Trzeba przyznać, że autorzy - za scenariusz odpowiada Jean-Pierre Filiu, za rysunki David B. - pokusili się o dość precyzyjne i dokładne przedstawienie epizodów, o których nie mówi się na lekcjach historii w szkołach. Bo kto - nie będąc specjalistą - słyszał o długich i kosztownych perypetiach rządu amerykańskiego z piratami… Tunezji oraz Algierii? Albo że już na początku XIX wieku Amerykanie próbowali obalać władcę arabskiego kraju? To wiedza niezwykle interesująca i stawiająca współczesne wydarzenia w całkowicie innym świetle. A im bliżej współczesności, tym bardziej kontrowersyjne działania Amerykanów są przedstawione w tym komiksie – od wysyłania misjonarzy, przez współpracę z Arabią Saudyjską i zaciekłą walkę o prawa do ropy z krajami europejskimi (a mówimy tu dopiero o pierwszej połowie XX wieku), aż po szczegółowy opis przewrotu w Iranu, przeprowadzonego przy znaczącej pomocy USA. Powodem tego ostatniego były - jak zwykle - pieniądze.
W przedstawianiu tych wydarzeń niezwykle ważny jest styl tworzenia kolejnych stron. Czarno-białe kadry, przypominające nieco te z Persepolis Marjane Satrapi, są niezwykle sugestywnie wykorzystywane do symbolicznego przedstawiania intencji czy oceny postaci. I tak, choć w większości autorzy starają się unikać jasnych deklaracji własnego zdania o opisywanych wydarzeniach, Franklin Delano Roosevelt przedstawiony jest jako zanurzony w ropie gigant, premier Iranu Mohammad Mosaddegh jako ofiara otoczona krwawymi bestiami i spiskami, a Kermit Roosevelt, kierujący przewrotem w Iranu, jako demonicznie szyderczo uśmiechnięty kombinator i podżegacz. Ilustracje także w rewelacyjny, a do tego zwięzły i zahaczający o metaforę, sposób przedstawiają poszczególne wymienione ważne wydarzenia historyczne. Łapówkarstwo urzędników to twarze z otwartymi ustami, które pożerają kolejne pliki banknotów, informacje o porozumieniu w kwestii ceny baryłek ropy to twarz władcy z baryłkami ropy zamiast oczu, a propagandowa prasa to wyzierające z okładki gazety krwiożercze usta. Świetnie współgra z tym raczej minimalistyczna narracja.
Najlepsi wrogowie… okazał się komiksem zaskakująco pouczającym, zawierającym sporą ilość wiedzy na temat podwalin obecnych konfliktów na Bliskim Wschodzie z udziałem USA, a dodatkowo autorom udało się w większości przypadków uciec od oceniania, choć widać wyraźnie krytykę polityki zagranicznej, której głównym celem jest osiągnięcie jak największych zysków z ropy. Nie ma w tym komiksie także nachalnej, prostej dydaktyki, a minimalistyczna kreska podkreśla to, co autorzy chcą przekazać.