» Webkomiksy » Oby się nie powtórzył!

Oby się nie powtórzył!


wersja do druku

Oby się nie powtórzył!
Bartosz Sztybor - scenariusz
Komiksy do jego scenariuszy publikowane były w zinach B5, Jeju, Maszin i Hardkorporacja, magazynie Ziniol, prasie (WiK, Cinema, Co Jest Grane) oraz albumach Mutująca Teczka, Likwidator Alternative: Antologia 2 i debiutanckim Szanownym zrealizowanym z Wojtkiem Stefańcem. W roku 2010 ukazał się jego album Tainted z rysunkami Piotra Nowackiego.

Poza pisaniem scenariuszy komiksowych i filmowych zajmuje się krytykowaniem tychże (w sensie komiksów i filmów, choć ich scenariuszy także). Jego teksty publikowane były w magazynach Esensja, Chichot, Cinema, Premiery oraz tygodnikach Ozon i Wprost.

Sebastian Skrobol - rysunki
Rocznik 1987. Mieszka we Wrocławiu, prowadzi bloga mushroom-mots.blogspot.com.



21. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi
III nagroda







Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Cyberpunk 2077: Słowo honoru
Krew odzyska swoje prawa
- recenzja
Cyberpunk 2077: Sny wielkiego miasta
Ziszczony koszmar przyszłości
- recenzja
Cyberpunk 2077: Gdzie jest Johnny
W poszukiwaniu ikony
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dobre!
13-05-2011 14:29
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Na końcu trzeciej planszy prawie padłem z rozbawienia. ; )
13-05-2011 14:38
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
no, jest dobrze. Przewrotnie, fajny rysunek, na maksa wykorzystany limit plansz w konkursie.
13-05-2011 14:44
Jaszek
   
Ocena:
+1
Nieprawda. Całość można było upchnąć w jednym pasku (3-4 kadry). Strata czasu.
13-05-2011 15:20
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Jaszku, to spisz, jak to Powinno wyglądać. Ja za nic nie potrafię tego zmieścić w trzech kadrach.
13-05-2011 15:26
Umbra
   
Ocena:
0
Jak dla mnie bomba :) Bardzo fajny, lekki i dowcipny komiks, wiem, że poprzednie były ambitniejsze ale ten najbardziej przypadł mi do gustu.
13-05-2011 15:29
Jaszek
   
Ocena:
+1
@Aureus. No bez jaj. Streść sobie tą anegdotkę w trzech zdaniach i już.
13-05-2011 15:34
Umbra
   
Ocena:
0
A po co to skracać? Dobrze jest jak jest, jak dla mnie w sam raz na osiem plansz.
13-05-2011 15:49
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Jaszek dobrze prawi.
13-05-2011 15:52
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Ja tam jaja mam i jak uważam, że coś jest przegadane, to mam też dość odwagi by powiedzieć / pokazać, jak to mogłoby wyglądać tak, by było lepiej. Dajesz.
13-05-2011 16:00
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
@ Jaszek: litości, w pasku komiksowym będziesz miał zupełnie inne tempo, a komiks to nie tylko historia/anegdotka, ale i jej sposób opowiedzenia.

W 3-4 kadrach to ty sobie streścisz anegdotkę i tyle. A reszta gdzie? Na drugiej stronie? Drobnym druczkiem? W 3-4 kadrach oddasz tego typu rozmowę z psychoanalitykiem? Wywiad oparty na kolejnych pytaniach? No to sobie jaja jakieś chyba robisz ;-)
13-05-2011 16:42
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Problem polega na tym, iż rozmowa nie jest szczególnie udana, sposób w jaki psychoanalityk "rozgryza" nie jest sprytny. Sposób opowiedzenia historii operuje na oczywistościach oraz niepotrzebnych uproszczeniach, jedynie jako odwleczenie pointy, która jest słaba i wiele na tym zabiegu nie zyskuje.

Komiks w tym wypadku nie staje się sposobem opowiedzenia historii, lecz rysunkową adaptacją żartu, w efekcie nazbyt go rozwlekając. Jeżeli jest to celowy zabieg nabijania się z samego żartu - może być, chociaż dla mnie to szczeniackie przypisywanie sobie inteligencji. Jeżeli jednak celem było przedstawienie żartu - pasek lepiej by się sprawdził.
13-05-2011 17:35
Repek
   
Ocena:
+2
Komiks oparty na dialogu - zawsze dobra rzecz. Dla mnie bez rewelki, ale czytało się bardzo przyjemnie.

Pozdr.
13-05-2011 17:39
Jaszek
   
Ocena:
+1
No właśnie, paralaktyczny ujął dokładnie to o co mi chodziło. Ten komiks to klasyczny przykład bezwładnego pędu ku poincie.

Zarówno z Bartkiem jak i Sebastianem znam się nie od dziś więc nie jojczę sobie ot tak anonimowo. To jest dość dowcipna historyjka ale jednak jeden ze słabszych scenarków Sztybora. Co gorsza, "naśladowcy" Sztyba jadą zupełnie w tą samą mańkę co doprowadziło do jakiegoś chorego trendu.
13-05-2011 17:51
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jaszku, Twój ostatni komentarz, uprzedzony komentarzem (P)paralaktycznego, zawiera zupełnie inną treść, niż

"Całość można było upchnąć w jednym pasku (3-4 kadry)."

i mam nadzieję, że następnym razem będziecie od razu pisali coś ciekawego i konstruktywnego, niż nieuzasadnione "meh, nie bo nie, a argumenty sobie dopiszcie".
13-05-2011 17:54
Jaszek
   
Ocena:
0
@Aureus - wybacz, ale to przecież oczywiste. Zresztą, opinię o prymacie pędu ku poincie głoszę od dłuższego czasu więc ciężko mi przy każdej wypowiedzi robić przypisy.
13-05-2011 18:01
Repek
   
Ocena:
0
@Jaszek
A że Sztybor pisał lepsze scenariusze, to inna sprawa. :) Choćby dla Ciebie...:P

Ale "pędu" ku puencie tu nie widzę. Oczywiście na niej opiera się komiks, więc do niej musi zmierzać cała reszta. Ale w "pędach po puentę" zazwyczaj środek jest nudny jak flaki z olejem, bez ładu i składu.

Pozdr.
13-05-2011 18:02
Jaszek
   
Ocena:
0
@repek - no przecież tu masz rozdymanie treści do regulaminowych ośmiu plansz! Może przesadziłem z paskiem ale jednoplanszówka to max powyżej którego grzebanie w tym pomyśle było nieprzyzwoitością.

Nie odchodząc daleko, wkrótce zaprezentujecie tu komiks o fajkach Sztybora i Ady. Dużo lepszy (niestety bez nagrody). Objętość dostosowana do treści, fajna historyjka, pointa jako miły finał.
13-05-2011 18:08
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
Nie kupuję tego zarzutu o "pędzie ku puencie".

Puenta jest w tej historii, bo w konkursie MFKiG takie prace właśnie mają sens, spuentowane. 8 stron jest wypełnionych spokojnym punktowaniem, żeby wystrzelić sobie na koniec. Gra wstępna z czytelnikiem IMO udana."Pęd ku puencie" by był na jednej planszy właśnie ;-) A wtedy mogło by nie dojść do satysfakcjonującego obie strony zakończenia.
13-05-2011 18:25
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czyli jesteś jednym z userów tak znanych, że każdy powinien doskonale znać wszystkie z Twych komentarzy, nim ośmieli się wyciągnąć od Ciebie rozbudowaną wypowiedź?

Pozwolę sobie zasugerować założenie notki blogowej, w której zawrzesz zbiór opinii zwalniających Ciebie od wypowiedzi treściwych i linkowanie doń za każdym razem, gdy masz ochotę napisać

"Całość można było upchnąć w jednym pasku (3-4 kadry). Strata czasu".

Lepiej już chyba napisać "Por. z: boski ja, dostępne w wersji z ... pod adresem ..." niż "chyba nie oczekujesz, że potraktuję ciebie jak nieznanego rozmówcę, który nie zna poruszanych przeze mnie kontekstów i wymaga wyjaśnienia, o czym ja do cholery mówię".

Tak czy siak, podpisuję się pod komentarzem (R)repka - komiks tylko fajny, ale też aż fajny.
13-05-2011 18:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.