Murcielago #03

Dość!

Autor: Shadov

Murcielago #03
Kuroko Koumori niedawno wróciła ze spotkania w śmiercionośnej rezydencji, a już zdążyła przygotować się na kolejne z seryjnym zabójcą. Niestety nie wszyscy w Stołecznej Komendzie Policyjnej Tokio uważają jej metody działania za odpowiednie. Do tego wygląda na to, że nie tylko ona przejawia sadystyczne zachowania.

Dla stałych czytelników nie będzie to zaskoczeniem, nowi za to powinni wiedzieć, że trzeci album przygód byłej seryjnej morderczyni, teraz na usługach rządu, to ponownie dawka brutalnej i krwawej przemocy, przeplatanej erotycznymi aluzjami protagonistki. W poprzedniej części pojawiły się zalążki wydarzeń zapowiadających kolejną sprawę dla Koumori, tak więc w trzeciej Yoshimura zaczyna z bardzo grubej rury, ciała obdartego ze skóry. Zmasakrowane zwłoki, które pozostawia po sobie zabójca, sprawiają policji nie lada problem. Postawieni pod ścianą, znów muszą powierzyć zadanie Kuroko, a ta w związku z tym podejmuje zdecydowane kroki i składa wizytę potencjalnemu podejrzanemu.

Poprzednie wydarzenia, pod koniec tomiku skupiały się już tylko na Hinako i w tym tomie jest podobnie, z tą różnicą, że autorka dodatkowo przy okazji zwiększa jeszcze rolę jej przyjaciółek, z którymi wybrała się do Tekeli-Landu. Yoshimura nie pozostawia jednak czytelnika długo w złudnej nadziei, że wydarzenia okażą się sielankowym wyjściem do parku rozrywki. Szybko wprowadza krwawy pierwiastek napędzający dalsze wydarzenia. Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś szuka nowych wrażeń, to niestety nieco się zawiedzie. Bo i owszem pojawiły się ciekawe epizody, które zapowiadają interesujące rozwinięcie dalszych losów Koumori, ale nie jest to na tyle odświeżające, aby stały czytelnik mógł przerwać rodzącą się podczas lektury nudę. Trzeci tom pokazuje do złudzenia podobny schemat co poprzednie części, czyli krwawą rozróbą.

Poza tym jedną z wad Murcielago, wyjątkowo widoczną w tym tomie, są nierealne, przesadzone wydarzenia. Co prawda owych nie brakowało w poprzednich tomach, ale kolejny już raz z rzędu po prostu męczą. Owszem spełniają swoją rolę, czyli zapewniają efektywność i rozmach historii, ale zdecydowanie zbyt mocno ze sobą kontrastują, np. psychodeliczna scena, w której bohaterowie wyglądają jak kukły, w oka mgnieniu przeradza się w cukierkową rozmowę. Z tego też powodu trzeci tom jest ciężki, zwłaszcza że całości dopełnia sadystyczna Koumori. Nieco pomaga w tym sposób, w jaki narysowane są plansze: sceny są często gęsto usiane szczegółami, a pozy bohaterów nie zawsze do odgadnięcia. Nie raz i nie dwa trzeba się wysilić, aby zrozumieć kontekst zaprezentowanej sekwencji.

Trzeci już album przygód Kaumori tym razem niestety nie utrzymał poziomu poprzednich części. Ciągłe epatowanie krwią i rozczłonkowanymi ciałami przy tak wolno zawiązującej się historii wprowadza wręcz znużenie podczas lektury. Owszem, nie zabrakło elementu erotyzmu, będącego nieodłączną cechą postaci Kuroko, ale niekoniecznie poprawia to sytuację całości. Można więc mieć nadzieję, że szybkie spotkanie z pewną snajperką i pierwsze pozaprawne zachowania w miejskiej policji Tokio, zaowocują w przyszłych tomikach o wiele ciekawszymi zwrotami fabularnymi.

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksu do recenzji.