Let's Speak English

Komiks o nauczaniu w Japonii

Autor: Szymon 'Kaworu92' Brycki

Let's Speak English
Jak każdy prawdziwy nerd / geek / otaku (skreśl niepotrzebne), zawsze marzyłem o przeżyciu wielkiej japońskiej przygody. Wiecie, żyć w Japonii, mówić po japońsku, skosztować prawdziwych japońskich dań przyrządzanych z prawdziwych japońskich składników, zrozumieć obcą kulturę i mentalność itd. itp. Niestety, jak większość fanboyów Nipponu, nigdy nie było mi to dane.

Więcej szczęścia miała Mary Cagle, amerykańska twórczyni komiksów, która przez pewien czas nauczała angielskiego w Japonii. Swoje życie codzienne, kontakty z Japończykami, doświadczenia nauczycielskie – wszystko to zawarła w komiksie-pamiętniku Let’s Speak English. Jak prezentuje się to dzieło?

To krótki webkomiks, rysowany w czerni i bieli. Kreska jest ładna, zwłaszcza postaci wyszły autorce niezwykle "lubiaśnie”. Również dowcipy są na dobrym poziomie. Obserwujemy Mary, gdy uczy dzieci angielskiego, sama z kolei szkoli się z japońskiego, a stale towarzyszą temu przezabawne sytuacje. Zachwyt nad dziką naturą Japonii przerywa narratorce gorzka świadomość, że przejechała niechcący szopa tanuki (jego duch ciągle ją nawiedzał). Sklep "Wszystko za 100 yenów" okazuje się mieć nie tylko swoje plusy, ale też i minusy ("może nie powinnam kupować wszystkiego w tym sklepie?”). Dzieci mają koszulki po angielsku, których nie rozumieją, a których treść waha się od rozkosznie rozsądnych, przez głupiutkie, po ofensywne ("queen of bitch”). Niezależnie od tego, czego dotyczy dany pasek, wątki autobiograficzne mieszają się z komicznymi, tworząc mieszankę prozy życia i kabaretu.

Komiks ma nieco ponad 130 stron i uważam to za jego największą wadę. Jeśli porównać go do innych, popularnych komiksów internetowych z dużą liczbą odcinków na koncie, można nieco ponarzekać. W przeciwieństwie np. do nowych pasków Rotfl Playing Games, tutaj epizody są krótkie co tylko skraca czas potrzebny, by zapoznać się z dziełem. A szkoda, bo przeczytanie całego webkomiksu nie zajmuje dużo czasu i poza zachwytem nad kreską, humorem i Japonią, pozostawia przede wszystkim duże poczucie niedosytu. Chciałoby się więcej, dłużej i częściej, co jest zaletą tej konkretnej publikacji.

Jest estetycznie, zabawnie, nieco egzotycznie, bardzo realistycznie i szczerze. Jest też niestety bardzo mało, co stanowi największą wadę owego webkomiksu. Z pewnością to dzieło, któremu warto poświęcić trochę czasu, by się rozerwać, pośmiać i spojrzeć na Japonię z perspektywy nauczycielki-obcokrajówki. Nie będzie to czas zmarnowany, zwłaszcza dla marzących o nippońskich wojażach.

Z komiksem można się zapoznać pod tym linkiem.