Marvel Fresh. Wojny nieskończoności

To jeszcze nie koniec

Autor: Shadov

Marvel Fresh. Wojny nieskończoności
Zdecydowanie jest lepiej! Tylko tyle pozostaje napisać, jeśli chodzi o event Wojny Nieskończoności. W pierwszej części, Odliczanie, nie zachęcał, a teraz momentami ciężko się oderwać.

Wojny Nieskończoności, druga część eventu napisanego przez Gerry’ego Duggana, kontynuuje wątki rozpoczęte w Odliczaniu. Jednak robi to ze znacznie lepszym skutkiem, także pod względem fabularnym. Na pierwszym planie mamy głównego antagonistę, dodatkowo Loki zwiera szeregi, a bohaterowie zostają uwięzieni. Szykuje się ostateczna bitwa o kamienie i los uniwersum, problem w tym, że głowni herosi są w potrzasku.

W Odliczaniu główny wątek zawiązywał się jedynie z grubsza – wiedzieliśmy, że wszyscy szukają Kamieni Nieskończoności. Teraz do tego dochodzi nieco odpowiedzi, w tym na pytanie kim jest tajemniczy Requiem – wojownik, który za cel obrał sobie zdobycie wszystkich Kamieni. Gerry Duggan, podobnie jak w poprzednim tomie, szuka złotego środka, aby eksplorowanie motywów bohaterów i nadanie im głębi połączyć z w miarę niewymagającą fabułą. I o ile wcześniej mu to wyszło słabo tak teraz jest naprawdę nieźle.

Scenarzysta bawi się motywami, tworzy i daje upust swojej wyobraźni, dzięki czemu wojna o Kamienie pozwala na stworzenie nowych, intrygujących światów. Autor momentami osiągnął znakomite efekty, jeśli chodzi o narodziny nowych bohaterów,  co zaowocowało odświeżeniem uniwersum. Tak więc drugi tom jest zdecydowanie sprawniej prowadzony, ciekawiej i bardziej przystępnie pod względem umotywowania poszczególnych postaci. Oczywiście nie jest idealnie, nadal znajdziemy tu wątki powierzchowne, sztuczne relacje czy epizody niewiele wnoszące.

Rysunkowo, podobnie jak poprzedni album, tak i ten ma bardzo komputerową, soczystą kolorystykę. Rysunki są poprawne, szczegółowe, a dynamika zachowana. Widać rzemieślniczość tak Mike’a Deodato Jr., jaki i takich ilustratorów jak: Mark Bagley (Ultimate Spider-Man), Cory T. Smith czy Andy MacDonald. Część z nich ma bardzo charakterystyczne style, które trudno przeoczyć.           

Fabularnie Wojny Nieskończoności nie dorównują takim eventom jak Wojna Domowa Marka Millara, czy Tajne Imperium od Nicka Spencera. Nie mniej Gerry Duggan ma kilka dobrych pomysłów, które ostatecznie pozwalają całkiem szybko przebrnąć przez komiks. Całościowo event nie jest zły i warto sięgnąć po tę nieco przereklamowaną, ale mająca swoje atuty opowieść.