» Recenzje » Lastman #3

Lastman #3


wersja do druku
Lastman #3
Druga odsłona Lastmana pozostawiła czytelników w zawieszeniu: turniej sztuk walki – główny temat dwóch pierwszych tomów serii – zakończył się. Jednak bohaterom nie dane było spocząć na laurach i spijać śmietanki.

Zniknięcie Richarda Aldany, członka zwycięskiego zespołu, było równie niespodziewane, co jego wcześniejsze pojawienie się w Dolinie Królów i udział w zawodach. Poirytowana Marianne nie zamierza czekać – pakuje torbę gratów, odpala motocykl i wraz ze swoim synem Adrianem ruszają w drogę za uciekinierem.

Tym razem wszystkie wydarzenia mają miejsce poza Doliną Królów i jest to powód, dla którego warto pochylić głowę nad światem przedstawionym. Marianne i Adrian prędko trafiają do Nilliopolis, gdzie scenarzyści Balak i Bastien Vives dają upust swojej wyobraźni. Na kolejnych stronach poznajemy niby-policjantów – "niby", ponieważ bliżej im do świrów z filmowego Mad Maxa niż jakichkolwiek służb porządkowych. Potem jesteśmy świadkami całkowicie absurdalnego procesu sądowego, w którym najistotniejszymi argumentami są te siłowe, a w międzyczasie poznajemy jeszcze nieudolnego gospodarza domu uciech. I to wciąż nie wszystkie osobliwości trzeciego Lastmana, przez które odbiór komiksu w dużej mierze zależy od tolerancji dla podobnych mieszanek konwencji.

Na podstawie powyższych przykładów czytelnicy poprzednich tomów mogą wysnuć tezę, że seria przybiera inny kształt i jest to wrażenie jak najbardziej trafne. Fizyczne starcia wciąż są istotne dla fabuły, aczkolwiek nie występują już w takich ilościach, co uprzednio. I dobrze, ponieważ w trakcie turnieju walk ich nie brakowało, za to właściwa akcja miewała drażniące przestoje. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wprawdzie rozgrywki dobiegły końca, lecz paradoksalnie to właśnie trzeci tom zasługuje na miano najbardziej dynamicznego – na każdym kroku coś się dzieje, nowy świat okazuje się nieprzyjazny, a spotykani ludzie zachowują się odwrotnie do ich standardowych ról – adwokaci ignorują literę prawa, policjanci to łobuzerka w najczystszym wydaniu, przez co bohaterowie mogą liczyć wyłącznie na pomoc… alfonsa. Igranie ze schematami wychodzi Lastmanowi na plus, jednak urywkowe sceny z Richardem budzą wątpliwości, czy to samo będzie można powiedzieć o czwartej odsłonie cyklu. Wedle zapowiedzi ponownie czeka nas zmiana miejsca wydarzeń i zapewne także konwencji na bardziej futurystyczną.

W trzecim tomie Lastmana wraz z bohaterami opuszczamy Dolinę Królów i podróżujemy przez nieco dziwaczny, acz ciągle intrygujący świat, na który patrzymy niczym młody Adrian, dla którego wszystko zdaje się nowe. Takie podejście przynosi sporo świeżości i w połączeniu z wychodzeniem poza schematy fabularne, które dostarczają całkiem przyzwoitą rozrywkę. Dzięki temu Lastman ma szansę zaskarbić sobie sympatię czytelników, którzy dotychczas nie byli przekonani do tej serii. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Lastman #3
Scenariusz: Yves Balak
Rysunki: Bastien Vives, Michael Sanlaville
Seria: Lastman
Wydawca: Non Stop Comics, Sonia Draga
Data wydania: 31 marca 2020
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Jakub Syty
Liczba stron: 216
Format: 152x216 mm
Oprawa: miękka
Druk: kolorowy
ISBN: 9788366460461
Cena: 39,00 zł
Tytuł oryginalny: Lastman #3
Wydawca oryginału: Casterman
Data wydania oryginału: 6 listopada 2013
Kraj wydania oryginału: Francja



Czytaj również

Lastman #6
Koniec i nowy początek
- recenzja
Lastman #4
Kolejny tom, kolejny turniej
- recenzja
Lastman #5
Miszmasz, który działa
- recenzja
Lastman #2
Kto wygra turniej?
- recenzja
Lastman #1
Okładając się po twarzach w wolnym rytmie
- recenzja
Miasto Wyrzutków #2: Chłopak, który zbierał stworzonka
Wracamy na ulice Miasta Wyrzutków
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.