracy kolorystycznej, umiejętnie operując pastelami, szarościami, czernią i bielą. Dzięki nim poszczególne kadry przypominają niewielkie dzieła sztuki z najbardziej prestiżowych galerii.

Od strony edytorskiej album prezentuje się imponująco, jednak zabrakło w nim materiałów dodatkowych. Cztery strony szkiców to zdecydowanie zbyt mało, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę bogactwo podobnych treści w reedycjach dzieł Grzegorza Rosińskiego. Jednakże to jest chyba jedyna rzecz, do której można się przyczepić. 

Z powyższego można wysnuć wniosek, że Potwór to komiks obowiązkowy dla każdego miłośnika powieści obrazkowych. Wbrew pozorom tak nie jest. Skomplikowany, rozsypany niczym mozaika, a jednocześnie przeplatający się scenariusz jest wymagający, zmuszający do regularnego wracania do wcześniejszych stron i uważnego śledzenia wątków. Nawet wówczas zamysł autora nie zawsze jest klarowny. Jednak sięgając po album w pełni świadomie oraz poświęcając należytą ilość czasu, można delektować się nietuzinkową historią w pięknym wykonaniu. Pod tym warunkiem utwór Bilala zapewni kilka godzin niełatwej, lecz skłaniające do refleksji lektury.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Potwór
Scenariusz: Enki Bilal
Rysunki: Enki Bilal
Kolory: Enki Bilal
Seria: Mistrzowie Komiksu
Wydawca: Egmont
Data wydania: 28 października 2020
Autor okładki: Enki Bilal
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Liczba stron: 268
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328198937



Czytaj również

Ocaleni. Anomalie kwantowe
W twórczości Leo bez zmian
- recenzja
Yans #2 (wydanie zbiorcze - II edycja)
Z komiksowego nieba do piekła
- recenzja
Yans #1 (wydanie zbiorcze - II edycja)
O Yansie z perspektywy czasu
- recenzja
Fins de Siecle: Falangi Czarnego Porządku, Polowanie
Rewolucja nigdy się nie kończy
- recenzja
W Poszukiwaniu Ptaka Czasu #4: Rycerz Bragon
Zaliczony test na rycerza
- recenzja
Historie prawdopodobne
To może przydarzyć się każdemu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.