Mystery

Gdzie schowałem pelerynę?

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Mystery
Marzyliście kiedyś, by za pośrednictwem supermocy siać postrach wśród przestępców? Teraz macie ku temu znakomitą okazję – Legion Walecznych potrzebuje herosów. Czas odkurzyć pelerynę!

W Chicago herosi przeżywają kryzys, gdyż na czarnym rynku dostępne są metamorfery umożliwiające zwykłym ludziom nabycie supermocy. Z tego też względu Legion Walecznych ogłasza nabór na nowych członków stowarzyszenia, zaś zadaniem gracza jest okrycie się chwałą potrzebną do przeskoczenia kolejnych szczebli trykociarskiej kariery.

Mystery to kolejna pozycja z serii Komiks, w którym bohaterem jesteś Ty wydawanej przez oficynę Foxgames. Podobnie jak wcześniejsze tytuły, m.in. Wilkołak czy Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa jest to komiks paragrafowy, czyli podczas zabawy podejmujemy różne decyzje wpływające na rozwój wydarzeń.

Jak to działa? Bardzo prosto – poszczególne kadry są numerowane i od gracza zależy, gdzie się uda lub jaką czynność wykona, a każdej decyzji do podjęcia towarzyszy numer kadru, do jakiego należy się przenieść, by poznać konsekwencje wyboru. Na początku definiujemy swojego bohatera, przydzielając mu dwa punkty umiejętności pomiędzy supermoce: Siłę, Latanie, Superzmysły i… Górę Forsy. Każda ze zdolności bywa przydatna w różnych sytuacjach, od bójek po hakowanie komputera czy nawet drobne przekupstwa. Trzeba przy tym uważać, ponieważ przyświeca nam wejście do panteonu peleryniarzy, czyli awansowanie herosa na poziom trzeci. Każda ranga wymaga zdobycia określonej liczby punktów Wielkiej Klasy (WK), a możemy je uzyskać poprzez interwencje godne Supermana lub stracić przez głupie wybryki.

Autor zastosował nieskomplikowany, acz ciekawy zabieg. Na początku zabawy mamy dostęp do paru lokacji, zaś wraz z awansem na kolejne poziomy bohaterstwa możemy odwiedzić pozostałe miejsca. Dzięki temu “levelowanie” postaci oraz jej zdolności specjalnych to całkiem przyjemne zajęcie. Na przestrzeni całego komiksu trafiło się parę urozmaiceń w postaci zagadek oraz odwołań do superbohaterów znanych szerszej publice – na kadrach spotkamy postać jak żywo przypominającą Flasha i zasiądziemy w aucie o kształtach godnych Batmobila. Na tym nie koniec atrakcji. Podczas zabawy warto mieć przy sobie skaner kodów QR przenoszących nas do strony wydawnictwa, gdzie znajdują się dodatkowe kadry, poszerzające wiedzę o świecie bądź zapewniające wskazówki odnośnie konkretnych lokacji. Warto zaznaczyć, że korzystanie z nich nie jest konieczne do pomyślnego ukończenia przygody.

Niestety w omawianej pozycji objawiają się także bolączki innych paragrafówek – część kadrów pełni funkcję zapychaczy oddzielających inne scenki i przeskakiwanie pomiędzy kadrami zawierającymi jedynie nowy numerek zwyczajnie irytuje. Najpoważniejszym zarzutem wobec komiksu jest jednak stosunkowo mała ilość ciekawych decyzji do podjęcia. Wybory w Mystery za często prowadzą donikąd lub sprowadzają się do posiadania odpowiednio rozwiniętych supermocy bohatera. Wiąże się z tym także dosyć mała ilość dialogów oraz informacji o przedstawionej rzeczywistości. Skutkiem tego zdarzyły się sytuacje, że mknąłem przez kolejne kadry, beznamiętnie wertując strony w poszukiwaniu wskazanego paragrafu. To możliwość wpływania na historię powinna stanowić o sile tytułu, jednakże w tym konkretnym przypadku na początku zawodzi. Jest pod tym względem lepiej dopiero po odblokowaniu dostępu do terytoriów przeznaczonych dla potężniejszych herosów. O ile jednak Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa – również autorstwa Ceda – można było polecić także dorosłym, to już Mystery z wyżej wymienionych przyczyn spodoba się raczej tylko młodszym graczom, którzy nie przywiązują takiej wagi do mechaniki zabawy. Rozczarowująco wypada także samo Chicago. Bar dla superbohaterów brzmi jeszcze zabawnie, ale pozostałe obiekty jak zoo, siedziba Legionu Walecznych czy biuro opiniotwórczej gazety rozczarowują brakiem jakiegokolwiek polotu. Poza tym miasto jest całkowicie opustoszałe, więc można mieć wątpliwości co do potrzeby ratowania z opresji mieszkańców, których nie widać.

Od strony graficznej jest solidnie. Rysunki, zwłaszcza sylwetki postaci, są sympatycznie przerysowane i nieproporcjonalne. Właściwie można przyczepić się jedynie do przesadnej jednolitości barw paru ilustracji, co utrudniało dostrzeżenie odnośników do dalszych paragrafów i pustego drugiego planu. Poza tym komiks stylizowany na kreskówkę wypada jak najbardziej pozytywnie.

Nie da się ukryć, że Mystery skierowane jest głównie do młodszych odbiorców. U starszych zakończy się poczuciem niedosytu wywołanym przez liniową i nie nastręczającą zbyt wielu ciekawych wyborów historię. Z kolei jako możliwość spełnienia dziecięcego snu o supermocach i ratowaniu miasta przed złoczyńcami – nadaje się jak znalazł.