Palcojad (wyd. zbiorcze) #3

Sekret morderczych skłonności

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Palcojad (wyd. zbiorcze) #3
Na przestrzeni trzydziestu zeszytów – w Polsce wydanych w trzech tomach zbiorczych – Joshua Williamson opowiada o Buckaroo, miasteczku tylko na pozór podobnym do innych leżących gdzieś na obrzeżach cywilizacji. Z Buckaroo wywodzi się bowiem najwięcej, bo aż szesnastu, seryjnych morderców. 

W pierwszym tomie do mieściny zawitał Nicholas Finch, agent FBI poszukujący jednego z kolegów po fachu, który przestał dawać jakiekolwiek znaki życia niedługo po przybyciu do Buckaroo. Chcąc nie chcąc, Finch podążał śladami partnera badającego rodzinne miasteczko seryjnych morderców i szybko nawiązał współpracę z Shannon Crane, lokalną szeryf i przy okazji byłą dziewczyną Edwarda Warrena, tytułowego Palcojada, mającego na koncie przynajmniej 64 ofiar – zabójcy uniewinnionego w procesie sądowym. Co skrywa przeszłość Edwarda Warrena? Co czyni z ludzi morderców? Dlaczego to właśnie w Buckaroo przychodzi ich na świat najwięcej? Co stało się z partnerem Fincha? 

Wymienione wyżej pytania Williamson postawił jeszcze w pierwszych zeszytach Palcojada i większość z nich pozostaje aktualna aż do finału – otwierający album obiecywał bowiem wiele, śmiało mieszając kryminał z horrorem i dawką absurdów towarzyszących życiu w kolebce morderców, jednak w drugim scenarzysta mocno spuścił z tonu i akcja nie posunęła się naprzód tak bardzo, jak mogłaby na to wskazywać liczba zeszytów. W trzeciej odsłonie dostajemy odpowiedzi na większość pytań – ale nie zawsze są to odpowiedzi satysfakcjonujące. Wcześniej scenarzysta wielokrotnie popuszczał wodze fantazji, przymykał oczy na fabularne luki i uproszczenia, aby utrzymywać czytelników w napięciu i raz po raz zaskakiwać. Mieszanie motywów pokroju tuneli pod miastem, upiornej studni, eksperymentów naukowych i dziedziczenia morderczych skłonności z niecodzienną rzeczywistością Buckaroo, symbolizowaną groteskowym i dochodowym sklepem z pamiątkami z miasteczka seryjnych morderców, przez długi czas wychodziło na dobre, jednak finałowi zabrakło pierwiastka oryginalności – i przede wszystkim tempa.

Zakończenie samo w sobie jest zupełnie niezłe, pasujące do reszty komiksu, ale Williamson tak rozsmakowuje się w podkręcaniu temperatury wydarzeń, stara się mylić tropy i wielokrotnie już prawie – ale jednak nie! – ujawnia sekrety Buckaroo, że w momencie odkrycia kart, te nie są już ani tak interesujące, ani szczególnie zaskakujące. W dodatku w trzecim albumie częste retrospekcje i monologi odzierają opowieść z wysokiego tempa charakterystycznego dla najlepszych, początkowych zeszytów. Na minus zapisuję również przejście ze sprawstwa do roli obserwatora jednej z najważniejszych postaci poprzednich części. 

Trzeci tom Palcojada to solidna lektura z kilkoma mocnymi patentami, która na koniec ucierpiała przez monologi odkrywające tajemnice Buckaroo, do których autor mógł dotrzeć znacznie prędzej, bez stosowania tak wielu fabularnych uproszczeń i ciągłego korzystania ze zbiegów okoliczności. Mankamenty niejednokrotnie powodują kręcenie nosem, lecz to dalej przyzwoite czytadło, któremu warto poświęcić kilka godzin wolnego czasu, o ile lubicie mieszanki kryminałów i horrorów z przymrużeniem oka.