» Wieści » Plansze z Kriss de Valnor

Plansze z Kriss de Valnor

|

Plansze z Kriss de Valnor
Egmont udostępnił kilka kadrów z nadchodzącego, pierwszego albumu o przygodach Kriss de Valnor zatytułowanego Nie zapominam o niczym!.

Kreska Giulio de Vity jest dość podobna do wcześniejszych albumów Rosińskiego. Autorem scenariusza jest Yves Sente.
Źródło: Egmont Polska
Tagi: Guido de Vita | Kriss de Valnor | Kriss de Valnor #01: Nie zapominam o niczym! | Thorgal | Yves Sente


Czytaj również

Komentarze


Andman
   
Ocena:
0
Niestety, polscy wydawcy trzymają się nienajlepszego tłumaczenie "Kriss de Valnor" zamiast poprawniejszego "Kriss z Valnoru".

Tutaj całe plansze w czerni i bieli z opisywanego albumu:
A
B

oraz kilka innych rysunków, malunków i szkicy z piękną i bezwzględną najemniczką:
C
D
E
F
G
H
I
J
25-10-2010 18:11
Umbra
    Dokładnie.
Ocena:
0
Ech co się podziału z moim ukochanym komiksem. Nie jestem na bieżąco, czemu Rosiński już nie rysuje? I czemu scenariusz pisze jakiś Sente?
25-10-2010 18:26
~Yhym

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bo to linia poboczna a nie główny wątek?
25-10-2010 20:09
Umbra
    Ojej
Ocena:
0
to od razu trzeba odpowiadać pytaniem na pytanie?
Nie jest to zbyt grzeczna forma, ale dzięki ;)
25-10-2010 20:38
Repek
   
Ocena:
+1
Andman - myślę, że dali Kriss de Valnor, bo tak tłumaczono na początku i się przyjęło. I dobrze brzmi.

Umbra - nie ma co płakać. Ostatnie Thorgale były słabe totalnie. Sente niestety nie dorasta Van Hamme do pięt jeszcze, a i ten pod koniec serii gonił... w piętkę. :)

Pozdro
25-10-2010 20:50
Andman
   
Ocena:
0
Brzmi jak brzmi, ale to galicyzym, a Kriss jest Germanką. Po francusku Kriss de Valnor to właśnie Kriss z Valnoru. W którymś z późniejszych zeszytów orbity Kriss miała przydomek "z Valnoru" (chyba).
25-10-2010 21:18
Repek
   
Ocena:
0
@Andman
Podobnie jak Drewniana Stopa bywał Drewnianą Nogą. Był też - o ile pamiętam - Darshan z Urizen i Darshan d'Urizen [czy coś takiego]. Jasne, że się tłumaczenie zmienia, ale dla mnie to "de" dobrze pasuje do tego świata. Równie dobrze jak "z" - więc wybitnie bym się tym nie emocjonował. :)

Pozdro
25-10-2010 21:32
Umbra
   
Ocena:
0
Ostatnich nie czytałem właśnie, czyli co, od kiedy już van hamme i rosiński już nie prowadzą serii? Bo ja nic nie wiem.
26-10-2010 15:00
Repek
   
Ocena:
0
@Umbra
Wpisz sobie "Thorgal" w "szukaj" i się dokształć. :)

Pozdrówka
26-10-2010 15:51
earl
   
Ocena:
0
@ Andman

"Brzmi jak brzmi, ale to galicyzym, a Kriss jest Germanką".

Dlatego pewnie powinno się pisać z niemiecka Kriss von Valnor, aby było poprawnie.
27-10-2010 22:55
Andman
   
Ocena:
0
Earl,
powinno się pisać Kriss z Valnoru. W językach germańskich może być von, van, fra Valnor i zapewne kilka innych przyimków.

PS. Sprawdziłem właśnie na Wikipedii, de Valnor zostało przetłumaczone na inne języki jako från Valnor, Valnorilainen, di Valnor, van Valnor, fra Valnor.
28-10-2010 08:09
godai
   
Ocena:
0
@Andman: No, ale u nas tak przetłumaczyli i musi zostać jak jest. Jaka strata. Och, jaka strata. Za późno płakać nad rozlanym mlekiem, to trzeba było lata temu powiedzieć tłumaczowi przy pierwszym pojawieniu się tej postaci, a nie teraz dywagować.
28-10-2010 09:25
Jaszek
   
Ocena:
0
@Andman
Korektor w dłoń i do dzieła!
28-10-2010 10:12
godai
   
Ocena:
0
@Jaszek: z ust mi wyjąłeś.

@Adman: a co niby zrobisz prócz smutnego pitolenia na portalu w interneciku? Jak masz jakiś pomysł, żeby tę jałową i niepotrzebną dyskusję przekuć w cokolwiek, to się z nim nie krępuj. Bo na razie marudzisz dla samego marudzenia, o temacie, który znany jest o wielu, wielu lat.
28-10-2010 12:05
Andman
   
Ocena:
0
Godai,
Ty nazywasz coś pitoleniem, ja dyskusją.
28-10-2010 12:30
earl
   
Ocena:
0
@ Andman

Na takiej samej zasadzie powinniśmy mówić o Wyścigu Polski a nie Tour de Pologne, a jakoś nikt nie podnosi sprzeciwu.
28-10-2010 15:08
Andman
   
Ocena:
0
Earl,
nazwa TdP jest cała po francusku, pewnie dla tego, że francuski jest na świecie popularniejszy od polskiego. Zaś po francusku w "Kriss de Valnor", słowo "de" nie jest częścią nazwiska (jak w szlacheckich nazwiskach "de La Chapelle" czy "de Treville"), jest słowem zwyczajnym i znaczy tyle co polskie "z", jak u Conana z Cymerii. Tłumacze z innych krajów przetłumaczyli owo "de" odpowiednio na "van", "fra", "di" itd., a polscy tłumacze nie. Stąd polscy czytelnicy mogą mylnie sądzić, że Kriss nosi nazwisko "de Valnor", podczas, gdy jest to przydomek i tłumaczyć się go winno na "z Valnoru".
28-10-2010 16:46
~Tomek

Użytkownik niezarejestrowany
    @ Andman
Ocena:
0
I życie w błędnym mniemaniu co do apelatywu panny Kriss zubożyło dzieciństwo polskich czytelników i spowodowało nieodwracalne w skutkach zmiany w ich psychice.
To może uzasadnić roszczenia o odszkodowanie za straty moralne i urazy psychiczne. Tłumacze, miejcie się na baczności!
29-10-2010 11:23
earl
   
Ocena:
0
@ Andman

Gdyby zanalizować to pod Twoim kątem widzenia, to masz rację. Skoro inni tłumacze słowo "de" przetłumaczyli zgodnie ze swoimi językami, to i Polacy powinni tak postąpić. Inaczej rzecz by się miała, gdyby "de Valnor" stanowiło nazwisko postaci, ale skoro piszesz, że tak nie jest, to należy się z tym zgodzić. Oczywiście, nie wpływa to na jakość tłumaczenia, niemniej jednak w przykry sposób uświadamia po raz kolejny jak to język polski zaśmiecany jest cudzoziemczyzną.
29-10-2010 13:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.