Marvel Fresh. X-Men: Czerwoni

X-Men. Czerwoni to jeden z pierwszych albumów otwierających przygody X-Menów w serii Marvel Fresh. Tom Taylor kontynuuje w nim wydarzenia zapoczątkowane zarówno w albumie Phoenix: Zmartwychwstanie. Powrót Jean Grey, jak i w innych seriach w Marvel Now 2.0, między innymi All-New Wolverine czy Extraordinary X-Men. Tym sposobem ktoś, kto nie czytuje regularnie serii, może doznać małego zaskoczenia w kwestii tego, kto się pojawi w życiu Jean Grey oraz do jakich wydarzeń odnoszą się bohaterowie. Na szczęście kiedy już przejdziemy pierwszą falę “nowości”, otrzymujemy całkiem zgrabną przygodę.

Jean Grey, wracając do życia, postanawia coś zmienić. Bierze sprawy w swoje ręce i wypowiada wojnę rosnącej nienawiści do mutantów. Jednak ktoś niespodziewanie krzyżuje plany telepatki, tym samym jeszcze mocniej zaogniając konflikt. Większość państw przyjmuje ustawę o przymusowych łapankach mutantów, a w niektórych dochodzi do samosądów. Z kolei w tle tajemniczy przeciwnik wprowadza w życie potężny plan, mający na celu ostateczne wyeliminowanie Homo superior. Jean Grey i inni mutanci muszą szukać schronienia u ludu Atlantydy i w Wakandzie. Ale nawet tam nie są bezpieczni.

Trzeba przyznać, że Tom Taylor bardzo dobrze poradził sobie z powrotem Jean. Mamy spójną historię, ciekawą fabularnie, okraszoną kilkoma sprawnie poprowadzonymi intrygami, a do tego mnóstwo zawirowań politycznych. Scenarzysta, pomimo że pracuje na fundamencie przygotowanym przez inne serie, to na tyle dobrze kieruje fabułą, że nie musi zagłębiać się w poboczne wątki, jak córki Wolverine’a (All-New Wolverine) czy śmierć Scotta Summersa z ręki Black Bolta. Owszem, znajomość niektórych epizodów z innych komiksów na pewno pozwoli lepiej nakreślić obraz sytuacji, w jakiej obecnie są mutanci i poszczególne osoby, ale na szczęście nie jest to koniecznością, aby nadążyć za tokiem rozwoju wydarzeń. Walka Jean Grey z nienawiścią do mutantów pozostaje odrębnym motywem.

Fajnie, że Tom Taylor stara się też przełamywać pewne schematy, jeśli chodzi o przygody X-Menów. Tworzy nowe relacje, na pierwszy plan wysuwają się nowi mutanci, a starzy zupełnie się zmieniają. Tu wyjątkowo udała mu się charakteryzacja Jean Grey i to, jak przejmuje dowodzenie i zaczyna działać, aby chronić swoich podopiecznych. 

Rysunkowo X-Men Czerwoni odświeżają wizerunek X-Menów. Nowe stroje (zwłaszcza Jean Grey) fajnie odcinają postacie od poprzednich serii. Akurat ilustratorzy wykonali tu sprawną i solidna pracę. Oczywiście w kwestii kolorów, czy konturów widać że mówimy o komputerowej obróbce, czyli dokładnych wyrazistych liniach, jednorodnych kolorach, soczystych barwach i dobrze zachowanych proporcjach. Rysunki są dobre, ale też niczym się nie wyróżniają spośród innych tytułów Marvel Fresh.

X-Men Czerwoni to dość fajny album, który warto przeczytać – jeden z lepszych na tle ostatnich serii czy pojedynczych epizodów z X-Menami, a już na pewno ciekawszy niż Powrót Jean Grey. Jak inne komiksy z Marvel Fresh czy Marvel Now! 2.0, jest przeznaczony zarówno dla odbiorcy nieczytającego regularnie serii miękkookładkowego Marvela, jak i tego kto śledzi przygody mutantów z różnych źródeł i innych komiksów. Nie będzie to stracony czas, ale też nie należy oczekiwać wybitnej opowieści. Jak na początki X-Menów w Marvel Fresh jest przyzwoicie. Co będzie dalej? Zobaczymy.