Metal Hurlant #1

Futuryzm znad Sekwany

Autor: AdamWaskiewicz

Metal Hurlant #1
Francuski magazyn komiksowy Metal Hurlant ukazywał się z przerwami przez niemal pół wieku. W tym czasie na jego łamach publikowano prace największych scenarzystów i grafików, nie tylko z krajów frankofońskich, a sam periodyk doczekał się też wersji drukowanych na innych rynkach, z których najbardziej znany jest amerykański Heavy Metal.

Pod koniec 2021 roku, dzięki wydawnictwu Labrum, doczekaliśmy także polskiej wersji czasopisma, w kształcie identycznym do jego oryginalnej reinkarnacji. Zgodnie z zapowiedziami, rocznie mają ukazywać się cztery albumy, z czego dwa będą zbierać nowe materiały, a dwa mają być wydane w stylu vintage i prezentować klasyczne historie i materiały publicystyczne.

Bowiem oprócz samych komiksów tworzonych przez szerokie grono autorów, każdy z obszernych tomów ma przynosić też solidną dawkę publicystyki, każdemu ma również przyświecać jakiś motyw przewodni. Obie te kwestie wypada pochwalić. Przy tym Metal Hurlant od zawsze zawierał historie należące do szeroko rozumianej fantastyki, ale jest to gatunek tak różnorodny i bogaty, że nałożenie ograniczenia do konkretnej tematyki bądź konwencji pozwoli przygotować bardziej spójne i łatwiejsze w odbiorze albumy. Gdyby nie to, łatwo mogłyby się stać pstrokatą, niekoniecznie strawną mieszanką.

Pierwszy tom, jaki dostajemy do rąk, przewodnim tematem czyni fantastykę bliskiego zasięgu (co podkreśla podtytuł: Przyszłość zaczyna się już jutro). Jest to krok zarazem ambitny i ryzykowny, ta odmiana bowiem nie tylko w największym stopniu stawia sobie za cel diagnozowanie współczesnego świata, ale także najszybciej i najbardziej boleśnie dla autorów dezaktualizuje się, bezlitośnie obnażając mylne sądy, chybione przewidywania i błędne analizy.

Doskonale zdają sobie z tego sprawę autorzy publicystycznych tekstów, zajmujących pierwsze z górą pięćdziesiąt stron albumu. Niektórzy stawiają więc na bezpieczny grunt retrofuturyzmu, omawiając minione wizje przyszłości, inni piszą raczej o teraźniejszości niż wybiegają w choćby nieodległą przyszłość, ale olbrzymią zaletą materiałów otwierających tom jest mnogość punktów widzenia i szerokie spektrum specjalizacji autorów. Filozof, architekt czy antropolog patrzą na świat inaczej niż literaci bądź rysownicy komiksów, choć – na szczęście – wszystkie przedstawione tu teksty są łatwo przyswajalne, nie ma co obawiać się nadmiernej hermetyczności.

Dzięki zgromadzeniu wszystkich publicystycznych materiałów w jednym miejscu, na początku albumu, wyraźniej widać tę różnorodność pryzmatów, przez które patrzą autorzy, zaś osoby zainteresowane samymi komiksami łatwiej będą mogły je ominąć, chociaż i one mogą przeczytać choćby wywiady. Jeśli o nie chodzi, szczególnie przypadła mi do gustu rozmowa z Williamem Gibsonem, fanów frankofonów bardziej zainteresuje zapewne ta przeprowadzona z Enkim Bilalem. Niestety, nie sposób powstrzymać zdumienia, gdy wybitny twórca oznajmia w niej, że II wojna światowa "dotknęła Europę, północną Afrykę, Japonię oraz kilka wysp na Pacyfiku, lecz reszty świata nie" – chociażby mieszkańcy Chin i Korei z pewnością mieliby na ten temat inne zdanie.

Niezależnie od sporej dawki publicystyki, której poziom ogólnie określiłbym jako niezły, lwią część tomu stanowią krótkie komiksowe historie – łącznie 22 shorty stworzone przez autorów z Europy, USA i Ameryki Południowej. Na łamach Metal Hurlant uznani twórcy z niemałym dorobkiem (Mark Waid, Ingo Rőmling) spotykają się z debiutantami (jak choćby Samia Marshy, odpowiedzialna za scenariusz historii Ręce, które karmią), realistyczna kreska z grafikami bardziej schematycznymi, a historie opowiadane głównie przy użyciu dialogów z takimi, w których nie pada ani jedno słowo. Równocześnie szerokie jest też spektrum poruszanych tematów – sztuczna inteligencja, wpływ mediów społecznościowych na stosunki międzyludzkie, nieuchronność zmian czy koszt odpowiedzialności za siebie i innych. Oczywiście nie mogło zabraknąć także historii stawiających pytania obecne w fantastyce od zawsze – o znaczenie człowieczeństwa, cenę postępu, wybór między bezpieczeństwem a wolnością. Naturalnie, nie wszystkie spodobały mi się tak samo, ale choć trudno byłoby streszczać fabułę lub przybliżać warstwę graficzną nawet wybranych nowelek, to kilka zasługuje w mojej ocenie na szczególne wyróżnienie – Codzienne życie, wspomniane Ręce, które karmią, Replica. I czy Dr Dehlinger o wielu twarzach pod względem zarówno fabuły, jak i warstwy graficznej powinny szczególnie zainteresować miłośników dobrych komiksowych historii.

Nawet jeśli na ich tle niektóre z pozostałych prac zgromadzonych w antologii nie wypadają równie dobrze, to jako całość pierwszy numer magazynu Metal Hurlant wydany po polsku należy ocenić jako pozycję zdecydowanie zasługującą na uwagę. Na razie nie ma jeszcze na stronie wydawnictwa informacji o zaplanowanym drugim numerze, który najprawdopodobniej powinien ukazać się w pierwszym kwartale bieżącego roku i przynosić archiwalne teksty i komiksy, za to w recenzowanym albumie dostajemy zapowiedź i okładkę trzeciego, który zgodnie z podtytułem zawierać będzie historie o podróżach na inne planety – możemy więc spodziewać się solidnej dawki SF.

 

Dziękujemy wydawnictwu Labrum za udostępnienie albumu do recenzji.