Łzy bogini Nuwy

Przygoda na planszach

Autor: Camillo

Łzy bogini Nuwy
Ze świątyni bogini Nuwy skradziono święte pędy. Jeśli nie wrócą do niej przed zmierzchem, bogini wpadnie w gniew. Aby tego uniknąć, inicjatywę musi przejąć czytelnik. A może raczej gracz?

Łzy bogini Nuwy to komiks paragrafowy. Oznacza to, że po przeczytaniu kilku początkowych plansz później sami zaczynamy dokonywać fabularnych wyborów i przeskakujemy między wskazanymi kadrami. Od naszych decyzji zależy, jak potoczy się historia młodej łowczyni nagród, którą wynajęto do odnalezienia pędów Nuwy.

Autorzy nie podają imienia naszej bohaterki, znamy za to stan jej ekwipunku. Dziewczyna posiada ukryte w rękawie noże, łańcuch manriki do obezwładniania przeciwnika, a także dwa rodzaje trucizn: czarny lotos i belladonnę. Od zleceniodawcy dostaje jeszcze trzy eliksiry uzdrawiające. Dodatkowo wybieramy na starcie jedną z trzech umiejętności – przebranie (bohaterce łatwiej podawać się za kogoś innego), broń miotaną (noże i reszta żelastwa stają się bardziej śmiercionośne) albo kradzież (można otwierać kłódki w drzwiach i skrzyniach). I to tyle, możemy ruszać w drogę.

Pierwszą decyzję podejmujemy na stronie, na której docieramy do mapki miasta. Od tego momentu kończy się "bierna" część opowieści i to my przejmujemy kontrolę nad poczynaniami bohaterki. Każdy następny kadr, do jakiego trafimy, stawia przed nami wybór, po dokonaniu którego przenosimy pod numer odpowiadający podjętej przez nas decyzji. Do nas należy wybór, kiedy i w jakie miejsca się udamy, kogo będziemy zagadywać, a kogo unikać i czy zaatakowani będziemy próbowali się bronić, uciekać, czy skryć w najbliższym zaułku. Zdarzy się także, że natrafimy na zagadkę logiczną, albo zrobimy użytek z któregoś z posiadanych lub znalezionych w trakcie gry przedmiotów.

Zabawę ograniczają dwa limity – upływ czasu oraz punkty życia bohaterki. Czas nie stanowi wielkiego utrudnienia, ponieważ biegnie jedynie w kadrach, w których napotkamy stosowną ikonkę. Nie ma ich wiele, więc jeśli nie będziemy mitrężyć, powinniśmy uporać się z wykonaniem misji przed zachodem słońca. Nieco gorzej jest z limitem zdrowia. Jak na zawodową łowczynię nagród, nasza bohaterka jest wyjątkowo niezdarna i ciągle traci punkty życia. Ma ich początkowo 16, a każdy z eliksirów po wypiciu przywraca 5. Dotrwanie żywym do końca misji już za pierwszym podejściem jest trudne – trzeba nie tylko dokonywać słusznych wyborów, ale także mieć szczęście, bo rezultaty decyzji nie zawsze są możliwe do przewidzenia.

W moim przypadku ukończenie Łez bogini Nuwy zajęło dwie rozgrywki. Przy pierwszej odzyskałem cztery z sześciu zaginionych łez, dopadłem też dwójkę złodziei, niestety poległem przy próbie odnalezienia trzeciego. Bogatszy o zdobytą wiedzę, za drugim razem uporałem się już z całą trójką rzezimieszków, wykonałem także niespodziewaną dodatkową misję, którą można otrzymać po ukończeniu podstawowego zadania.

Wrażenia z zabawy? „Mechanika” sprawdza się bez zarzutu – przeskoki między kolejnymi scenami są płynne, a poszczególne kadry na tyle przemieszane, że nie powinniśmy sobie zaspoilerować żadnego późniejszego rozwiązania. Jeśli chodzi o stronę graficzną, komiks zilustrowano niezbyt wyrafinowaną, ale bogatą w szczegóły i dynamiczną cartoonową kreską, która powinna wpaść w oko większości czytelników. Jeżeli coś nieco rozczarowuje, to sama opowiastka o poszukiwaniu pędów Nuwy, która jest bardzo prosta i przypomina standardową sesję RPG.

Jeśli jednak nie oczekujemy szczególnie oryginalnej historii, Łzy bogini Nuwy pozwolą nam przyjemnie spędzić kilka chwil w świecie dalekowschodniego fantasy, pomagając młodej bohaterce w nierównej walce z przeciwnościami. Noże w dłoń, kwiat lotosu za pas i do dzieła.