Kaczogród. Carl Barks #14: Stawiłem sobie pomnik i inne historie z roku 1952

Nie pomniki są tutaj najważniejsze

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Kaczogród. Carl Barks #14: Stawiłem sobie pomnik i inne historie z roku 1952
Ile pomników pomieści Kaczogród? Czy maharadża Bredniostanu jest bogatszy od Sknerusa McKwacza? Co łączy znaczki pocztowe i mityczne El Dorado? Na te i inne pytania odpowiada Stawiłem sobie pomnik.

Czternasty tom kolekcji Kaczogród. Carl Barks otwiera tytułowa historyjka. Komiks wprawdzie zabawny, przedstawiający rywalizację dwóch próżnych bogaczy demonstrujących sobie nawzajem zasobność skarbców za pośrednictwem wznoszenia pomników, lecz niewyróżniający się na tle reszty albumu. A już na pewno nie wytrzymuje zestawienia z Opowieścią przedświąteczną, jedną z najlepszych świątecznych fabuł z kaczkami, w której Barks opowiada o organizacji wigilijnej kolacji dla mieszkańców najbiedniejszej dzielnicy Kaczogrodu. Splecenie wątków zbierania środków na ową kolację, problemów Sknerusa i w końcu skwitowane z humorem rozwiązanie fabuły udowadniają, że Barks był świetny w nieszablonowych pomysłach.

To samo tyczy się zresztą Biednego starego kaczora oraz Złotego Człowieka. W pierwszym komiksie autor stawia na konfrontację Sknerusa z rodzinką Be – obie strony próbują się przechytrzyć, aby ochronić lub zrabować majątek McKwacza. A że rzecz rozgrywa się z dala od miejskiego zgiełku, to i pomysły są wymyślniejsze niż zwykły podkop do skarbca. Co ciekawe, to pierwszy komiks z wiodącą rolą Sknerusa i można w nim zaobserwować charakterystyczne cechy wówczas dopiero tworzonego wizerunku sympatycznego dusigrosza. Z kolei Złoty Człowiek jest doskonałym przykładem Barksa wysyłającego kaczorki w podróż pod niekoniecznie ważkim pretekstem i przekształcającego leniwe wojaże w rasową przygodę, tym razem z El Dorado w tle oraz porcją udanych gagów, szczególnie tymi z zapalonym filatelistą.

Warto jeszcze wspomnieć o jednym z najsłynniejszych komiksów Barksa, czyli Złotym hełmie – artysta kreśli opowieść o dążeniu do panowania nad Ameryką dzięki kruczkowi prawnemu i artefaktowi pochodzącemu z czasów wikingów. Duchową kontynuację – pt. Zaginione mapy Kolumba – tejże opowieści wiele lat później stworzył Don Rosa, a można ją znaleźć w Rozpuszczalniku uniwersalnym, szóstym tomie kolekcji Wujek Sknerus i Kaczor Donald. Wracając do Złotego hełmu – doceniam dzieło Barksa, zwłaszcza przez wzgląd na parę zaskakujących zwrotów akcji i zabawny finał, jednak – prawdopodobnie przez to, że najpierw poznałem nieformalną kontynuację Rosy – uważam ten komiks za bardzo dobry, lecz niepozostający w pamięci w takim stopniu jak Opowieść przedświąteczna czy chociażby Złoty Człowiek.

Cztery długie komiksy uzupełnia szereg dziesięciostronicówek, spośród których na wyróżnienie zasługują Nosił kaczor razy kilka, Spokojne wakacje i Szał konsumpcji. Pierwsza z nich bazuje na kilku świetnych gagach związanych z urządzeniem Diodaka sprawiającym, że zwierzęta zaczynają myśleć jak ludzie. Mniej zabawne, lecz cechujące się charakterystyczną dla komiksów Barksa z niesfornymi siostrzeńcami sielskością i poczuciem przygody, są Spokojne wakacje. Tych nie będzie dane spędzić Donaldowi, choć zdaje mu się, że przewidział absolutnie wszystko, aby podopieczni nie przyprawili go o ból głowy. W zasadzie ta historyjka jest bardzo prosta i bazuje na jednym zwrocie akcji, jednak jako przerwa od długich i bardziej heroicznych wojaży kaczorów spisuje się bardzo dobrze. Szał konsumpcji zasługuje na oddzielne pochwały, w końcu nieczęsto (prawie nigdy) spotyka się komiksy, w których Sknerus płaci komuś za… wydawanie jego własnych pieniędzy, które nie mieszczą się w skarbcu. Absurd? Pewnie, ale jak to często bywa w całej twórczości Barksa, ów absurd udało się przekuć w przyjemną i dowcipną historyjkę.

Tytułowe Stawiłem sobie pomnik to dziesięciostronicówka, lecz ponownie to dłuższymi formami album stoi. Czternasty tom kolekcji zawiera bowiem cztery długie komiksy, które powinien poznać każdy kaczkofan, na czele ze wzruszającą Opowieścią przedświąteczną oraz Biednym starym kaczorze, który okazał się brzemienny w skutkach, a najbogatszy kaczor świata na stałe zagościł w świadomości czytelników.