Kajko i Kokosz #13: Posiady guślorek

Góralska impreza

Autor: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska

Kajko i Kokosz #13: Posiady guślorek
Zapewne każdy kojarzy z dzieciństwa serię komiksów z serii Kajko i Kokosz. Teraz mamy okazję zapoznać się z ich odświeżoną odsłoną. Jednakże jedno pozostało bez zmian: są to historyjki o dwójce dobrych przyjaciół w grodzie, którego przywódcą jest kasztelan Mirmił.

Czytelnicy pierwsze kroki Kajko i Kokosza mogli podziwiać od 1972 roku, kiedy to ich przygody najpierw ukazały się w Wieczorze Wybrzeża, a następnie w Świecie Młodych. Kolejne wyprawy bohaterów przedstawiano w formie komiksowej i taki stan rzeczy trwał do 1990 roku. Niestety, Janusz Christa musiał zrobić przerwę w rysowaniu z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Ale jakim zaskoczeniem było to, kiedy od 2016 seria została wznowiona i trwa po dziś dzień.

Akcja rozgrywa się w prastarym Mirmiłowie, w którym mieszkańcy szykują się do obchodów setnej rocznicy założenia grodu. Wszyscy są poruszeni, gdyż na ich święcie mają zjawić się ważne osobistości. Zastanawiają się jednak nad tym, jak zgromadzić wystarczającą ilość żywności, aby uczta była wspaniała. Jednakże przedmowa kasztelana nie przypadła do gustu mieszkańcom grodu, więc sam postanowił wyprawić się do puszczy na łowy, w czym towarzyszą mu oczywiście nieodłączni kamraci – Kajko i Kokosz. Po drodze natykają się na krasnoludków potrzebujących pomocy, których ratują i przypadkiem łapią Hegemona, szefa Zbójcerzy. Wrogowie obmyślają plan: chcą posłużyć się dzikim plemieniem Rarogów, aby rozgromić obywateli Mirmiłowa. Teraz dopiero akcja na dobre rusza do przodu.

Kajko i kokosz. Posiady guślorek to album, który został przetłumaczony na gwarę góralską, a jego oryginalny tytuł brzmi Festiwal czarownic. Sięgnęłam po ten komiks z ciekawości, była to moja pierwsza styczność z czytaniem historii w tym dialekcie. Dialekt nadaje uroku, ale przez język (dla osób mało lub w ogóle go nie znających) opowieść może być niezrozumiała. Na szczęście jest wyjście z tej sytuacji: na końcu książki zamieszczono słowniczek, który pomoże w lekturze.

Posiady guślorek to komiks najeżony humorem wywołującym uśmiech na twarzy. Czytelnikowi trudno będzie się oderwać od przygód głównych bohaterów, kartka za kartką fabuła wciąga coraz bardziej.

Wartka akcja sprawia, że komiks czyta się bardzo szybko i z wielką przyjemnością (pomijając gwarę góralską, bo ona trochę spowalnia). Dodatkowym dużym plusem jest strona wizualna opowiadania: ciekawe ilustracje i ich kolorystyka, dobry papier, nie za cienka okładka. Bardzo spodobały mi się przyciągające wzrok soczyste barwy na planszach.

Kajko i Kokosz: Posiady guślorek to na pewno obowiązkowa lektura dla dzieci i dla osób, które chcą poduczyć się gwary góralskiej, a także każdego fana ciekawie rysowanych książeczek.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu do recenzji.