» Recenzje » My Hero Academia. Akademia bohaterów #01-03

My Hero Academia. Akademia bohaterów #01-03


wersja do druku

Wschodni superbohaterowie w zachodnim stylu

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska

My Hero Academia. Akademia bohaterów #01-03
W ostatnich latach mogliśmy przeczytać zakończenia wielu mang shōnen, takich jak Naruto, Bleach i Fairy Tail. Od pewnego czasu na rynku można jednak znaleźć tytuł, który jest ich godnym następcą pod względem popularności zarówno w Japonii, jak i na świecie – mowa tu oczywiście o wydawanej w Polsce przez Waneko My Hero Academia. Akademii bohaterów autorstwa Koheia Horikoshiego. Jak zatem wygląda kolejne (po również bardzo znanym i lubianym One Punch Manie) wschodnie spojrzenie na bohaterów w stylu amerykańskim?

Świat się zmienił w momencie, w którym narodziło się pierwsze dziecko obdarzone supermocami, a za nim pojawiły się następne. Po kilku pokoleniach około 80% populacji posiada mniej lub bardziej rozwinięte zdolności (nazywane w tym uniwersum Darami), a obywatele ich pozbawieni znajdują się w mniejszości i z każdym rokiem jest ich coraz mniej. Jednym z nich jest Midoriya Izuku, nastolatek obsesyjnie pasjonujący się superbohaterami i marzący o podążeniu w ich ślady pomimo świadomości faktu, że bez daru jego szanse są mikroskopijne.

Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia poznaje swojego największego idola – All Mighta, najsławniejszego i najsilniejszego z herosów, nazywanego przez wielu Symbolem Pokoju. Po zaimponowaniu mu swoją odwagą i chęcią niesienia pomocy innym, superbohater zdradza mu swój sekret – sam również początkowo nie miał mocy, a swoją otrzymał dawno temu od kogoś innego. Taka jest właśnie istota One for All, daru, który jest przekazywany z rąk do rąk i wzrasta w siłę wraz z upływem czasu – a jako że All Might odniósł bardzo poważne rany podczas walki kilka lat temu i coraz rzadziej może sobie pozwalać na eskapady za złoczyńcami, decyduje się przekazać One for All Midoriyi, odmieniając w ten sposób całe jego życie.

Nie od razu jednak nasz protagonista może przywdziać pelerynę oraz ruszyć do walki z przestępcami. Zanim All Might przekaże mu swój dar, Midoriya najpierw musi spędzić długie miesiące na trenowaniu, aby jego ciało było w stanie pomieścić nadludzką siłę, którą ma otrzymać. Dopiero potem przychodzi pora na postawienie pierwszego kroku na drodze do zostania superbohaterem, czyli podejście do egzaminu wstępnego w U.A., najbardziej prestiżowego w kraju liceum szkolącego przyszłych herosów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Chociaż sam początek Akademii bohaterów nie przekonał mnie za bardzo za sprawą sztampowego zawiązania akcji oraz tym, jak przerysowana zdawała się być cała otoczka, to już od momentu rozmowy Izuku z All Mightem sytuacja zaczęła się poprawiać.

Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do wielu innych historii główny bohater nie otrzymuje swojego daru za nic i musi najpierw na niego zapracować – najpierw udowadniając swoje szlachetne pobudki, a później trenując niemal cały następny rok. Pomaga również fakt, iż One for All nie da się porównać z mocami Supermana czy innych znanych postaci komiksowych obdarzonych supersiłą, gdyż Midoriya jest zupełnie nieprzyzwyczajony do korzystania ze swego daru i wykonanie choćby jednego ciosu grozi chłopakowi złamaniem ręki z racji tego, jak obezwładniająca jest jego nowo otrzymana moc. Aby nie kończyć co chwila u szkolnej pielęgniarki, Izuku musi cały czas dokładnie analizować sytuację dookoła, aby wybrać najlepszy moment do ataku, wiedząc, że dopóki nie nauczy się lepszej kontroli, ma tylko jedną szansę na odwrócenie przebiegu walki. Jest to całkiem oryginalne podejście do tematyki posiadania nadludzkiej potęgi, ponieważ tego typu ograniczenie zmusza protagonistę do dokładnego planowania swoich posunięć, w czego efekcie zaczyna wykorzystywać swoje zdawałoby się wąskie możliwości na dość niekonwencjonalne sposoby.

Inspirację Horikoshiego zachodnią popkulturą widać na każdym kroku, zaczynając od drobnych nawiązań do Star Warsów, na ogólnej estetyce superbohaterskiej skończywszy. Sam Midoriya również jest protagonistą bardziej przypominającym choćby Petera Parkera aniżeli powielających te same schematy bohaterów shōnenów. Mamy tu do czynienia z raczej nieśmiałym, pozbawionym pewności siebie nastolatkiem z tendencją do gubienia się we własnych myślach, podczas gdy protagoniści innych mang zazwyczaj są energetyczni, głośni i lekkomyślni. Podobnie jednak jak wspomniany wcześniej One Punch Man, My Hero Academia opowiada historię o superbohaterach i superłotrach nanosząc na nie w pewnym stopniu japoński sposób myślenia, w czego efekcie otrzymujemy schematy niby znane, ale jednak odmienne od tego, do czego przyzwyczaiły nas komiksy i hollywoodzkie filmy. Za przykład może tu służyć chociażby fakt, iż w uniwersum wykreowanym przez autora jednostki z nadludzkimi mocami stanowią większość populacji, w związku z czym coś ukrywanie swojej tożsamości przed tłumem jest po prostu niepotrzebne. Prowadzi to do tego, że bycie superbohaterem to zawód jak każdy inny, ci najsławniejsi zdobywają sponsorów, powszechne są wszelkiego rodzaju rankingi popularności, a wszystko to funkcjonuje zgodnie z zasadami ustanowionymi przez rząd, który cieszy się większym zaufaniem postaci, niż w zachodnich tytułach – jak łatwo zauważyć, czegoś takiego raczej w najbliższej przyszłości nie uświadczymy w tytułach od Marvela i DC Comics.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Całkiem dobrze prezentuje się też kreska. Od postaci aż bije żywotność, ich projekty są oryginalne i zapadające w pamięć, a sceny akcji cechują się odpowiednią dynamiką – zwłaszcza w przypadku używania mocy One for All aż czuć z kart mangi impakt każdego uderzenia. Pora jednak na zakończenie wspomnieć o rzeczach, które mogą czytelnikom nieco mniej przypaść do gustu – pomijając średnio angażujący początek, póki co muszę przyznać, że niektóre postacie zdają się być zbyt przerysowane pod względem osobowości (tak, choć mamy do czynienia z komiksem adresowanym w stronę młodzieży, może to być uznane za wadę). Problem ten dotyczy przede wszystkim Bakugo, dawnego przyjaciela, a obecnie zaciekłego rywala Midoriyi, który jest tak pełen agresji i wściekłości na niemal wszystko wokół, że póki co nie da się go traktować poważnie. Średnio wypadli też pierwsi poważniejsi antagoniści przedstawieni przez Horikoshiego, ale mam nadzieję, że w przyszłości zaprezentują się z lepszej strony.

Pierwsze trzy tomy My Hero Academia stanowią co najmniej dobre wprowadzenie do świata japońskich superbohaterow. Nawet jeśli opowiedziana póki co historia zdaje się być schematyczna, to mangace udało się wpleść w nią na tyle dużo ubarwiających poszczególne wątki szczegółów, że w żaden sposób klisze nie przeszkadzają w lekturze. Na razie jestem zadowolony z tego, co otrzymałem i mam nadzieję, że w następnych częściach poziom jeszcze się podniesie wraz z rozwojem głównego bohatera i jego przyjaciół.

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksu do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tytuł: My Hero Academia. Akademia bohaterów #01
Scenariusz: Kohei Horikoshi
Rysunki: Kohei Horikoshi
Seria: My Hero Academia. Akademia bohaterów
Wydawca: Waneko
Data wydania: 1 grudnia 2017
Kraj wydania: Polska
Oprawa: miękka z obwolutą
ISBN: 978-83-8096-347-4
Cena: 21,99 zł

Tytuł: My Hero Academia. Akademia bohaterów #02
Scenariusz: Kohei Horikoshi
Rysunki: Kohei Horikoshi
Seria: My Hero Academia. Akademia bohaterów
Wydawca: Waneko
Data wydania: 1 lutego 2018
Kraj wydania: Polska
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-8096-348-1
Cena: 20,00 zł

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: My Hero Academia. Akademia bohaterów #03
Scenariusz: Kohei Horikoshi
Rysunki: Kohei Horikoshi
Seria: My Hero Academia. Akademia bohaterów
Wydawca: Waneko
Data wydania: 1 kwietnia 2018
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380963498
Cena: 21,99 zł



Czytaj również

My Hero Academia. Akademia bohaterów #26-30
Młodzi superbohaterowie idą na wojnę
- recenzja
My Hero Academia. Akademia bohaterów #22-25
My Villain Academia
- recenzja
My Hero Academia. Akademia bohaterów #19-21
Moment na rozluźnienie i znów do akcji
- recenzja
My Hero Academia. Akademia bohaterów #04-08
Szkolne i pozaszkolne perypetie młodych herosów
- recenzja
My Hero Academia. Akademia bohaterów #14-18
Staże w superbohaterskim wydaniu
- recenzja
My Hero Academia. Akademia bohaterów #09-13
Koniec początku
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.