» Recenzje » Księga Vanitasa #2

Księga Vanitasa #2

Księga Vanitasa #2
Po pierwszym tomie Księgi Vanitasa przyszła pora na kontynuację przygód niecodziennego duetu: śmiertelnika Vanitasa i wampira Noego. Tym razem ich historia nie będzie już tak sielankowa, bowiem bohaterowie nie tylko zacieśnili więzi i zawarli pewien układ, ale muszą odnaleźć tajemniczego „nosiciela klątwy”, który czyni coraz więcej szkód w świecie ludzi i wampirów.

Po emocjonującym starciu Noego i Vanitasa z mordercą dziewięciu w poprzednim tomie, akcja w dwójce zaczyna się „zagęszczać”. Ścigany przepadł, a śmiertelnik i wampir mają do złapania o wiele potężniejszego wroga, który wysługiwał się zakażonymi wampirami. Do tego Hrabia Parks Orlok proponuje głównym bohaterom niecodzienny układ. Co w efekcie sprawia, że protagoniści w pogoni za informacjami trafiają do świata wampirów, w tym na bal maskowy. A tam nic nie idzie po ich myśli.

Jun Mochizuki powoli zaczyna wprowadzać bardziej poważne problemy, z jakimi muszą mierzyć się bohaterowie. Nie ma już tylu pobocznych wydarzeń, które w pierwszym tomie rozciągały główny wątek i odwlekały finałowe starcie z mordercą dziewięciu. Wyraźnie widać także dużą dysproporcję pomiędzy humorystyczną stroną opowieści (która świetnie uzupełniała wydarzenia z pierwszego tomu) a poważną historią. W drugim tomie nie mamy już tylu zabawnych dialogów i gestów protagonistów, w tym sytuacji z kotem Murrem. Panowie skupiają się wyłącznie na zadaniu, jakim jest zdobycie informacji o Szarlatanie. Jednak zanim do tego dojdzie, dowiemy się co nieco o motywach kierujących śmiertelnikiem oraz młodzieńczych doświadczeniach Noego. Poza tym czekają na nas kolejne ciekawostki o uniwersum, w tym historia powstania wampirów. 

Trzeba przyznać, że po dwóch tomach nadal nie ma za dużego „bumu” osobowości. Jun Mochizuki dość ostrożnie wprowadza nowe persony do powieści, na razie są tylko przelotnymi postaciami, o których nic nie wiemy. Co nie oznacza, że w tej sferze mamy monotonię. Wśród bohaterów ciekawą osobistością okaże się dość ważna (na razie) wyłącznie dla Noego, znajoma z młodszych lat protagonisty. Od pierwszych scen mocno zauważalne będzie jej dominujące zachowanie, które często przyczyni się do komicznych sytuacji. Równie interesująco wypadnie główny duet opowieści Vanitas – Noe, a zwłaszcza pierwszy wspomniany, który wygłasza „gorące” przemówienie podczas zamaskowanego balu. Tutaj należy się autorce pochwała, ponieważ motywy kierujące śmiertelnikiem z pewnością będą zaskakujące.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Graficznie jest nadal dobrze. W dalszym ciągu zachwyca sposób cieniowania, tworzący niepowtarzalny klimat uliczek Paryża zatłoczonych przez mieszczan. Mochizuki bardzo dużą wagę przywiązuje do szczegółów, więc jest co podziwiać. Tak samo solidnie nakreślił sceny walki, chociaż niektóre kadry wymagają chwili skupienia, ponieważ nie od razu można dostrzec zarys sylwetki lub sylwetek.

Drugi tom Księgi Vanitasa z pewnością utrzymuje poziom jedynki. Mimo iż nie ma już tylu humorystycznych sytuacji, a fabuła zaczęła skupiać się na odnalezieniu głównego czarnego charakteru, nie sposób oderwać się od historii. Intrygująca, lekka i czasami kiczowata, świetnie urozmaici wolne chwile.

 

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie komiksu do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Księga Vanitasa #02
Scenariusz: Jun Mochizuki
Rysunki: Jun Mochizuki
Seria: Księga Vanitasa
Wydawca: Waneko
Data wydania: 6 marca 2017
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Liczba stron: 224
Format: 125x175 mm
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 9788380961968
Cena: 19,99 zł
Wydawca oryginału: Square Enix
Data wydania oryginału: 2016



Czytaj również

Księga Vanitasa #1
Słyszeliście o lekarzu od wampirów?
- recenzja
Księga Vanitasa #04
Ciężko być wyrzutkiem
- recenzja
Księga Vanitasa #03
Wracając na stare śmieci
- recenzja
Jujutsu Kaisen #5–7
Przerwane polowanie integracyjne
- recenzja
Jujutsu Kaisen #3-4
Nawet zmartwychwstaniec wiele musi się jeszcze nauczyć
- recenzja
Jujutsu Kaisen #1 - #2
Niespodziewany obrót spraw
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.